Uwaga! Nadchodzi nowe pokolenie!

Pierwsze problemy w tym beztroskim modelu pojawiły się, gdy do dorosłego życia dojrzała "końcówka" powojennego wyżu urodzeniowego. Okazało się, że najciekawsze role w społeczeństwie zostały już rozdane. Więcej, kryzys i bezrobocie lat 80. zburzyły wcześniejszą, optymistyczną wizję świata. Niektórzy socjologowie dla tej grupy stworzyli nawet nazwę pokolenia X (od excluded - odrzuceni), charakteryzującego się cynizmem, atomizacją, brakiem zaangażowania społecznego, frustracją. Zdaniem Tapscotta, opis ten z rozpędu próbuje się narzucić obecnej młodzieży, tymczasem jest on zupełnie nieprawdziwy.

To fakt, że młodzież ta nie ma złudzeń. Nie wierzy autorytetom, politykom, państwu. Wie, że nie można powrócić do stanu z lat 60., gdy panowało przekonanie, że dobrobyt i rozwój gospodarczy są gwarantowane na zawsze. Dzisiejsza młodzież, mimo niebywałej od lat prosperity w Stanach Zjednoczonych, wie, że nikt nie może im zagwarantować bezpiecznej przyszłości. Najlepiej określa ich akronim YOYO (You Are on Yours Own - wszystko zależy od ciebie).

Ta świadomość powoduje, że wcześniej stają się dojrzali. Gdy ich rodzice beztrosko przedłużali sobie młodość, bawiąc się w akademickich campusach w lewackie fikcje, dzisiejsza młodzież, jeszcze jako nastolatki, otwiera firmy i zaczyna zawodowe kariery. Sieć im to znakomicie ułatwia, wszak "w Sieci nikt nie wie, że jesteś psem". Dla potencjalnych partnerów czy zleceniodawców wiek podwykonawcy jest bez znaczenia - liczy się tylko fachowość.

Nowe pokolenie i wartości

Wydawać by się zatem mogło, że Pokolenie Sieci jest strasznie zatomizowane i egoistyczne. Nieprawda. Statystyki wskazują, że najgorzej było w 1987 roku (czas pokolenia X). Obecnie ilość czasu poświęcanego przez młodych na działania społeczne rośnie, a 32 procent twierdzi, że idea przywództwa w grupie się nie wyczerpała. Sieć bowiem nie ogranicza, lecz ułatwia komunikację międzyludzką, nie niszcząc jednocześnie fizycznych kontaktów. Pokolenie Sieci potrafi być skuteczne, wykorzystując dla swych celów Internet - dowód: zmuszenie PepsiCo do wycofania swych inwestycji z despotycznej Burmy na skutek ogłoszonego w Internecie bojkotu produktów tego koncernu.

Tapscott podaje 10 cech wyróżniających kulturę Pokolenia Sieci. Przedstawiciel tej generacji jest niezależny i bezwzględnie o tę niezależność walczy, jest otwarty emocjonalnie i intelektualnie, otwarty na inne kultury i wartości, ma zdecydowane poglądy i nie boi się ich śmiało głosić, jest innowacyjny, przedwcześnie dojrzały, nastawiony na poszukiwanie rozwiązań, lubi widzieć natychmiastowy skutek działań, nie ufa dużym korporacjom i tworzonym przez nie quasi-monopolom, podstawą relacji jest zaś zaufanie.

Jaka przyszłość?

Każde zachwianie demograficzne rodzi poważne skutki społeczne, ekonomiczne, polityczne. Don Tapscott ostrzega przed liniowym podejściem do zjawiska Pokolenia Sieci. Jego zdaniem, ci, co mechanicznie przeliczają, ile nowych szkół trzeba będzie w najbliższym czasie otworzyć czy ile nowej powierzchni biurowej będzie potrzeba za kilka lat, mogą się rozczarować. Nowe pokolenie stwarza bowiem nie tylko problemy ilościowe. Ujawnia problemy strukturalne. Udowadnia, że tradycyjne szkolnictwo jest anachroniczne (co zresztą zauważył już Peter Drucker), a klasyczna rola nauczyciela się przeżyła. Nie ma sensu stawiać pytania: czy uczyć Internetu w szkole, bo nie znają go nauczyciele, a dla uczniów jest on tak naturalny, jak dla ich rodziców telewizja. Ktoś trafnie zauważył to w Finlandii i obecnie 5 tysięcy uczniów zostało tam oficjalnie zatrudnionych, by swym wychowawcom wyłożyć tajniki Sieci. Nauczyciel powinien być przewodnikiem ułatwiającym zdobycie wiedzy z bezmiernych źródeł Sieci, a nie nadajnikiem emitującym sztywny program dla kilkudziesięciu znudzonych uczniów.

