Potencjał trwania Grupy TP

Każdy na rynku wie, że właściciele Play, wygrywając kiedyś częstotliwości, ale dysponując na starcie stosunkowo ograniczonymi zasobami kapitałowymi, od początku byli skazani na szukanie inwestorów. Play zdobył sporą grupę średnio lojalnych abonentów usług mobilnych budując wizerunek w kontrapunkcie do nieco starszych operatorów komórkowych. Przejęcie Play jest do rozważenia, ale zakładając, że kupującym firmę stałaby się TP, trzeba by pokazać, jak taki kosztowny zakup i integracja miałyby podnieść wartość TP. Mówienie o pożytkach konsolidacji zbyt dużej liczby operatorów na rynku w związku z budowaniem sieci czwartej generacji ma sens, kiedy ci operatorzy podzielą koszty zbudowania sieci.

W innej części strategii TP jest mowa o integrowaniu i unowocześnianiu wizerunku wokół marki Orange. To złożone przedsięwzięcie, ale czy w pomarańczowych planach byłoby dzisiaj miejsce też na kolor fioletowy? A swoją drogą, ile będzie kosztować zmiana marki TP na Orange i czy rzeczywiście przyniesie korzyści inne niż wizerunkowe?

Potencjalne zakupy firm, to nie jest całkiem nowość, bo w poprzedniej, przedkryzysowej strategii z 2007 roku deklarowano wysoki priorytet dla ewentualnych przejęć na rynku. Prezes Witucki mówił wówczas, że w grę wchodzą nie tylko firmy krajowe, ale i inne w regionie. Analitycy rynku mieli jednak kłopot z namierzeniem potencjalnych celów zakupowych TP, ponieważ nikt w sąsiednich państwach nie planował ofert, w których TP mogłoby podnieść wartość telekomów czy też samego TP. Trudno było liczyć na entuzjazm funduszy, które zainwestowały na giełdzie w akcje TP. Podobnie jest z potencjalnymi okazjami zakupowymi na rynku krajowym.

Nie udało się doprowadzić do restrukturyzacji Grupy TP. Trudno wyjaśnić, po co TP takie spółki zależne jak TP Teltech, TP Invest czy ośrodki hotelowo-turystyczne.

Wideozmiana

W strategii TP nie ujawniono pomysłów na realizację ambicji związanych z nowymi mediami. Portal Wirtualna Polska działa całkowicie odrębnie i nie widać mechanizmu jego integracji z resztą Grupy TP. Nie stał się multimedialną platformą dostępową i nic nie wskazuje, by była nim też telewizja IP proponowana przez TP, pomimo coraz bogatszej oferty programowej. Planowany milion abonentów to zaledwie podwojenie istniejącej bazy, zdobywanej tradycyjnymi metodami sprzedaży.

Nie słychać nic o otwartych strategiach wykorzystywania mnożących się na rynku producentów aplikacji i treści czy serwisów społecznościowych, które budują nowe oblicze wielu światowych operatorów, w oparciu o zupełnie nowe mechanizmy współpracy. Prawdziwym wyzwaniem są nowe, kreatywne modele świadczenia usług, ale o tym w TP na razie cisza.


TOP 200