Reszta z Corela

CorelTrace

Jest to moduł przeznaczony do zamiany mapy bitowej na postać wektorową, którą dalej można obrabiać np. w CorelDraw. Taki zabieg może być skuteczny przy ilustracji o wyraźnie zaznaczonych kolorach, konturach lub liniach. Wszelkie subtelności obrazu fotograficznego zostaną stracone, ale dzięki wektoryzacji uzyskuje się obraz o objętości nawet kilkaset razy mniejszej, a ponadto można zastosować do niego wszelkie transormacje, jakie są możliwe do wykonania na obrazie złożonym z linii.

Nowa wersja CorelTrace, tak jak i inne moduły została wyposażona w pasek z narzędziami oraz zmieniono nieco zestaw opcji dostępnych w menu. Pojawiła się możliwość pracy wsadowej (Batch RollUp), okno Display zastąpione zostało przez View, a w menu Trace wyodrębniono osobną pozycję opcji wektoryzacji, która po włączeniu otwiera okno ze szczegółową kontrolą parametrów (Image, Color, Lines, Woodcut i OCR). Grupy parametrów można zapisywać w plikach do późniejszego wykorzystania bez czasochłonnego wprowadzania odpowiednich wartości od nowa. Zniknęła w związku z tym cała pozycja menu Settings. Pozostałe elementy modułu CorelTrace nie uległy zmianie.

CorelMosaic

Jest to nic innego, jak program zarządzający plikami graficznymi połączony z przeglądarką ilustracji. Nowa wersja została chyba najmniej zmieniona w porównaniu z innymi programami pakietu. Na plus trzeba zaliczyć ułatwienie przeglądania katalogów oraz nieco ładniejsze zorganizowanie ekranu. Moim zdaniem na minus należy zaliczyć to, że teraz można ilustracje wyświetlać tylko w dwóch rozmiarach - w CorelTrace 4 można było wybrać jeden z 5 rozmiarów lub ustawić własne (włącznie z rozmiarami marginesów). W menu także niewielkie zmiany: wprowadzono konwersję plików z ilustracjami (bardzo pożyteczna opcja), dołączono korekcję koloru (Color Correction) oraz menedżera kolorów (Color Manager). Skasowano osobne menu PhotoCD (dyski tego typu i ilustracje w tym formacie czytane są automatycznie). W większości aplikacji całego pakietu dostępna jest w menu File roleta z modułem CorelMosaic.

CorelQuery

Moduł CorelQuery jest programem służącym do gromadzenia i wyświetlania informacji pochodzących z różnych źródeł takich jak bazy danych, arkusze kalkulacyjne i bazy tekstowe. Dane umieszczane są w tablicach, które mogą być sortowane, przeszukiwane i łączone z innymi aplikacjami oraz oczywiście drukowane. Obsługa programu dla osoby nie obeznanej z językiem zapytań SQL może być początkowo niezbyt łatwa, ale w sukurs przychodzi tu instrukcja do programu, która nie dość, że szczegółowo opisuje poszczególne pozycje menu, to na przykładach pokazuje, jak praktycznie korzystać z CorelQuery. Jest to bodaj jedyny przypadek zamieszczenia tego typu przykładów w całej instrukcji CorelDraw 5.

Dane wyszukiwane przez CorelQuery mogą być w formacie Access (*.mdb), dBase (*.dbf), FoxPro (*.dbf), Paradox (*.db), Excel (*.xls) oraz tekstowym. Po wypełnieniu odpowiednich formularzy w kolejno ukazujących się okienkach na ekranie wyświetlają się żądane dane w formie tabeli (także tekstowe). Można w niej zmienić fonty oraz skasować ramki. Dzięki DDE i OLE 2.0 można, używając tzw. makrojęzyka (Macro Language) tworzyć najrozmaitsze powiązania z innymi aplikacjami. CorelQuery występuje wtedy w roli serwera połączeń (data link server).

Na marginesie

Warto zwrócić uwagę na szybki rozwój pakietu CorelDraw. Być może numeracja kolejnych wersji nadawana jest nieco na wyrost (może bardziej właściwe byłoby oznaczenie 4.1 zamiast 5?), ale ukazują się one praktycznie co pół roku. Takie tempo powoduje, że mamy niewielkie szanse na pojawienie się wersji 5 po polsku. Prawdopodobnie wpierw pojawi się na rynku wersja 6.

Wprowadzanie kolejnych wersji ma też niezbyt przyjemne konsekwencje dla użytkowników. Wersja 3 Corela znakomicie pracowała na komputerze z procesorem 386, wersja 4 - na 486, wersja 5 potrzebuje dla sprawnej i szybkiej pracy jeszcze bardziej wydajnego sprzętu. Wydaje się, że 486 DX 66 MHz, 16 MB RAM i bardzo szybki oraz duży dysk (10-12 ms) to minimum. Praca z CD ROM-em jest prawdziwą udręką. Czekanie ponad 5 min. na włączenie programu jest niedopuszczalne w profesjonalnej pracy (a tyle czekałem na włączenie CorelChart na komputerze 486 DX 40 MHz, 4 MB RAM). Na szczęście rozwój sprzętu następuje równolegle z Corelem, choć ceny nie są zbyt przystępne dla polskiej kieszeni. Na pocieszenie dodam, że producent nie wycofuje ze sprzedaży starszych (i tańszych) wersji, które nie mają tak dużych wymagań sprzętowych. Na zakończenie przypomnę, że wersja 3 dostępna jest dla Unixa, natomiast 2.5 - dla OS/2.


TOP 200