Podobnie dominująca ciągle hierarchiczna wizja korporacji z nieodłącznymi biurkami ulegnie rozpadowi. Przedstawiciele nowego pokolenia nie lubią hierarchii, biurka im są niepotrzebne - ważniejszy jest dostęp do Sieci. Młodzi są generalnie lepiej wykształceni - medium, jakim jest Internet, wymaga od nich sprawnego posługiwania się tekstem, następuje więc odwrót spowodowanego przez telewizję wtórnego analfabetyzmu gnębiącego kraje rozwinięte.

Oczywiście, nie cała analiza Tapscotta jest tak optymistyczna. Pojawienie się nowego pokolenia niesie wiele zagrożeń. Rodzice dzieci pokolenia N próbowali podpalić w 1968 roku świat, z przejedzenia i nudy, odrzucając wizję powszechnego dobrobytu. Pokolenie Sieci nie będzie podpalać - swoją obecnością zniszczy podwaliny obecnych struktur społecznych i ekonomicznych. Uczyni to łamiąc oś, wokół której kręci się współczesny świat dorosłych - masową konsumpcję i masowe społeczeństwo.

Zdaniem Tapscotta teoretycznie możliwe są cztery scenariusze rozwoju rzeczywistości: pokojowa koegzystencja, zimna wojna, wojna pokoleniowa i powstanie społeczeństwa Sieci. Niestety, najbardziej prawdopodobny jest trzeci scenariusz, a więc wojna. Wskazuje na to brak jakichkolwiek oznak zrozumienia dla nowego zjawiska ze strony dorosłych, a sprzeczności między dwiema tak odległymi kulturami są oczywiste.

Dzieło Tapscotta odnosi się do rzeczywistości Stanów Zjednoczonych i Kanady. Na ile zawarte w nim wnioski są adekwatne do sytuacji w Polsce? Wydaje się, że na razie nadrabiamy spóźniony etap masowej konsumpcji. Biorąc jednak pod uwagę, że choć z opóźnieniem, nowe media zaczynają coraz szybciej rozwijać i w Polsce, pojawienia się analogii do amerykańskiego Pokolenia Sieci nie należy odrzucać. Z góry również można zakładać, że jego pojawienie zakończy się wielką wojną generacji. Naszą zdolność do pokoleniowego dialogu dowodzi akcja "Małolat". Zajęci szybkim bogaceniem się tatusiowie (a raczej "zgredy" zgodnie z narzuconym przez dorosłych poziomem dyskursu) pod swe nowe samochody zajmują każdy użyteczny dla młodzieży kawałek przestrzeni, w zamian wysyłając przeciwko swym pociechom policję. Rzecz całą najlepiej ujął Jerzy Pilch w "Tygodniku Powszechnym". "Oczywiście, najbardziej by się chciało, by nasze dziecko było tak dojrzałe, by wybierając się na koncert rapowy trochę posiedziało w domu z książką w ręce. Niestety, doświadczenia pokoleń są nieprzekazywalne, a ludzkość od zarania powtarza stare błędy. Nasze dziecko nie tylko wybiera się na koncert rapowy, ale idzie na koncert rapowy. Potem wraca po dwudziestej drugiej, jest dziwnie niespokojne i pobudzone, i patrzy na nas tak, jakby chciało nam - jak mówią jego aktualni przewodnicy duchowi - spuścić wpier...".

<hr size=1 noshade>Don Tapscott Growing Up Digital - The Rise of the Net Generation, McGraw-Hill 1998

http://www.growingupdigital.com


TOP 200