Szykuje się reforma na wyższych uczelniach
- Monika Tomkiewicz,
- 23.09.2010, godz. 07:13
Najlepsze ośrodki mają otrzymywać przez pięć lat po 10 mln zł rocznie. Będą też one miały pierwszeństwo w ubieganiu się o środki budżetowe i unijne np. na finansowanie aparatury badawczej. Zapowiadane jest też uwolnienie programów studiów. Uczelnie mają same tworzyć kierunki studiów i ich programy tak, aby dostosowywać je do potrzeb rynku i studentów. W nowelizacji znalazł się też zapis o możliwości kształcenia na zamówienie pracodawców. Aby podnieść jakość nauczania zajęcia na uczelniach będą mogli prowadzić praktycy biznesu i instytucji gospodarczych. W kształtowaniu lepszych programów i kierunków studiów ma też pomóc obowiązek monitorowania przez uczelnie losów absolwentów uczelni. W projekcie znalazły się też zapisy mające uprościć karierę naukową.
Są możliwości i obawy
Odpowiedzią na bolączki szkolnictwa wyższego i środowiska naukowego ma być - przygotowywana przez ostatnie dwa lata - nowelizacja kilku ustaw, którą rząd przyjął 14 września br. Nowe ustawy mają wejść w życie w roku akademickim 2011-2012.
Zobacz również:
- LinkedIn niczym TikTok? Portal testuje nowe formaty
- CIO "bumerangi": liderzy IT awansują, powracając
- Trendy technologiczne 2024 według AWS
Słabości polskiego systemu szkolnictwa wyższego:
- Brak mechanizmów projakościowych w systemie finansowania - w dotychczasowym systemie finansowania szkół wyższych w Polsce nie tylko nie istnieje żadna specjalna dotacja, która byłaby ukierunkowana na premiowanie jakości badan i kształcenia uczelni ale też w obowiązującym algorytmie służącym podziałowi dotacji stacjonarnej waga wskaźników jakościowych względem tzw. "stałej przeniesienia" jest znikoma.
- Niski stopień umiędzynarodowienia studiów - często używanym wskaźnikiem mierzącym stopień umiędzynarodowienia szkolnictwa wyższego danego kraju jest stosunek liczby obcokrajowców do całej populacji studentów. W Polsce wynosi on 0,5%. Dla porównania na Słowacji wskaźnik ten wynosi 0,9%, na Węgrzech 3,3%, w Czechach 6,3%, natomiast średnia dla krajów OECD to 9,6%. Te dane statystyczne wskazują, że oferta dydaktyczna polskich uczelni pozostaje mało atrakcyjna dla studentów z zagranicy.
- Niewłaściwą strukturę kierunków kształcenia - nieproporcjonalnie szerokie rozbudowanie segmentu masowych kierunków społecznych i pedagogicznych, szczególnie w formie studiów niestacjonarnych, rozmija sie z oczekiwaniami pracodawców. Natomiast zbyt mało mamy absolwentów kierunków ścisłych, technicznych oraz związanych ze zdrowiem. Na poziomie kraju stanowi to zagrożenie dla przyszłego tempa rozwoju społeczno-gospodarczego, a na poziomie indywidualnym powoduje niekorzystna sytuacje, w której wyższe wykształcenie zwiększa w Polsce zarobki średnio tylko o 28%, podczas gdy w USA o 76,8%, w Portugalii o 68,8%, a we Francji o 64,6%. Polska zajmuje też dopiero 19 miejsce w UE pod względem stopnia dostosowania szkolnictwa do potrzeb gospodarki.
- Skomplikowana ścieżka kariery naukowej - w ciągu 20 lat w Polsce ponad 3-krotnie wzrosła liczba bronionych doktoratów, co nie miało jednak przełożenia na równie szybki wzrost liczby nauczycieli akademickich ze stopniem doktora habilitowanego - uprawnionych m.in. do prowadzenia samodzielnych badan naukowych oraz pełnienia funkcji promotorskich. Konsekwencja tego spowolnienia kariery naukowej jest niekorzystna struktura wiekowa społeczności polskich uczonych. Pracownicy nauki uzyskują samodzielność w bardzo późnym wieku. Deficyt napływu młodej kadry akademickiej jest szczególnie widoczny w zestawieniu z lawinowo wzrastająca liczba studentów w ciągu 20 lat.
- System zarządzania uczelniami - niemal wszystkie raporty międzynarodowych organizacji, takich jak OECD i Bank Światowy, dokonujących cyklicznych ewaluacji polskiego szkolnictwa wyższego podkreślają konieczność modernizacji ustroju uczelni, który w obecnej formie nie sprzyja budowaniu ich silnej pozycji międzynarodowej.
- Słabe powiązanie uczelni z otoczeniem społeczno-gospodarczym - nadal zbyt słaba jest współpraca uczelni ze środowiskiem pracodawców. Oferta dydaktyczna większości polskich uczelni ma charakter podażowy, jest nieelastyczna oraz rzadko podlega zewnętrznej ewaluacji pod względem efektów kształcenia. W wymiarze badawczym, polskie uczelnie, poza nielicznymi wyjątkami, stworzyły zbyt słabe mechanizmy instytucjonalne pozyskiwania kontraktów na badania i ekspertyzy od podmiotów zewnętrznych, zwłaszcza komercyjnych. OECD zaś wskazuje na konieczność większego zaangażowania pracodawców w tworzenie i ocenę programów nauczania na poziomie uczelni.
Źródło - Uzasadnienie do ustawy o zmianie ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym, Ustawy o stopniach naukowych i tytule naukowym oraz o stopniach i tytule w zakresie sztuki.