Współczesność oświecona

Najważniejsze pytania

Odziedziczone po XVIII w. krytyczne, racjonalne podejście do idei postępu może - zdaniem Neila Postmana - pomóc nam dzisiaj w trzeźwej, obiektywnej ocenie zjawisk związanych z zastosowaniami najnowszych technologii. Powinniśmy nieustannie podejmować próbę konfrontacji magicznego myślenia o przyszłości, reprezentowanego przez apologetów nowych technik, z trzeźwą oceną skutków postępu technicznego, widoczną w dorobku oświeceniowych myślicieli.

Pierwsze, najważniejsze pytanie, które powinniśmy sobie zadać, mając na myśli nowe technologie (bez względu na to czy jest to Internet, czy lodówka śledząca stan zapasów w kuchni, składająca samodzielnie zamówienia do elektronicznych sklepów), brzmi: jaki problem te technologie rozwiązują?

Autorzy nowych rozwiązań zazwyczaj przekonują nas o możliwości zaoszczędzenia olbrzymiej ilości czasu. Zamiast tracić cenne sekundy na zmianę płyt w odtwarzaczu, można przecież powiedzieć tytuł żądanej piosenki i "inteligentne" urządzenie znacznie szybciej niż my znajdzie odpowiedni utwór w bazie danych z utworami. Tylko po co? Co niby mielibyśmy zrobić z tym rzekomo zaoszczędzonym czasem? Poświęcić go na oglądanie telewizji?

Innym argumentem na rzecz nowych technologii jest także - zwłaszcza ostatnio - ułatwienie dostępu do informacji. Infostrada ma umożliwić korzystanie z programów setek stacji telewizyjnych. Czy jednak rzeczywiście tego chcemy - pyta Postman? Czy dostęp do tych stacji, które już istnieją, nie zaspokaja w pełni naszego zapotrzebowania na informację i rozrywkę?

Jeżeli uzyskamy odpowiedź na pierwsze pytanie, powinniśmy zastanowić się nad następnym: czyj problem ma rozwiązać dana technologia? Trzeba wiedzieć, kto skorzysta na jej zastosowaniu, a kto nie. Jacy ludzie i jakie instytucje mogą odnieść największe korzyści, kto zaś najbardziej ucierpieć z powodu nowych rozwiązań technicznych. Wiele technologii rzeczywiście rozwiązuje jakiś problem, ale niekoniecznie musi to być problem każdego z nas czy nawet większości ludzi. Nie chodzi o to, by odmawiać swojego poparcia dla technologii tylko dlatego że będzie z niej korzystał kto inny. Trzeba jednak mieć świadomość skali rzeczywistych potrzeb związanych z jej zastosowaniem. Samoloty ponaddźwiękowe ułatwiają życie głównie menedżerom, handlowcom czy gwiazdom rocka, ale też może się zdarzyć, że i my będziemy musieli szybko się przemieścić. Klamki reagujące na polecenia wydawane głosem mogłyby być błogosławieństwem dla chorych na paraplegię, czyli porażenie kończyn na skutek uszkodzenia rdzenia kręgowego.

Równie ważne jak poprzednie są także rozstrzygnięcia w kolejnej sprawie: jakie nowe problemy mogą powstać w wyniku rozwiązania na drodze technicznej starych problemów? Samochody umożliwiły szybkie przemieszczanie się na duże odległości, ale przyczyniły się jednocześnie do zatrucia środowiska i zatłoczenia miejskich ulic. Antybiotyki ulżyły ludziom w wielu chorobach, ale jednocześnie przyczyniły się do osłabienia naszego systemu odpornościowego. Telewizja poszerzyła możliwości edukacyjne dzieci, ale zarazem przyczyniła się do spadku czytelnictwa i naruszenia tradycyjnego modelu wychowania w rodzinie. "W wieku XXI nie możemy już pozwolić sobie na marsz w przyszłość z zamkniętymi oczami" - przekonuje Neil Postman. Tym bardziej że już dzisiaj da się przewidzieć różne skutki zachodzących na naszych oczach przemian technologicznych.

Powinniśmy także zastanowić się nam nad tym, kto (tj. jacy ludzie i jakie instytucje) w wyniku przemian technologicznych może osiągnąć szczególną pozycję ekonomiczną i władzę. Nowe technologie czynią bezużytecznymi pewne stare zawody i umiejętności, stwarzając zapotrzebowanie na zupełnie nowe, wcześniej w ogóle nie znane. Pytanie tylko, czy nowo tworzonych miejsc pracy będzie więcej niż likwidowanych oraz kto i jak powinien zawczasu przygotować się do zmiany kwalifikacji. Nowe media dla dobrego przedstawienia swoich racji wymagają innych umiejętności niż wydawnictwa drukowane. Telewizja niektórym daje władzę, innych jej pozbawia. Aby dobrze prezentować się na ekranie, trzeba umieć wykorzystać specyficzne właściwości intelektu i zaoferować szczególnie pożądane w tym medium wzorce zachowań.

Na koniec, aby być w pełni przekonanym do nowych, proponowanych rozwiązań technicznych, powinniśmy popatrzeć na nie subiektywnie. Każdy indywidualnie powinien się zastanowić, w czym nowa technologia może pomóc jemu, jaki jego problem rozwiązać, co może w jego życiu odmienić na lepsze, a co na gorsze. Chodzi o to, by stworzyć sobie możliwość wyboru, nie czując się zmuszonym do stosowania nowych rozwiązań tylko dlatego że są reklamowane. By móc z nich korzystać wtedy, gdy są użyteczne.

Na zdrowy rozum

Neil Postman zastrzega się, że nie występuje przeciwko technologii. "Opowiadam się tylko za odwołaniem się do rozumu wobec zalewu nowinek technicznych" - wyjaśnia swoją postawę. Nie ma wątpliwości, że w dzisiejszej cywilizacji ludzie potrzebują technologii, aby żyć, prawie w takim samym stopniu, jak potrzebują żywności. Jeżeli jednak ktoś je zbyt dużo lub spożywa pokarm pozbawiony wartości odżywczych bądź zatruty, sam sobie szkodzi. Tak samo, zdaniem N. Postmana, może być z technologią. Sugeruje więc, aby opierając się na doświadczeniach oświeceniowych i dorobku osiemnastowiecznej myśli filozoficznej - krytycznie i z dystansem podchodzić do wszelkich wizjonerskich postaw wobec technologii i nie dać się styranizować przez twórców najnowszych technologii. Wtedy z pewnością będziemy mogli mądrzej i szerzej skorzystać z tego, co oferuje nam współczesna technika.

Neil Postman nie jest pierwszą osobą, która zwraca uwagę na szczególny paradoks współczesnej cywilizacji. W wielu publikacjach można przeczytać o szerokim upowszechnieniu magicznych postaw i przekonań w świecie zdominowanym przez technikę będącą wytworem ludzkiego umysłu. Jako jeden z nielicznych Postman szuka jednak rozwiązania problemu nie w krytyce racjonalizmu, lecz właśnie w jego większym dowartościowaniu. Chociażby już z tego powodu jego poglądy zasługują na uwagę i refleksję.


TOP 200