Istnieje kilka technologii, dzięki którym pojemność dysku twardego można zwiększyć. Jedną z nich jest stosowana już od jakiegoś czasu przez Seagate technologia, kryjąca się za skrótem SMR (Shingled Magnetic Recording).

Kolejna technologia (dzięki której gęstość zapisu można będzie zwiększyć nawet do 5 Tb na jeden cal kwadratowy) nosi nazwę HAMR (Heat-Assisted Magnetic Recording). Z kolei Western Digital (rywal firmy Seagate) stawia na inne rozwiązanie – dyski twarde wypełnione helem, który zmniejsza tarcie występujące na styku części mechanicznych. Badania pokazały, że dyski takie pobierają mniej mocy niż standardowe (o ok. 30%) i można na nich zapisywać więcej danych.

Zobacz również:

• Nowa era w pojemności dysków twardych

Seagate informuje, że opracowana przez nią technologia SMR pozwala zwiększyć gęstość zapisu danych o ok. 25%. Zasada pracy technologii SMR jest prosta. W dyskach SMR ścieżki, na których zapisywane są dane, nakładają się na siebie, podobnie jak gont na dachu. To tak, jakby bieżnie na stadionie lekkoatletycznym zachodziły nieco na siebie. W ten sposób dysk (a konkretnie talerz) może zawierać na tej samej powierzchni więcej ścieżek, czyli może zmagazynować więcej danych.

W produkowanych obecnie dyskach twardych dane są zapisywane na nośniku przy użyciu technologii PMR (Perpendicular Magnetic Recording). To metoda prostopadłego zapisywania informacji, w której ścieżka ma szerokość 75 nanometrów. Seagate stosuje tę technologię od 2007 r. Została ona z czasem udoskonalona i to głównie dzięki niej w tym roku na rynku pojawiły się dyski, w których na jednym talerzu można zapisać 1 TB danych.

Seagate sądzi, że postęp technologiczny spowoduje, iż dyski twarde nie trafią tak szybko do lamusa, jak to niektórzy do niedawna przewidywali. Będą one jeszcze przez długie lata instalowane w serwerach i w systemach pamięci masowych, a w 2020 pojawią się napędy HD o pojemności 20 TB. Tak przynajmniej obiecuje Seagate.