Pędzel coraz szerszy

Wszystko to pogłębia przepaść, jaka dzieli grafikę, postrzeganą jako sztukę, i programowanie. Specjaliści w żadnej z tych dziedzin nie są w rzeczywistości szkoleni w zakresie traktowania interakcji, jako kluczowego dla ich pracy zjawiska. Jedni i drudzy wiedzą, jak budować programy i stworzyć layout z tekstu i grafiki, ale nie wiedzą, co jest niezbędne przy projektowaniu efektywnych interakcji między ludźmi i maszynami oraz ludźmi używającymi maszyn. A bez udoskonalenia zasad interakcji, nie uda się wychować przyszłych "producentów stron".

Zmiany kulturowe

Wyobraźmy sobie, że w 50. rocznicę fikcyjnego Stowarzyszenia Przemysłu Motoryzacyjnego, co miało mieć miejsce w 1940 r., grupie ekspertów zadano pytanie na temat przyszłości tego przemysłu na następnych 50 lat. Nie ulega wątpliwości, że bez trudu udałoby im się przewidzieć powstanie nowych rodzajów silników, automatycznych hamulców i nowych systemów zawieszenia. Ale co z międzystanowymi autostradami, kinami dla zmotoryzowanych turystów i ograniczeniami ruchu w centrach wielkich miast? Nie są to w zasadzie zmiany dotyczące "poruszania się", ale najbardziej znaczące konsekwencje technologii motoryzacyjnej.

Powodzenie projektowania interakcji wymaga przesunięcia spojrzenia z maszynerii na używających ją ludzi. W tym humanistycznym wymiarze istotne czynniki stają się trudne nie tylko do oszacowania, ale także do zidentyfikowania. Co więcej, trudności będą jeszcze większe, gdy spróbujemy spojrzeć na jego socjologiczne konsekwencje. Czy komputer doprowadzi do świata, w którym koncepcja indywidualnej prywatności będzie wyzwaniem czy pożądaną zmianą? Czy siły polityczne będą grawitowały w kierunku ludzi lub instytucji, które będą miały najbardziej wydajne technologie komunikowania się lub zagregują sterowanie nad mediami? Czy wreszcie pojawi się generalny odwrót od technologii komputerowych na wzór ruchu "powrotu do natury", który podkreśla nasze fizyczne ucieleśnienie świata?

Wszystko to jest możliwe i nie bezpośrednio zależne od technologicznych zmian. Istnieją bowiem złożone zależności między technologią, psychologią indywidualną a komunikowaniem się w grupie, wszystko, niestety, wymieszane w skomplikowany, chaotyczny system. Szczegóły, które mogą wydawać się nieznaczące dzisiaj, mogą urosnąć w decydujące w ciągu następnych 50 lat. Natomiast trendy, które wydają się oczywiste i nieuniknione dzisiaj, mogą wypaść na boczny tor z powodu aktualnie nie wydających się istotnymi czynników.

Projektowanie interakcji w nadchodzących 50 latach stanie się idealnym trendem, który połączy idee i zalety wielu jego intelektualnych poprzedników. Podobnie do nauk inżynierskich musi ono być praktyczne i rygorystyczne, podobnie do nauk projektowych uwzględniać ludzkie potrzeby i podobnie do nauk socjologicznych - uwarunkowania socjalne. Wyzwanie jest duże, podobnie jak zalety możliwe do osiągnięcia. Mając obraz tego, co informatyka osiągnęła w ciągu ostatnich 50 lat, co do każdego z powyższych czynników, można spodziewać się, że przyszłość nie zamknie mu drogi.

(tłum. Wojciech Gryciuk)

Terry Winograd jest profesorem informatyki na Uniwersytecie w Stanford, gdzie kieruje programem naukowo-badawczym, dotyczącym projektowania interakcji między człowiekiem a komputerem. Napisał dwie książki i wiele artykułów na temat rozumienia języków naturalnych przez komputer. Jego książka "Understanding Computers and Cognition: A New Foundation for Design" (Addison-Wesley, 1987, napisana wspólnie z Fernando Floresem) rzuciła krytyczne światło na temat prac w obszarze sztucznej inteligencji i zasugerowała nowe kierunki w projektowaniu systemów komputerowych i zintegrowania ich z aktywnością człowieka. Jego najnowsza praca "Bringing Design to Software" (Addison-Wesley, 1996) prezentuje perspektywy rozwoju wiodących technik projektowania oprogramowania.

Terry Winograd jest także założycielem firmy Action Technologies, zajmującej się rozwijaniem oprogramowania typu workflow oraz współzałożycielem i byłym prezesem towarzystwa Computer Professionals for Social Responsibility.


TOP 200