Prawo do ochrony i dostępu

Środowiska bibliotekarskie zwracają uwagę, że zapisy dyrektywy nie są zgodne z ustaleniami Światowej Organizacji Ochrony Własności Intelektualnej (WIPO). W roku 1996 jej członkowie uchwalili dwa traktaty, których celem było dostosowanie prawa autorskiego do potrzeb środowiska cyfrowego. Uznano, że w odniesieniu do dokumentów elektronicznych mają zastosowanie te same zasady rozpowszechniania, które obowiązywały w przypadku materiałów drukowanych.

Jedną z nich jest prawo do odstępstw i ograniczeń prawa autorskiego ze względu na interes publiczny, do którego wypełniania są powołane biblioteki. Bibliotekarze uważają, że prawo to powinno zostać zachowane również w odniesieniu do środowiska elektronicznego. Chodzi o to, by za każdym razem nie trzeba było uzyskiwać specjalnych licencji czy autoryzacji od właścicieli praw autorskich. Większość użytkowników bibliotek wykorzystuje bowiem ich zasoby nie do celów komercyjnych, lecz na potrzeby naukowe czy edukacyjne. W odniesieniu do dokumentów elektronicznych dyrektywa nie powinna więc ograniczać praw do kopiowania przyznanych już bibliotekom w sferze zasobów drukowanych (przynajmniej takiego kopiowania, które nie szkodzi interesom właścicieli praw autorskich, a jest niezbędne z punktu widzenia interesów publicznych).

W opinii bibliotekarzy we wszystkich państwach europejskich potrzebne jest jednolite rozwiązanie możliwości legalnego obchodzenia przez biblioteki zabezpieczeń technicznych utworów elektronicznych. Bibliotekarze domagają się, by udostępnianie czytelnikom zabezpieczonych środkami technicznymi prac nie było traktowane jak przestępstwo i nie wymagało każdorazowo osobnych uzgodnień i nabywania licencji. Prawo powinno czynić w tym zakresie dla bibliotek wyjątek i pozwalać na udostępnianie w interesie publicznym również prac zabezpieczonych elektronicznie przez ich producentów.

Europejskie zobowiązania

O trudnościach, jakie wiążą się z regulacjami praw autorskich w środowisku cyfrowym, mogą świadczyć problemy państw członkowskich Unii z wdrożeniem zaleceń dyrektywy we własnym prawodawstwie. Chociaż termin jej implementacji dla krajów Piętnastki minął już w grudniu ub.r., na razie udało się tego dokonać tylko w Danii, Grecji i we Włoszech. Fiński parlament na początku br. odrzucił projekt znowelizowanego prawa autorskiego. W Wlk. Brytanii już cztery razy odraczano termin debaty parlamentarnej na ten temat. Pozostałe kraje członkowskie Unii też mają kłopoty ze znalezieniem we własnym prawodawstwie odpowiednich rozwiązań. Prace nad projektami nowelizacji prawa autorskiego dobiegają natomiast końca w Niemczech i Holandii.

Przed koniecznością implementacji dyrektywy stoją także kraje kandydujące do Unii Europejskiej. Przeprowadzono je już na Litwie i w Słowenii. W Polsce nowelizacja prawa autorskiego jest planowana na jesień br. Trwają prace nad projektem proponowanych zmian. Do Ministerstwa Kultury jednak nie wpłynęły dotychczas żadne uwagi ze strony środowiska bibliotekarzy.

Zdaniem Wojciecha Dziomdziory, zastępcy dyrektora Departamentu Prawno-Legislacyjnego w Ministerstwie Kultury, nie ma specjalnie potrzeby wprowadzania nowych rozwiązań w zakresie regulacji dla bibliotek. "Z naszych wstępnych analiz wynika, że zakres dozwolonego użytku występujący w aktualnie obowiązującym u nas prawie autorskim jest zgodny z rozwiązaniami określonymi w dyrektywie" - mówi. Nie wyklucza jednak pewnego ograniczenia praw przysługujących obecnie bibliotekom, w środowisku cyfrowym bowiem możliwości kopiowania są o wiele większe.

Wojciech Dziomdziora deklaruje, że prace nad projektem nowej ustawy będą uwzględniały zarówno dążenie do wzmocnienia praw autorskich, jak i wyważenie interesu publicznego tak, by stworzyć sprzyjające warunki do rozwoju środowiska cyfrowego.

Przy opracowywaniu tekstu wykorzystano materiały zamieszczone w Elektronicznym Biuletynie Informacyjnym Bibliotekarzy EBIB nr 6/2003 (http://ebib.oss.wroc.pl/2003/46 ).


TOP 200