Trudny start

Mimo nawiązania obiecujących kontaktów, przedstawiciele firm, którzy wyjechali do USA w pierwszej grupie, krytycznie oceniają organizację przedsięwzięcia. Narzekano na ogromne tempo, jakie towarzyszyło przygotowaniom do wyjazdu.

"Czasami dysponowaliśmy zbyt małą wiedzą, dostarczaną zbyt późno" - mówi Paweł Domański, dyrektor Działu Rozwoju i Handlu w Transition Technologies. Niektórzy zwracali także uwagę, że część dostarczonych informacji była niezgodna z sytuacją, jaką zastali na miejscu, a dobór firm nie był - delikatnie mówiąc - optymalny.

Zatrudniającą ok. 90 osób Transition Technologies, która ponad 60% przychodów czerpie z eksportu i od kilku lat współpracuje z amerykańską firmą Emerson Electric (świadczy dla niej usługi programistyczne), próbowano "kojarzyć" z trzyosobowymi firmami. Ponadto ich profile w żadnym razie nie przystawały do specjalizacji Transition Technologies, która zajmuje się produkcją oprogramowania i świadczeniem usług dla branży energetycznej.

Ostatecznie firma nawiązała jednak współpracę z producentem systemów do monitorowania sieci ThreatGuard. Transition Technologies ma dokonać lokalizacji amerykańskiego systemu i oferować go na rynku polskim. Miałaby też zająć się jego przyszłym rozwojem. Przedstawicele firmy prowadzą również rozmowy z osobami z OnBoard Software, producentem oprogramowania diagnostycznego dla wojskowych samolotów transportowych. Polska spółka miałaby się zająć dalszym rozwojem tego produktu.

Opinię Pawła Domańskiego potwierdza Tomasz Woźniakowski z firmy Doskomp, który uczestniczył w dwóch wyjazdach do USA. "Na początku mieliśmy zbyt mało mało informacji. Za drugim razem było już znacznie lepiej" - dodaje. Jego zdaniem wiąże się to z faktem, że pierwszy wyjazd był organizowany przez Amerykanów w ogromnym pośpiechu. Te doświadczenia pozwoliły znacznie lepiej przygotować kolejny wyjazd. Pomogło także to, że w przygotowaniach uczestniczyli przedstawiciele polskich akceleratorów.

Doskomp podpisał na razie tylko listy intencyjne. Dotyczą one implementacji technologii e-learningowej Doskomp w rozwiązaniach oferowanych przez trzy amerykańskie firmy. Zatrudniająca 20 osób firma jest bardzo zadowolona z efektów uczestnictwa w programie Mining & Matching. "Samodzielnie nie mielibyśmy wystarczającej siły przebicia, aby nawiązać tego typu kontakty. Obecnie jesteśmy bliscy utworzenia przedstawicielstwa w USA" - twierdzi Tomasz Woźniakowski. Czy nie udałoby się nawiązać tego typu kontaktów bez programu off-setowego? Czy polskie firmy nie mogą na własną rękę poszukiwać partnerów na rynku amerykańskim? "To mogłoby się udać. Trzeba się jednak zastanowić, czy firmy znalazłyby na to czas i odpowiednie fundusze. Poza tym zazwyczaj trudno przebić się w tego typu kontaktach powyżej marketing menedżera. My mieliśmy okazję prowadzić rozmowy na najwyższym szczeblu" - dodaje Wojciech Stachura.