Xyratex istniało w branży już od około 25 lat, a z Seagate współpracowało na polu rozwiązań dla biznesu. Co prawda, spółka miała w swojej ofercie także dyski oraz inne elementy, pozwalające na zbudowanie kompletnej infrastruktury centrum przechowywania danych w wariantach od najmniejszego do całkiem sporego, ale nie to zainteresowało amerykańskiego giganta.

Seagate był pod wrażeniem szerokiego portfela wysokiej jakości rozwiązań z zakresu testowania dysków i pamięci. Zamiast więc wydawać miliony na próby doścignięcia Xyratex, amerykański koncern kupił interesujące go technologie wraz z firmą. Dave Mosley, prezes ds. Technologii w Seagate stwierdził:

“W związku z szybkim wzrostem pojemności, liczonej już w terabajtach, dramatycznie rośnie też czas testowania produkowanych dysków twardych. Dlatego też dostęp do najwyższej klasy sprzętu badawczego staje się w coraz większym stopniu zasobem strategicznym."

Zobacz również:

• AI ma duży apetyt na prąd. Google znalazł na to sposób

Ernie Sampias, CEO Xyratex widzi to jednak nieco inaczej:

"Seagate podziela nasze zaangażowanie w innowację oraz naszą opinię, że testowanie sprzętu odgrywa kluczową rolę w tworzeniu najlepszych produktów do przechowywania danych najniższym możliwym kosztem."

Oczekuje się, że transakcja powinna zostać zamknięta nie później niż w połowie 2014 roku. Nie wykluczone też, że Xyratex nie zostanie klasycznie wchłonięte w struktury Seagate. Amerykański gigant chce z testowania dysków stworzyć całkiem nową gałąź w swoim portfolio. Mówi się też o woli rozwijania tej kategorii. To dobra wróżba dla Xyratex.