Rzeczywistość równoległa

Microsoft Virtual PC 2004 to poważny rywal VMware Workstation 4.5. Wybór między nimi to raczej kwestia zastosowań niż zasadniczych różnic funkcjonalnych.

Microsoft Virtual PC 2004 to poważny rywal VMware Workstation 4.5. Wybór między nimi to raczej kwestia zastosowań niż zasadniczych różnic funkcjonalnych.

Jedynym poważnym graczem na rynku maszyn wirtualnych dla komputerów biurkowych była do niedawna firma VMware. Jej flagowy produkt VMware Workstation wspomagał pracę nie tylko rzeszy twórców oprogramowania, ale także testerów i osób zajmujących się wsparciem technicznym dla różnych systemów operacyjnych. W ubiegłym roku VMware zasadniczo poprawiła swoją ofertę w dziedzinie rozwiązań serwerowych (ESX Server 2.0) i m.in. dlatego została zakupiona przez EMC.

Z końcem zeszłego roku świat dowiedział się, że istnieje alternatywa dla rozwiązań VMware. O niewielkiej kalifornijskiej firmie Connectix stało się głośno, gdy okazało się, że ją wraz z jej technologią zakupił nie kto inny jak sam Microsoft. Redmond, które do tego momentu stało na stanowisku, iż maszyny wirtualne to ślepy zaułek technologiczny, nagle zapragnęło rozdawać karty na tym rodzącym się rynku - i to zarówno rozwiązań na biurko, jak i serwerowych.

VMware wydał niedawno odświeżoną wersję oprogramowania dla stacji roboczych - VMware Workstation 4.5, Microsoft zaś opublikował pierwszą firmowaną własną nazwą wersję Virtual PC. Poniżej zamierzam podzielić się z Państwem swoimi spostrzeżeniami na temat obu produktów. Oba środowiska stanowią bardzo ciekawe propozycje, choć przynajmniej na razie każdego z nich wypadałoby używać do nieco innych zadań.

Znajomość z falstartem

Mój pierwszy kontakt z Virtual PC miał miejsce ponad pół roku temu - pakiet był wtedy dostępny jedynie w wersji Beta. Okazało się jednak, że w żaden sposób nie może on konkurować z dotychczasowym liderem: zbyt wolne działanie, brak możliwości konfiguracji sprzętowej maszyny wirtualnej i trudna obsługa dopełniały czarę goryczy.

Wtedy też postanowiłem na przyszłość dochowywać wierności produktom firmy VMware. Przez wiele miesięcy nie miałem kontaktu z VPC - z informacji docierających do mnie wynikało, że program ten jest w Redmond praktycznie pisany od nowa.

Pierwszy kontakt z "nową, ulepszoną" wersją Virtual PC miałem podczas konferencji Security Mobilization Airlift w Londynie - na wszystkich stanowiskach udostępnianych uczestnikom imprezy działał Microsoft Virtual Server - produkt oparty na Virtual PC. Okazało się, że stabilność i funkcjonalność pakietu znacznie poprawiono. Na każdym z ok. 300 komputerów działało bez problemu ponad 5 wirtualnych maszyn równocześnie, w tym m.in. zasobożerny Exchange 2003, kontrolery domeny, routery czy serwery WWW. Po powrocie postanowiłem przyjrzeć mu się bliżej.

Na wirtualnej maszynie

Rzeczywistość równoległa

Linux na Windows? Czemu nie. VMware pozwala też uruchamiaś Windows na Linuxie

Już na wstępie widać znaczącą różnicę w wyborze systemów operacyjnych, na których można zainstalować oprogramowanie wirtualnej maszyny - Host OS. Zarówno VMware Workstation (VMW), jak i Virtual PC (VPC) z oczywistych względów można zainstalować na systemach najbardziej obecnie rozpowszechnionych, czyli Windows XP i Windows 2000. W najnowszej wersji VMware Workstation producent oferuje wsparcie dla Windows 2003 Server, które Microsoft wprowadzi prawdopodobnie w pełnej wersji innego swojego produktu. VMware wspiera także Linuxa, co ma znaczenie dla dużej grupy deweloperów tego systemu. Z kolei Microsoft kontynuuje dzieło Connectix i Virtual PC obsługuje systemy operacyjne Apple.

