Płonące lasy dotykają przemysł hi-tech
- Robert Milewski,
- 28.10.2003, godz. 11:28
Szalejące w południowej Kalifornii pożary, które jak dotąd pochłonęły 12 ofiar i zniszczyły ponad 160 tysięcy hektarów ziemi oraz 1100 domów, zakłóciły pracę wielu firm z sektora informatycznego.
Sytuacja jest szczególnie napięta w okolicach San Diego – mająca tam swoją siedzibę firma Iomega, po apelach władz lokalnych zaleciła setce pracowników centrali pozostanie w domach. Ogień pojawił się również nieopodal siedziby firmy Gateway, jednak nie wyrządził żadnych poważnych szkód. Qualcomm zaoferował pracownikom, których dotknęły pożary lasów, czasowe schronienia w siedzibie firmy, jednak ogień powoli zbliża się również tam.
Nawet Microsoft ucierpiał w skutek kataklizmu, jednak w trochę inny sposób. W Los Angeles odbywa się konferencja Developerów firmy, w której uczestniczą Bill Gates oraz wiceprezes Microsoftu Jim Allchin. Duża część uczestników nie mogła jednak przybyć na czas, bowiem linie lotnicze odwołały wiele lotów do Kalifornii.
Całkowite straty, wynikające z pożarów nie są jeszcze znane. W Kalifornii swe siedziby ma wiele firm z sektora nowych technologii, więc jeśli sytuacja nie ulegnie poprawie, może się okazać, że kataklizm zaszkodzi całemu rynkowi informatycznemu w Stanach Zjednoczonych.