Z doświadczeń informatyka miejskiego

Komputeryzacja urzędu miejskiego w Warszawie

W Barcelonie zobaczyłem, że urzędnicy posługują się tam standardowymi programami, tak jak zwykłym narzędziem pracy. Uważam w związku z tym, że i u nas inteligentni, przeszkoleni ludzie, którzy na co dzień posługują się komputerem powinni znać wiele narzędzi informatycznych i że w wydziałach urzędów gminnych będzie po jednej, dwóch osobach, które pociągną za sobą informatykę lokalną czy wydziałową.

Ideę wspomogło mocno pojawienie się na rynku polskich wersji Windows, Works, Words, Excel firmy Microsoft, co umożliwi wyzwolić u pracowników własną inicjatywę - a jak się okazuje, życie potwierdziło słuszność tych założeń. Już teraz, po serii intensywnych szkoleń, w wydziałach tworzone są już samodzielne arkusze, pliki tekstowe oraz całkiem złożone aplikacje. W zeszłym roku wydaliśmy kilkaset mln zł na szkolenia pracowników. Dzięki tej kwocie ok. 200 osób ukończyło kurs podstawowy, a obecnie przechodzą szkolenie specjalistyczne w miejscu pracy. Razem z wykwalifikowanym instruktorem zastanawiają się wspólnie nad komputeryzacją swojego miejsca pracy.

Wyposażenie miejsc pracy - a w urzędzie jest ok. 150 komputerów PC - to przede wszystkim oprogramowanie Microsoft (DOS, Windows, Word, Excel, Works). Nielicencjonowane oprogramowanie zostało całkowicie usunięte - wydaje mi się, że naszym powołaniem jest także kreowanie pewnych postaw moralnych, związanych z tym - mówił Jacek Rymkiewicz - co określa się mianem kultury informatycznej.

Z inicjatywy prezydenta Warszawy, Stanisława Wyganowskiego został nawiązany kontakt z samorządem Ille de France, rejonem, nazwijmy to "województwa paryskiego". Rejon ten przeznaczył 80 tys. USD, jako pomoc m.in. na komputeryzację samorządu warszawskiego. Dzięki moim staraniom część z tej sumy została przeznaczona na wykonanie rzetelnej analizy funkcjonalno-informatycznej działania urzędu. Zadanie takie zostało wykonane jako opracowanie pt. "Strategiczny plan rozwoju informatyki urzędu miejskiego miasta stołecznego Warszawy". Analiza została przyjęta przez zarząd jesienią ub.r. Całą pracę wykonała firma Rodan-System kierowana przez Witolda Staniszkisa.

Istniejące skomputeryzowane miejsca pracy uzupełniamy o połączenia sieciowe. Obecnie został rozstrzygnięty przetarg na położenie światłowodu łączącego obiekty na placu Bankowym, ul. Miodowej i Niecałej. Przedsięwzięcie realizuje Solidex z Krakowa. Rozpatrywane są oferty na drugim etapie całego przedsięwzięcia - dotyczą one położenia sieci lokalnej w obiekcie na Miodowej i na placu Bankowym. W budynku na ul. Niecałej sieć LAN już istnieje.

Całkiem niedawno został rostrzygnięty przetarg na wykonanie dwóch systemów (wymienionych w "Strategicznym rozwoju informatyki urzędu miejskiego miasta stołecznego Warszawy") - SIM (System Informacji o Mieście) i SPiKF (System Planowania i Kontroli Finansowej). Elementem SIM-u będzie mapa numeryczna. Przetarg wygrała firma Rodan-System, która będzie też generalnym wykonawcą całego przedsięwzięcia. Projekty umów w tej sprawie są u skarbnika zarządu.

Obecnie cała sprawa jest rozpatrywana przez zarząd, który w momencie schodzenia ze sceny samorządowej (rozmowę z p. Jackiem Rymkiewiczem przeprowadzaliśmy tuż przed wyborami samorządowymi) nie "czuje", moim zdaniem, zbyt dobrze interesów miasta - stąd też zaplanowane decyzje mogą się nieco przesunąć w czasie.

Uprzednio kupiliśmy serwer (HP 9000 G30), który będzie obsługiwał rozproszone po mieście biura urzędu, dodatkowo mamy dwa serwery, które obsłużą sieci LAN w budynku (jednym jest komputer firmy Acer z podłączonymi do niego 10 stacjami roboczymi). Docelowo będziemy chcieli się podłączyć do sieci WARMAN (Warszawska sieć Metropolitalna).

Komunalna firma komputerowa

Od ponad 3 lat uważam - stwierdził Jacek Rymkiewicz - że Warszawie potrzebna jest, wzorem Sztokholmu czy Barcelony, komunalna firma informatyczna obsługująca potrzeby miasta w tym zakresie. Projekt taki został sformułowany dwa lata temu i jak do tej pory nie znalazł uznania u obecnych władz miasta Warszawy. Pomysł takiej firmy (w zamyśle byłaby to spółka akcyjna, której akcjonariuszami powinien być samorząd miejski) upadł z przyczyn czysto politycznych. A przecież oszczędności rzędu 10% (takie narzuty z tytułu dostaw sprzętu i usług dorzucają do cen wszystkie firmy komputerowe), przy np. 10 mld nakładach na komputeryzację wynoszą cały miliard.

Byłaby to firma komercyjna, która działałaby na rzecz samorządu w trybie non profit. Obecnie opracowuję kolejny raport, w którym podtrzymuję koncepcję firmy komunalnej, która mogłaby np. składać komputery. Na dziś kupujemy komputery w firmie "Baza" - jest to dobry sprzęt - ale te 10% przy dużych zamówieniach to jest też duża kwota. Tym bardziej, że szczególnie w dziedzinie sprzętowej, postęp technologiczny jest tak duży, że nie powinniśmy kupować bardzo kosztownych komputerów, które już za rok mogą stać się zabytkami. Mówię tu oczywiście o komputerach na stanowisku pracy urzędnika, a nie o serwerach. Te ostatnie na pewno powinny być sprzętem markowym - mówił pan Jacek Rymkiewicz.

Jeżeli nie uda się założyć firmy komunalnej (a jeszcze nie wiem czy formalnie będzie to możliwe), to trzeba będzie powołać holding firm z różnych branż (specjaliści od sieci, od mapy numerycznej, od strategii rozwoju). Jednocześnie ważne jest, aby służby informatyczne samorządowe były koordynatorem tych działań i w nich uczestniczyły.


TOP 200