Strachy na lachy?

Swoje usługi na tym polu gotowe są świadczyć prawie wszystkie firmy konsultingowe należące do tzw. wielkiej szóstki - za wyjątkiem jedynie Andersen Consulting, który uznał, że problem roku 2000 będzie miał w Polsce tak małe znaczenie, iż nie warto się nim zajmować. Międzynarodowe firmy konsultingowe dysponują własnymi bazami wiedzy dotyczącej roku 2000 i sposobów postępowania w przypadku konkretnych systemów, a nieraz wydzielonymi ośrodkami kompetencyjnymi, w których na zlecenie prowadzone są prace nad konwersją systemów. Firmy te starają się zainteresować problemem wszystkich swoich klientów w Polsce. Z niektórymi firmami zagranicznymi, oferującymi rozwiązania i usługi związane z problemem milenium, zaczynają także współpracować polskie firmy informatyczne. Digital będzie aktywizował swoich partnerów handlowych w Polsce, tak aby mogli oni pomóc swoim lokalnym klientom w przygotowaniu do nadejścia roku 2000.

Wszystko wskazuje na to, że nie będzie można liczyć na pomoc ze strony naukowców parających się informatyką na polskich uczelniach. Do tej pory do Komitetu Badań Naukowych nie został zgłoszony żaden wniosek w sprawie o dofinansowanie prowadzenia prac badawczych nad problemem roku 2000. "Gdyby nawet ktoś to zrobił, to i tak ta tematyka zostałaby wyśmiana" - przyznaje jeden z urzędników KBN. - "Najważniejsze są bowiem dla nas badania teoretyczne". Jest to dość dziwne, bo narzędzia do automatycznej konwersji kodu, potrzebne przy naprawianiu aplikacji, tak aby były niewrażliwe na nadejście roku 2000, są ściśle związane z takimi dyscyplinami, jak metody translacji czy teoria automatów. A w Polsce działa grupa naukowców zajmujących się tymi obszarami wiedzy.

Podobnie jest w Polskim Towarzystwie Informatycznym. "PTI jako stowarzyszenie nie zajmowało się tym tematem i chyba nie będziemy się nim zajmować" - uważa Zdzisław Szyjewski, prezes organizacji.

Banki na czele

Narodowy Bank Polski nie prowadził żadnej akcji informacyjnej dotyczącej problemu roku 2000. Według Renaty Wiśniewskiej, rzecznika prasowego NBP, nie ma takiej potrzeby, ponieważ "z punktu widzenia informatyki problem roku 2000 jest ogólnie znanym zagadnieniem" i do tego, problemem głównie technicznym. NBP zamierza zajmować się jedynie tymi systemami, których jest autorem, bądź wykorzystuje je na własne potrzeby. Wbrew tym oświadczeniom Generalny Inspektorat Nadzoru Bankowego skierował pod koniec ub.r. dyrektywę zalecającą podjęcie działań związanych z przygotowaniem na przyjście roku 2000. Wszystkie banki będą musiały zdawać raporty dotyczące podjętych działań. "Od tej pory wszelkie dyskusje, czy w ogóle warto zajmować się problemem milenium, straciły rację bytu" - uważa Bogdan Pilawski. Rolę koordynatora działań związanych z problemem roku 2000 stara się podjąć Związek Banków Polskich, w którym powołany został w tym celu specjalny zespół. Do III kwartału br. powinien powstać raport, w którym znajdą się informacje o zgodności z rokiem 2000 produktów wszystkich firm obsługujących sektor bankowy w Polsce. "Byłoby bez sensu, żeby wszystkie banki miały osobno występować z pytaniami do dostawców. Trzeba to zrobić wspólnie, a wtedy i ranga takiego pytania będzie inna" - uważa Bogdan Kowalczyk z Banku Ochrony Środowiska.

Największe zagrożenie związane z rokiem 2000 pojawia się przede wszystkim tam, gdzie od dawna wykorzystywane są systemy informatyczne - przede wszystkim w przemyśle. W Państwowych Zakładach Lotniczych "Warszawa Okęcie", znanych z produkcji samolotu Wilga, w procesie produkcyjnym jest wykorzystywany mainframe z systemem VM. Działa na nim aplikacja dość dawno napisana przez informatyków zakładowych. "Będziemy musieli sprawdzić, czy nie napotkamy problemów po nadejściu roku 2000. Szukamy jednak rozwiązania, które byłoby tanie, bo zakłady z naszej branży nie mają zbyt wielu środków finansowych" - mówi Paweł Karasiński, informatyk z PZL Okęcie. Podobne problemy ma większość polskich zakładów zbrojeniowych.

W wielu firmach działają systemy nowe, które są już gotowe lub ich przystosowanie nie powinno być pracochłonne. "Pod koniec roku powinniśmy być już gotowi" - mówi Joanna Grzesiak, główny informatyk w Stoczni Szczecińskiej, gdzie użytkowany jest nowoczesny mainframe IBM. "O aktualizację licencjonowanego oprogramowania, które wykorzystujemy zadba producent. Reszta prac jest realizowana w toku normalnej działalności działu informatyki" - wyjaśnia Joanna Grzesiak. W Stoczni Szczecińskiej dane zgromadzone w zakładowych bazach są konwertowane tak, aby we wszystkich datach rok zapisywany był w pełnej postaci.

Centralny Ośrodek Informatyki Górnictwa już od pewnego czasu przygotowuje się do nadejścia roku 2000 odpowiednio modyfikując tworzone aplikacje. COIG zamierza przed nadejściem roku 2000 wycofać się z użytkowanych jeszcze aplikacji, napisanych w Cobolu, i zastąpić je nowymi rozwiązaniami, już odpornymi na problem milenium. "Staramy się nieustannie informować naszych klientów o wadze całego problemu" - mówi Marek Safiak, wiceprezes zarządu ds. rozwoju.

Czasami od początku tworzenia systemu zwracano uwagę na zgodność z rokiem 2000. Taka sytuacja zdarzyła się w Stołecznym Zakładzie Energetycznym. "Od początku intensywnej komputeryzacji STOEN, która rozpoczęła się na przełomie lat 1993/94, w czasie odbiorów lub prac wdrożeniowych zawsze sprawdzaliśmy zachowanie się aplikacji w przedziale czasowym przekraczającym obecne dziesięciolecie - a więc poza rok 2000" - mówi Ryszard Franczak, główny specjalista ds. informatyzacji w warszawskim przedsiębiorstwie.

Roku 2000 nie boi się też Jerzy Ożgo, odpowiedzialny za Centralny Rejestr Skazanych, znajdujący się w gestii Ministerstwa Sprawiedliwości. Obsługuje go system zbudowany "pod klucz" przez firmę Digital, która udzieliła gwarancji na jego poprawne działanie, mimo zmiany tysiąclecia.

Rok 2000 ma 366 dni

Nieporozumienia rodzi już sama przestępność roku 2000. Jak wiadomo, przestępne są te lata, które dzielą się przez 4. Nie są jednak przestępne lata dzielące się przez 100. Natomiast, gdy rok można podzielić przez 400, to jest on przestępny. Dzięki tej regule, wiadomo że w okresie od roku 1901 do 2099 wszystkie lata będące ilorazem 4 są przestępne.

Niestety, niektóre programy (zwłaszcza starsze wersje pakietów powszechnego użytku) zdają się nie wiedzieć o tym, że luty 2000 roku będzie miał 29 dni. Warto więc to sprawdzić, wprowadzając do nich tę datę, a następnie wykonując dowolne działania algebraiczne na polu daty z tymi danymi.


TOP 200