Obie maszyny wirtualne zainstalowałem na komputerze z Windows XP, 512 MB RAM i zasobami dyskowymi wystarczającymi do dowolnych celów. Na szczęście obecnie, w przeciwieństwie do poprzednich wersji, wirtualna maszyna nie blokuje od razu całej zadeklarowanej dla niej powierzchni dyskowej. Oba testowane produkty dynamicznie rozszerzają konieczne dla wirtualnej maszyny miejsce, znacznie zmniejszając początkowe wymagania sprzętowe. Zarówno VMware, jak i Virtual PC mają opcję persistent disks - po zakończeniu pracy z maszyną wirtualną trzeba zdecydować, co zrobić ze zmianami wprowadzonymi w wirtualnym systemie. Obraz przypisanego do niego dysku można zaktualizować lub zignorować zmiany - przy następnym uruchomieniu nie będzie po nich śladu.

Oba produkty pozwalają na zaawansowane zarządzanie dostępnymi w wirtualnej maszynie zasobami sprzętowymi. Dotyczy to zarówno urządzeń podstawowych, takich jak dysk czy pamięć, jak i urządzeń nie zawsze przydatnych do testowania nowego oprogramowania, np. port drukarki czy port komunikacyjny. W tym punkcie wyższość należy przyznać produktowi VMware, gdyż w przeciwieństwie do Virtual PC obsługuje on również port USB. Nowością w Virtual PC w stosunku do jego wersji Beta jest obsługa wielu kart sieciowych (od dawna dostępna też w VMware). To jedna z bardzo ważnych cech wirtualnej maszyny, brak tej funkcji czyniłby z Virtual PC produkt mało przydatny w praktyce.

System na systemie

Rzeczywistość równoległa

Systemy operacyjne, które można instalować na maszynach wirtualnych VMware i Microsoftu

Windows. W obu przypadkach instalacja przebiega całkowicie bez zakłóceń - urządzenia były poprawnie wykrywane, a odpowiednie sterowniki były instalowane bez problemów. Aby móc pracować w "normalnej" rozdzielczości po instalacji systemu Windows XP, w VMware należało zainstalować pakiet Support Tools. Virtual PC zrobił to automatycznie - wszystko działało poprawnie bez dodatkowych zabiegów.

Linux. Do testów wykorzystałem dystrybucję Debian. Obie wirtualne maszyny wykazały się poprawnością działania podczas instalacji - zazwyczaj problematyczne uruchomienie kart sieciowych nie sprawiło tu żadnego kłopotu. Wykorzystanie VMware było o tyle wygodniejsze, że producent dostarcza pliki konfiguracyjne i sterownik do karty graficznej umożliwiający wykorzystanie trybu graficznego z menedżerem okien X Window. W przypadku Windows trzeba się bardziej natrudzić, lecz nie jest to również zbyt skomplikowane, gdyż znalezienie odpowiedniego sterownika do karty graficznej nie stwarza problemu (karta jest widoczna w systemie jako S3 Trio 32/64).

Niestety, nie miałem możliwości przetestowania instalacji Novell NetWare. Z informacji dostępnych na grupach dyskusyjnych i w Internecie wynika, że jego instalacja w środowisku VMware przebiega równie bezproblemowo.

Kilka słów o wydajności

W kwestiach wydajnościowych nie opierałem się na wynikach testów publikowanych na witrynach producentów, gdyż badania te określane jako "niezależne", okazują się zazwyczaj testami sponsorowanymi. W związku z tym oparłem się na własnych testach oraz na faktycznie niezależnych badaniach.

Po rozmowach z innymi użytkownikami maszyn wirtualnych, byłem nieco uprzedzony do Virtual PC. Wszystko wskazywało na to, że mogę się spodziewać jedynie wielkiego rozczarowania. Jednak już po uruchomieniu Windows XP na wirtualnej maszynie odniosłem wrażenie, że wszystko działa nieco szybciej niż w przypadku takiego samego tandemu (Windows XP na Windows XP) ze środowiskiem VMware.

Oczywiście, można się zastanawiać, jak wielu użytkowników właśnie w takim zestawie będzie korzystać z maszyny wirtualnej - jednak z moich obserwacji wynika, że w ten sposób najczęściej uruchamiane są właśnie systemy operacyjne Microsoftu.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200