W urzędach bez zmian

Informatyka od podstaw

W programach studiów dziennych, przygotowujących przyszłą kadrę dla administracji publicznej naszego kraju, brakuje wydzielonych przedmiotów, zajęć czy bloków tematycznych dotyczących zagadnień e-government. Uczelnie deklarują jednak zainteresowanie tego typu problematyką. Ich przedstawiciele twierdzą, że znajduje ona należyte miejsce w procesie kształcenia. "Chociaż jeszcze w naszych programach nie funkcjonuje pojęcie e-government, to idee wykorzystania informatyki w pracy administracyjnej na różnych szczeblach są widoczne w innych treściach programowych" - przekonuje Mieczysław Kowerski, prorektor WSAP w Zamościu.

Na większości uczelni studenci zapoznają się z wybranymi zagadnieniami elektronicznej administracji zazwyczaj podczas zajęć z informatyki. Przeważnie jednak ćwiczenia w pracowniach komputerowych dla przyszłych urzędników polegają bardziej na poznawaniu podstaw informatyki niż na uczeniu się myślenia kategoriami e-government. Wskazują na to chociażby nazwy przedmiotów: "Podstawy informatyki" czy "Obsługa pracy komputera". Ich zadaniem jest na razie bardziej zaznajomienie z zasadami działania biurowych programów komputerowych wykorzystywanych do pracy w urzędzie, niż z ideami i zasadami tworzenia nowoczesnej, elektronicznej administracji.

Często jako dodatkowy przedmiot są wprowadzane zajęcia z funkcjonowania specjalistycznych systemów informatycznych wykorzystywanych w administracji, np. systemu rejestracji ludności i pojazdów KSAT. Przykładowo, w Wyższej Szkole Administracji Publicznej w Szczecinie przedmiot ten nazywa się "Internet i informatyka w administracji", w Wyższej Szkole Administracji Publicznej w Zamościu - "Programy komputerowe w administracji", a w WSAP w Białymstoku - "Informatyka w administracji". Tutaj studenci w sposób szerszy i bardziej szczegółowy zapoznają się z możliwościami i efektami wykorzystania informatyki na potrzeby administracji. W WSAP w Łodzi jest planowane wprowadzenie zajęć z obsługi zintegrowanego systemu wspomagania zarządzania gminą. W ubiegłym roku akademickim słuchacze Wyższej Szkoły Administracji Publicznej w Białymstoku mogli wybrać na seminarium dyplomowym temat "Wykorzystanie informatyki w administracji publicznej".

Jednym ze sposobów zapoznawania studentów WSAP w Szczecinie ze światowymi osiągnięciami w zakresie e-government jest udział uczelni w czteroletnim (2002-2006), międzynarodowym projekcie One-Stope Agencies and electronic government, realizowanym wraz z uczelniami z Niemiec, Holandii i Szwecji w ramach unijnego programu Erasmus. Studenci uczestniczący w nim poznają podstawowe dokumenty opisujące politykę rozwoju e-government w różnych krajach (e-Europe, Wrota Polski, IDA itp.). Analizują funkcjonujące rozwiązania, odbywają coroczne spotkania seminaryjne, prowadzą badania i przygotowują pisemne raporty. "Szkoła stara się wprowadzić studentów w problematykę unowocześniania administracji, angażując ich do badań i inspirując dyskusje problemowe. W bieżącym roku tematyką badań studenckich realizowanych w czasie praktyk wakacyjnych było wykorzystanie narzędzi informatycznych w edukacji gimnazjalnej i urzędach gminnych w województwie zachodniopomorskim" - wyjaśnia Włodzimierz Puzyna, rektor szczecińskiej Wyższej Szkoły Administracji Publicznej. Studenci przeprowadzili też badania zawartości stron internetowych gmin i powiatów województwa zachodniopomorskiego.

Najpierw reformy

Optymalny model kształcenia zawodowego powinien w jak najszerszym zakresie uwzględniać potrzeby gospodarki czy sfery publicznej państwa. Absolwenci szkół powinni dysponować kwalifikacjami, które pozwolą im sprostać wyzwaniom związanym z ich przyszłą pracą.

Trudno się właściwie dziwić, że polscy urzędnicy nie interesują się na masową skalę problematyką e-government, skoro na dobrą sprawę polska administracja nie stawia przed nimi takich zadań.

W wielu krajach projekty tworzenia elektronicznego rządu były ściśle zespolone z zakrojonymi na szeroką skalę ogólnymi programami reform czy modernizacji administracji państwowej. Tak było m.in. w Niemczech, Belgii, Wlk. Brytanii czy Finlandii. Wydaje się, że taki tryb postępowania byłby wskazany również w przypadku polskiej administracji. To jednak wymaga zaangażowania i determinacji ze strony środowisk politycznych. Potrzebna jest jasna, klarowna wizja przyszłości państwa i jego struktur. Niezbędne są także sprzyjające jej realizacji rozwiązania ustawodawcze. Dopiero kiedy zostaną wyznaczone cele, można myśleć o sposobach ich wprowadzania w życie. Jednym z nich jest dzisiaj w każdym nowoczesnym państwie elektroniczny urząd. Ci, którzy będą chcieli dalej pracować w administracji, nie będą mieli wyjścia Ń będą musieli nauczyć się reguł jego funkcjonowania.

W Sejmie trwają w tej chwili prace nad rządowym projektem ustawy o informatyzacji działalności niektórych podmiotów realizujących zadania publiczne. Szkoda, że projekt tej ustawy nie został poprzedzony poważną debatą na temat zasad funkcjonowania sfery publicznej w naszym kraju. Wiadomo wszak, że organy naszego państwa są w wielu sytuacjach niewydolne, wymagają daleko idących zmian. Co więc chcemy informatyzować? I czego tak naprawdę będziemy wymagać od urzędnika wyposażonego w najnowsze zdobycze techniki informacyjnej? Dobrze by było, gdybyśmy potrafili najpierw odpowiedzieć sobie na te pytania, a dopiero potem zaczęli wdrażać konkretne rozwiązania.


TOP 200