Ustawa z chipem

Dla Computerworld komentuje:

Marcin Maruta, mecenas w Kancelarii Radców Prawnych Kuczek i Maruta

Ustawa z chipem

Marcin Maruta, mecenas w Kancelarii Radców Prawnych Kuczek i Maruta

Dla przeciętnego użytkownika kart płatniczych najważniejszy jest art. 28 Ustawy o elektronicznych instrumentach płatniczych, zgodnie z którym "posiadacza karty obciążają operacje dokonane z użyciem utraconej karty do czasu zgłoszenia wydawcy jej utraty, do kwoty stanowiącej równowartość w złotych 150 euro". Ustawa idzie jednak dalej i zmienia ramy całego systemu zbudowanego wokół pieniądza elektronicznego. Precyzuje ramy prawne używanym od dawna elektronicznym instrumentom płatniczym, takim jak karty płatnicze, i legitymizuje bankowość elektroniczną. Otwiera też drogę do zgodnego z prawem wprowadzania kolejnych, elektronicznych instrumentów płatniczych, m.in. tzw. elektronicznych portmonetek. Dopuszcza również do udziału w rynku podmioty, które bankami być nie muszą - tzw. instytucje pieniądza elektronicznego.

Oczywiście, niektóre kwestie związane z pieniądzem elektronicznych były już regulowane Prawem bankowym, ale dobrze, że powstała dedykowana ustawa, która normuje pewną liczbę niejasnych sytuacji i w sposób znaczący poprawia sytuację klienta banku, użytkownika pieniądza elektronicznego. Dzięki niej banki czy inne przedsiębiorstwa, które chcą zostać wydawcami pieniądza elektronicznego, nie są narażone na dokonywanie niepewnych inwestycji w niejasnym otoczeniu prawnym. Sporą zmianą, którą ustawa ta wprowadza, jest przerzucenie ryzyka związanego z nieuprawnionym wykorzystaniem elektronicznych instrumentów płatniczych na bank. Wcześniej spoczywało ono przede wszystkim na akceptancie i posiadaczu karty.

Można dyskutować, czy wymagania nałożone na instytucje pieniądza elektronicznego - m.in. kapitał zakładowy nie niższy niż równowartość w złotych 1 mln euro - nie ograniczają rozwoju tego rynku, pozostawiając go de facto w rękach banków i dużych inwestorów. Z drugiej jednak strony, prawo ma zapewnić obywatelom bezpieczeństwo i ochronę tego, co posiadają, więc jeśli taka instytucja ma wydawać pieniądz elektroniczny na szeroką skalę, próg 1 mln euro wydaje się rozsądny. Wraz z rozwojem Internetu pojawiły się o wiele dalej idące pomysły, sięgające idei wydawania "internetowych pieniędzy" przez osoby prywatne. Jak zawsze w przypadku Internetu, prawo za takimi zmianami i pomysłami nie nadąża.

Wydaje mi się, że błędem tej ustawy jest odwoływanie się w przypadku istotnych definicji, takich jak definicja pieniądza elektronicznego czy karta płatnicza, do Prawa bankowego. To jest błąd legislacyjny.

Elżbieta Oleszczuk, doradca prezesa Związku Banków Polskich

Czy w wyniku wejścia w życie Ustawy o elektronicznych instrumentach płatniczych banki zaczną wydawać na szeroką skalę karty chipowe, uznawane dziś za bezpieczniejsze od tradycyjnych kart magnetycznych? To zależy od analizy ryzyka operacyjnego, które wygląda inaczej w każdym banku. Trudno ocenić, jakie straty banki ponoszą w wyniku nieuprawionego użycia kart płatniczych, ponieważ nie rozgłaszają takich informacji. Jeśli banki uznają, że straty stają się zbyt wysokie, możemy spodziewać się inwestycji w bardziej bezpieczne elektroniczne instrumenty płatnicze i obsługującą je infrastrukturę. Niezależnie jednak od ustawy i wyników analiz dokonywanych przez banki, Visa i MasterCard zachęcają instytucje finansowe do przejścia od 1 stycznia 2006 r. na nowocześniejsze karty chipowe, zastępujące karty magnetyczne. Oczywiście, transformacja ta - polegająca m.in. na dostosowaniu całej infrastruktury obsługującej karty płatnicze - zabierze kilka lat. Przyszłość jest jednak w chipie.

Trudno dziś powiedzieć, jakie formy przybiorą instrumenty pieniądza elektronicznego w przyszłości. Trudno mówić o ich rozwoju, ponieważ jeszcze nie weszły na polski rynek. Takie instrumenty, jak np. elektroniczne portmonetki, mają największe szanse rozwinąć się w obszarze transakcji o niewielkiej wartości, gdzie koszty autoryzacji online byłyby zbyt wysokie w stosunku do samej kwoty transakcji. Dla systemu bankowego pieniądz gotówkowy jest bardzo kosztowny, dlatego banki dążą do upowszechnienia pieniądza bezgotówkowego, a w następnej kolejności - pieniądza elektronicznego.

Podstawowe pojęcia

Pieniądz elektroniczny to wartość pieniężna stanowiąca elektroniczny odpowiednik znaków pieniężnych, która spełnia łącznie następujące warunki: jest przechowywana na elektronicznych nośnikach informacji, jest wydawana do dyspozycji na podstawie umowy w zamian za środki pieniężne o nominalnej wartości nie mniejszej niż ta wartość, jest przyjmowana jako środek płatniczy przez przedsiębiorców innych niż wydający ją do dyspozycji, na żądanie jest wymieniana przez wydawcę na środki pieniężne (art. 4 pkt. 5 Ustawy Prawo bankowe).

Instrument pieniądza elektronicznego to urządzenie elektroniczne, na którym przechowywany jest pieniądz elektroniczny, w szczególności karta elektroniczna zasilana do określonej wartości (art. 2 pkt. 6 Ustawy o elektronicznych instrumentach płatniczych).


TOP 200