Nowocześnie i uczciwie

Czy oferta rynku edukacyjnego w tym zakresie powinna zadowolić urzędników administracji publicznej?

Jeżeli mówimy o rynku szkoleniowym, to nie ma na nim specjalnego popytu na tego typu kursy. Ten popyt trzeba by dopiero stworzyć. Urzędnicy sami dzisiaj nie wiedzą, czego tak naprawdę im potrzeba.

Jak im to uświadomić?

Najlepiej kreować popyt poprzez nowe, konkretne wdrożenia w kolejnych urzędach. Urzędnik zaczyna się szkolić dopiero wtedy, gdy staje się to konieczne. Jeżeli urząd działa na starych zasadach, to urzędnicy nie czują potrzeby zapoznawania się z nowymi rozwiązaniami. Najpierw trzeba więc przekonać urzędy, że jest im potrzebna kompleksowa, elektroniczna obsługa prowadzonej działalności. Dopiero wtedy będzie można liczyć na szeroki odzew na oferty szkoleniowe.

Czy są takie problemy lub zagadnienia z zakresu elektronicznego rządu, które wymagałyby w trakcie szkoleń specjalnego potraktowania? Jak wygląda sprawa przygotowania do wprowadzenia podpisu elektronicznego?

Akurat ta tematyka cieszy się dużym zainteresowaniem wśród urzędników, gdyż wiedzą oni, że niedługo przyjdzie im posługiwać się podpisem elektronicznym.

Czy problematyka e-government znajduje dostateczne odbicie w programach kształcenia przyszłych urzędników w wyższych szkołach administracji publicznej?

Jest dopiero w fazie tworzenia. Natomiast wszędzie są zajęcia przygotowujące do posługiwania się różnymi programami potrzebnymi do pracy w urzędzie, korzystania z Internetu, obsługi baz danych itp.

Generalnie, istotą zajęć dla urzędników nie powinny być jednak zagadnienia czysto informatyczne. Trzeba zwracać uwagę przede wszystkim na organizację działalności urzędu. Dla sprawnego działania biura obsługi mieszkańców pierwszoplanowe znaczenie ma nie rodzaj wykorzystywanego systemu informatycznego, lecz sposób uporządkowania procesów decyzyjnych.

Potrzebny jest przede wszystkim wielki wysiłek związany z kategoryzacją, standaryzacją zadań i spraw w urzędzie. Tu jest jeszcze olbrzymia praca do wykonania.


TOP 200