Piątkowy Przegląd Prasy

Urządzenia ubieralne mogą naruszać prywatność pracowników... Zawody łazików marsjańskich w Świętokrzyskiem... Krasnoludek na ziarnku piasku... Daimler przejął aplikacją myTaxi... Poczta rozwija usługi na platformie Envelo... Dane w chmurze też nie są całkiem bezpieczne... Facebook zatrudnił nastolatka... Dane wykradzione z JPMorgan trafiły do Rosji... Chińczycy ograniczają liczbę programów telewizyjnych dostępnych w Internecie...

COMPUTERWORLD

Urządzenia ubieralne zagrożeniem dla prywatności pracowników

Jak wynika z danych firmy badawczej ABI Research, wartość rynku urządzeń ubieralnych ma do 2019 roku sięgnąć 18 mld dolarów. Coraz większa popularność urządzeń ubieralnych wśród konsumentów sprawia, że firmy zaczynają dostrzegać korzyści płynące z połączenia rozwiązań mobilnych, chmurowych, analitycznych i społecznościowych. Konwergencja tych technologii pozwala na stworzenie połączonego środowiska pracy, w którym pracownicy są nieustannie podłączeni do wspólnej sieci. Firmy mogą doskonalić procesy podejmowania decyzji w czasie rzeczywistym, wdrażając nieinwazyjne urządzenia ubieralne zintegrowane z firmowymi bazami danych, sieciami bezprzewodowymi i czujnikami, które nieustannie monitorują lokalizację pracowników i wykonywane przez nich czynności. Takie rozwiązania są motywowane przede wszystkim bezpieczeństwem, ale równie ważnym bodźcem jest konieczność wydajnej alokacji zasobów. Specjaliści zajmujący się ochroną prywatności przestrzegają jednak, aby firmy ostrożnie podchodziły do tej kwestii i zawsze sprawdzały, co dokładnie mierzą. Czym innym jest bowiem śledzenie czynności wykonywanych przez pracownika podczas pracy, a czym innym monitorowanie jego lokalizacji w przerwie na lunch. Chociaż pracownicy wiedzą, że wynika to z konieczności zapewnienia bezpieczeństwa, to nie do końca ufają, że pozyskane dane nie zostaną użyte do innych celów, niekoniecznie leżących w ich interesie. Źródło: Połączone środowisko pracy może naruszać prywatność pracowników

Łaziki marsjańskie, ale rywalizacja w Świętokrzyskiem

Siedemnaście uniwersyteckich zespołów, w tym aż dziewięć z Polski, rozpocznie w piątek rywalizację w zawodach łazików marsjańskich - European Rover Challenge, które odbędą się w Podzamczu Chęcińskim koło Kielc. To konkurs skierowany do studentów, absolwentów oraz pracowników uczelni. Uczestniczące w nim drużyny muszą zaprojektować i zbudować łazik marsjański. Startują w czterech konkurencjach terenowych, w których łazik musi np. pokonać wzniesienia terenu, udzielić pomocy rannemu astronaucie, dokonać napraw w zepsutym urządzeniu. Uczestnicy muszą też zaprezentować, jak powstała sama konstrukcja. Wygrywa drużyna, której robot uzyska łącznie najwyższą punktację. Źródło: Łaziki marsjańskie z całego świata zmierzą się w Świętokrzyskiem

Zobacz również:

  • Złośliwe oprogramowanie w chmurze - nowy, niebezpieczny trend

Najmniejszy krasnoludek świadectwem możliwości technicznych

Grafeniusz Drobnodziejek ma zaledwie 20 mikronów wzrostu i jest najmniejszym krasnoludkiem świata. Został wyryty na ziarnku piasku we Wrocławskim Centrum Badań EIT+. Obraz skrzata na ziarnku piasku utworzono za pomocą wiązki jonowej, która umożliwia bardzo precyzyjne usuwanie materiału. Krasnal ma tylko 20 mikrometrów wzrostu, co oznacza, że trzeba by było postawić 50 takich ludzików, jeden na drugim, aby utworzone przez nie kolumna liczyła 1 mm wysokości. Imię Grafeniusz nie jest przypadkowe - krasnal ma zawieszony na ramieniu sześciokątny pierścień, wyglądający jak pierścień grafenu. Chociaż ten narysowany na ziarnku piasku obrazek grafenu jest naprawdę mały - nie widać go nawet pod zwykłym mikroskopem optycznym - to i tak rzeczywisty pierścień grafenu jest jeszcze ponad 30 tys. razy mniejszy. - Najmniejszy wrocławski krasnal to sposób na przedstawienie możliwości technicznych mikroskopów, w które wyposażone jest Wrocławskie Centrum Badań EIT+ – zaznacza dr inż. Katarzyna Komorowska, Kierownik Laboratorium Nanotechnologii i Struktur Półprzewodnikowych Wrocławskiego Centrum Badań EIT+ - Elektronowe mikroskopy skaningowe pozwalają nam rozróżnić obiekty, które są nawet ok. 1000 razy mniejsze od zaprezentowanego krasnoludka. - Źródło: Krasnoludek wyrzeźbiony w ziarnku piasku

