Rącze elektrony

Projekt elektronicznej maszyny liczącej od dawna chodził po głowie młodego naukowca Johna Mauchly. Po spotkaniu ze zdolnym konstruktorem J. Presperem Eckertem ze Szkoły Inżynierii Elektrycznej Moore'a, stworzyli wyjątkowy zespół, który potrzebował już tylko sponsora. Szczęśliwie w tym czasie wojska Aliantów wylądowały w Afryce Północnej, gdzie na piaskach pustyni artyleria miała kłopoty z celnym strzelaniem i potrzebowała nowego systemu obliczania tablic balistycznych w czasie rzeczywistym.

J. Presper Eckert i John Mauchly otrzymali propozycję opracowania projektu "przelicznika artyleryjskiego" i w 1943 r. podpisali kontrakt z armią uosabianą przez wojskowego matematyka, kapitana Hermana Goldstine'a. Jak napisano w dokumencie, celem kontraktu było skonstruowanie maszyny do Elektronicznego Numerycznego I Arytmetycznego Całkowania (wolne tłumaczenie nazwy: Electronic Numerical Integrator And Computer). ENIAC został tym samym poczęty.

Narodziny nowoczesnej informatyki

Wojna skończyła się zbyt szybko, aby nowy komputer mógł pomóc w obliczaniu tabel dla artylerii. Pierwsza demonstracja ENIAC-a odbyła się 14 lutego 1946 r. Niemniej znaleziono dla niego zastosowania na tyle liczne, że komputer pracował w chwale ok. 10 lat.

Urządzenie ważyło ok. 30 ton, zawierało 500 tys. elementów, w tym samych lamp elektronowych 17480. ENIAC potrafił wykonać 5000 operacji dodawania na sekundę, w tym samym czasie 14 mnożeń liczb 10-cyfrowych lub 40 operacji pierwiastkowania liczby 9-cyfrowej. Były to parametry w tamtych czasach szokujące. Zachwycony korespondent "Time'a" obecny przy prezentacji nowej maszyny napisał, że "rącze elektrony otwierają nową rzeczywistość".

W porównaniu z dzisiejszym modelem komputera, ENIAC miał kilka cech osobliwych. Na przykład nie miał pamięci programu i wprowadzenie kodu do maszyny wymagało jej "drutowania" (wiring), czyli wykonania wielu połączeń kablowych. Drugą niezwykłą jego cechą było użycie do obliczeń systemu dziesiętnego, zamiast dwójkowego. Konstruktorzy uważali, że liczenie w taki sposób pozwoli na zmniejszenie liczby lamp elektronowych, których awarie były zmorą konserwatorów komputera.

Nowa rzeczywistość

Słowa dziennikarza "Time'a" sprawdziły się dokładnie. ENIAC uruchomił przy okazji mechanizmy, które pozwoliły dzisiaj uznać komputer za dobro powszechnie dostępne. Nie było łatwo przewidzieć takiego obrotu spraw w latach 40. Wtedy "mózgi elektronowe" były sprzętem elitarnym, czczonym przez społeczeństwa niemal tak, jak kiedyś Arka Przymierza. W najśmielszych prognozach oceniano zapotrzebowanie na komputery na zaledwie kilka sztuk rocznie w skali krajowej.

Tym bardziej docenić musimy prorocze słowa Norberta Wienera - twórcy cybernetyki - który zimą roku 1943, a więc jeszcze przed powstaniem ENIAC-a, oświadczył, co następuje:

"Mózgi elektronowe, to już nie aparaty czysto matematyczne. To raczej zwiastuny całkiem nowej nauki o informacji, kontroli i sterowaniu".


TOP 200