Operator zrobi wszystko

Dla operatorów transmisji danych liczy się rynek korporacyjny. Liczba zasobnych firm wielooddziałowych, o których względy zabiegają wszyscy operatorzy mający w ofercie budowę sieci VPN, jest ograniczona, konkurencja jest więc ogromna. Sytuacja prowadzi nieuchronnie do specjalizacji operatorów oferujących sieci VPN - oczywiście z wyjątkiem TP, której nie można porównywać z kimkolwiek na krajowym rynku.

Przykładowo, NASK, będąc polskim przedstawicielem Infonet, międzynarodowego operatora transmisji danych, stawia na budowę sieci dla korporacji międzynarodowych. Energis z kolei zamierza świadczyć stosunkowo drogie usługi przeznaczone dla klientów wymagających. Telekomunikacja Kolejowa kusi klientów wysokim poziomem bezpieczeństwa i gwarancjami usunięcia awarii w ciągu kilku godzin. Tel-Energo postawiło na rozwiązania MPLS zbudowane bezpośrednio na warstwie SDH. Te wskazania można by mnożyć, aczkolwiek zakresy specjalizacji są tak naprawdę bardzo rozmyte. "Na rynku panuje bałagan i proces jego porządkowania zapewne potrwa jeszcze jakiś czas" - mówi przedstawiciel jednego z większych polskich operatorów.

Trwająca obniżka cen łączy transmisji danych zwiększa bazę potencjalnych użytkowników sieci VPN. "Na budowę sieci VPN mogą sobie obecnie pozwolić już nie tylko najbardziej zasobne przedsiębiorstwa czy instytucje finansowe, ale «normalna firma»" - mówi Marcin Galwas, dyrektor sprzedaży w Crowley Data Poland.

Lepiej z jednym

Na podstawie statystyk światowych przyjmuje się, że ponad 90% przerw w poprawnym funkcjonowaniu sieci VPN ma źródła w zjawiskach w obszarze tzw. ostatniej mili. Dzieje się tak wskutek braku właściwej współpracy między operatorem sieci VPN a operatorem łącza dostępowego. Właściwie wszyscy działający w Polsce operatorzy, poza Telekomunikacją Polską, muszą korzystać z pomocy innych operatorów przy budowie sieci VPN łączących różne lokalizacje. "Z ostatnią milą ciągle nie jest u nas dobrze. Brak dostępu do abonenckich łączy miedzianych na potrzeby xDSL, operatorzy LMDS mają ograniczony zasięg, światłowód jest zaś dla wielu klientów wciąż zbyt drogą opcją" - twierdzi Dariusz Wichniewicz.

Z tych właśnie względów w znacznie lepszej sytuacji są ci użytkownicy sieci VPN, którzy podpisali z operatorem umowę SLA w zakresie czasu reakcji na pojawiające się awarie w obszarze całej sieci, niż pozostali, którzy sieć VPN czy WLAN tworzą we współpracy z dwoma lub większą liczbą operatorów.

Ta ostatnia mila

Na podstawie statystyk światowych przyjmuje się, że ponad 90% przerw w poprawnym funkcjonowaniu sieci VPN ma źródła w zjawiskach w obszarze tzw. ostatniej mili. Dzieje się tak wskutek braku właściwej współpracy między operatorem sieci VPN a operatorem łącza dostępowego.

Bez szans na bilans

Działający w Polsce operatorzy jednym głosem narzekają na praktykę działania Telekomunikacji Polskiej, która to, ich zdaniem, prowadzi do windowania kosztów korzystania z Internetu w Polsce. Operatorzy są przez TP traktowani podobnie, jak zwykli użytkownicy.

Operatorzy argumentują, że w rozliczeniach powinien być uwzględniany bilans ruchu. W przypadku wyrównanego bilansu, a nawet przewagi danego operatora w zakresie wielkości wymiany ruchu internetowego, nikt nie byłby nic nikomu winien. Na tych zasadach funkcjonowała najstarsza w polskim Internecie bramka międzyoperatorska między siecią TP a NASK. Obecnie - paradoksalnie - taka darmowa bramka została utrzymana, ale wystarcza ona jedynie do obsługi połowy ruchu pomiędzy sieciami TP a NASK, za pozostałą część NASK musi płacić TP na takich samych zasadach, jak reszta operatorów.

Wobec radykalnego, blisko pięciokrotnego spadku cen na łącza zagraniczne, obecnie dołączenie się do sieci TP jest znacznie droższe niż podłączenie do światowego Internetu. Operatorzy, którzy mają własne łącza zagraniczne, nie mogą jednak z tego skorzystać, ruch internetowy, który miałby wędrować do sieci TP za pośrednictwem operatora zagranicznego, jest bowiem blokowany na poziomie AS - tzw. internetowego systemu autonomicznego TP.

W tej sytuacji wielu operatorów uruchamia bezpośrednie bramki wymiany ruchu między swoimi sieciami z pominięciem TP. Są to tzw. połączenia peeringowe, z których największym jest węzeł WIX, czyli Warsaw Internet Exchange. Ze względu na to, że TP stosuje niższe stawki za 1 Mb/s przepustowości w miarę wzrostu wielkości tego łącza, wielu operatorów kupuje dostęp do sieci internetowej TP nie bezpośrednio, ale od firm agregujących ruch do TP. Największym graczem na tym rynku jest firma ATM, dostarczająca Internet ok. 70% polskich operatorów telekomunikacyjnych.

Przedstawiciele TP wskazują, że zasadę, iż mniejszy operator płaci większemu, stosują obecnie wszyscy duzi operatorzy na świecie i żaden z dużych operatorów nie ma w swojej ofercie peeringu. W sprawę modelu tych rozliczeń w Polsce mógłby ingerować Urząd Regulacji Telekomunikacji i Poczty, lecz nie z urzędu, ale jedynie na wniosek operatora, który czuje się pokrzywdzony.


TOP 200