RZECZPOSPOLITA

Aplikacja myTaxi przejęta przez Daimlera

Spółka moovel (dawniej Daimler Mobility Service GmbH) przejęła 100 proc. udziałów w firmie Intelligent Apps, która jest twórcą aplikacji do zamawiania taksówek myTaxi. Akwizycja ma wzmocnić pozycję moovel na rynku mobilnym. Elementem tej strategii jest również zakup firmy RideScout z Teksasu, producenta aplikacji do wyszukiwania połączeń komunikacyjnych. Wszystkie przejęte firmy mają działać niezależnie. Robert Henrich, szef moovel GmbH, podkreśla, że spółka przejmując myTaxi i RideScout inwestuje w dalszy rozwój usług mobilnych w miastach w Europie, Ameryce Północnej i innych częściach świata. Źródło: Daimler przejmuje myTaxi

Envelo rozwija się dla biznesu

Od kwietnia 2014 r. Poczta Polska Usługi Cyfrowe oferuje na platformie Envelo kolejne usługi – neofakturę i neorachunki – dedykowane przede wszystkim klientom biznesowym. Neofaktura umożliwia bezpieczne wysyłanie przez Internet wszystkich faktur, elektronicznych i papierowych. Decyzję o formie dostarczenia podejmuje odbiorca. – Neofaktura to jeden z naszych kluczowych produktów. Doskonalimy go, dlatego już na jesieni będziemy mieć dodatkowy interfejs, który poza opcją ręcznego ładowania plików będzie posiadał możliwość wywoływania zdalnie ustandaryzowanych funkcji. Ponadto planujemy umożliwienie integracji rozwiązania z systemami księgowymi naszych klientów – mówi Grzegorz Świdwiński, prezes zarządu spółki Poczta Polska Usługi Cyfrowe. Z kolei neorachunki to udostępnienie odbiorcom neofaktur specjalnej przestrzeni na platformie Envelo, gdzie mogą odbierać i bezpiecznie przechowywać rachunki. Dzięki temu wszystkie subskrybowane neofaktury znajdują się w jednym miejscu i są przechowywane przez sześć lat. Oferta dla biznesu pod marką Envelo jest stale rozbudowywana. – Myślimy o tym, by udostępnić usługę archiwizowania dokumentacji. Będziemy oferować archiwum cyfrowe i fizyczne jednocześnie. Papierowe dokumenty dostarczone przez klienta zostaną przetworzone na elektroniczne – wyjaśnia Grzegorz Świdwiński. Źródło: Poczta szybka i innowacyjna

GAZETA PRAWNA

Chmura nie całkiem bezpieczna

Przechowywanie elektronicznych danych w chmurze, czyli na zewnętrznych serwerach, może być mniej bezpieczne, niż sądzą zwykli użytkownicy. Tak stwierdziła część ekspertów po analizie niedawnego wycieku do Internetu intymnych fotografii amerykańskich celebrytek. Zdaniem niektórych specjalistów zdjęcia wykradziono z takich chmur, jak iCloud firmy Apple. Według technologicznego magazynu „Wired” hakerzy mogli skorzystać z rosyjskiego programu ElcomSoft, który rzekomo może włamać się do serwisu iCloud, co umożliwia kradzież danych z zapasowych kopii plików. Krzysztof Konieczny, prezes zajmującej się elektronicznym bezpieczeństwem firmy SunCapital powiedział IAR, że problem może dotyczyć nie tylko smartfonów czy tabletów firmy Apple. Źródło: Przechowywanie danych w chmurze nie jest bezpieczne

PULS BIZNESU

Nastoletni pracownik Facebooka

Michael Sayman, który pod koniec sierpnia skończył 18 lat, przyjął ofertę pracy na stanowisku inżyniera w pełnym wymiarze czasu. To sprawia, że Sayman, który niedawno ukończył szkołę średnią w Miami, jest jednym z najmłodszych pracowników portalu Facebook, podaje agencja Bloomberg. Nastolatek błysnął zdolnościami programistycznymi, kiedy stworzył aplikację na iPhone’a. Źródło: Facebook zatrudnił nastolatka

Śledztwo JPMorgan prowadzi do Rosji

Śledztwo przeprowadzone przez JPMorgan Chase & Co. wykazało, że globalna sieć komputerów obsługiwana przez wyrafinowaną grupę hakerów wykradała dane banku, które następnie trafiały do dużego rosyjskiego miasta, informuje Bloomberg. Zidentyfikowana konstelacja komputerów była wykorzystywana już innych atakach hakerskich, a obecnie służy profesjonalnym cyberprzestępcom w Europie Wschodniej do ataków na banki. Źródło: Wykradane przez hakerów dane JPMorgan trafiały do Rosji

Mniej programów telewizyjnych dla chińskich internautów

Chiny ograniczą liczbę zagranicznych programów telewizyjnych dopuszczonych do publikacji w internetowych serwisach strumieniowych wideo, informuje Bloomberg. Nowe przepisy, które przygotowała Państwowa Administracja Prasy, Publikacji, Radia, Filmu i Telewizji mają zmniejszyć udział tego typu programów do „jedynie” 30 proc. całej zawartości. Obowiązujące do tej pory regulacje były nie do końca jasne i przez to dosyć liberalne, co dawało nadawcom na sporą dowolność. Wprowadzenie limitów jest częścią szerszej kampanii rządowej mającej na celu zaostrzenie kontroli nad Internetem i treściami w nim publikowanymi, z których korzysta ponad 632 mln użytkowników sieci w Państwie Środka. Już w kwietniu, Chiny zakazały prezentacji czterech programów telewizyjnych, w tym znanych amerykańskich show "The Good Wife" i "The Big Bang Theory". Źródło: Chiny ograniczą zachodnie treści w internetowych serwisach wideo

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200