Napędzany przez Progress

Ilu producentów baz danych pozostanie pod koniec wieku?

Ch.Z.: Pozornie wydaje się, że następuje konsolidacja produktów na rynku. Przeczą temu jednak wyniki badań rynkowych, dotyczące liczby używanych baz danych, jakie przeprowadziliśmy wśród największych korporacji amerykańskich. Pięć lat temu firmy korzystały średnio z 4 systemów zarządzania bazami danych. Obecnie na to samo pytanie uzyskaliśmy odpowiedź, że korzystają z 8 systemów. Nie ma zresztą w tym nic dziwnego, jako że wiele firm łączy się, co powoduje, że muszą korzystać z istniejących w kupionej firmie systemów informacyjnych.

Tak więc przed ludźmi tworzącymi nowe aplikacje stoi poważne wyzwanie obsługiwania tej całej różnorodności baz danych, działających w heterogenicznym środowisku sprzętowym i systemowym.

Bardzo ostatnio modny termin to praca grupowa. Większość producentów baz danych dostarcza wersje swych produktów do obsługi pracy grupowej. Co Progress Software robi w tej sprawie?

Ch.Z.: Jedną z cech charakterystycznych baz danych Progress jest ich duża skalowalność, zarówno w górę, jak i w dół. Zawsze mogliśmy obsługiwać setki użytkowników, ale także nasz system mógł działać na bardzo ograniczonym sprzęcie, obsługując jednego lub kilku użytkowników. Niech za przykład skalowalności posłuży aplikacja opracowana przez naszego partnera dla sieci 2 tys. sklepów z przyborami malarskimi. Ten sam produkt działa w centrum firmy jako wielka aplikacja i w pojedynczym sklepie bez żadnego informatyka, jako mała aplikacja.

Progress Software był w stanie już od początku swego istnienia obsługiwać zarówno małe grupy robocze, jak i duże korporacje. Nie musimy więc czynić żadnych szczególnych wysiłków w tym kierunku. Wkrótce wprowadzamy specjalny pakiet do obsługi grup roboczych, zawierający dokładnie ten sam serwer bazy danych nadający się do obsługi dużej firmy, ale z ograniczoną liczbą użytkowników, dzięki czemu jego cena jest bardzo atrakcyjna.

Tak więc korzystając z naszych serwerów można obsługiwać zarówno małą, jak i dużą firmę. Przekraczając możliwości jednego produktu nie trzeba wykonywać żadnych działań dostosowawczych: aplikacja działa jednakowo dobrze na każdym z serwerów.

Co z nowymi typami danych - grafika, dźwięk, ogólnie multimedia?

Ch.Z.: Progress jest w stanie zapamiętywać "dane bitowe", które nie wymagają interpretacji. Zasadnicza różnica między takimi danymi a informacjami transakcyjnymi sprowadza się do tego, że te dane są względnie stabilne: obrazek nie zmienia się co chwila. Ponadto są one na ogół duże. Niektóre serwery bazy zapisują je w samej bazie. Aby jednak wykorzystać w pełni możliwości jakie dają nowe nośniki informacji, takie jak CD-ROM, bardziej sensowne jest zapisanie w bazie jedynie odniesienia do danych multimedialnych.

Jaki jest model działania firmy Progress Software?

Ch.Z.: Progress wystartował jako niewielka firma inżynierska opracowująca aplikację do obsługi procesu produkcyjnego. Musieliśmy sobie sami zrobić wiele narzędzi do jej wykonania, co dało wiele korzyści w naszej dalszej działalności. Naszym głównym celem zawsze były takie produkty, które pozwolą naszym partnerom osiągnąć sukces

handlowy. Posługujemy się zupełnie innym modelem działania niż wiele innych firm, które nigdy nie miały wielkiego doświadczenia w opracowaniu aplikacji. Wiele z nich stosuje politykę "take the money and run" - jak już sprzedałeś komuś narzędzia czy inny produkt, zajmuj się innym klientem. Ponieważ nasz główny obrót pochodzi ze sprzedaży aplikacji przez naszych partnerów, działamy zupełnie inaczej. Zajmujemy się przez cały czas naszymi partnerami, pomagamy im, słuchamy ich i ściśle z nimi współpracujemy.

Jak pokazały badania rynku w 1994 r. sprzedano na świecie za ponad 1 mld USD aplikacji opartych na bazach i/lub narzędziach Progressa. Ten fakt jest jednak mało znany. I tu właśnie mamy problem wymagający rozwiązania. Ponieważ ludzie widzą jedynie aplikacje, oferowane przez naszych partnerów, to wiele osób nie orientuje się, że działa tam gdzieś w tle baza danych Progress. Myśmy wystartowali jako firma inżynierska i chyba jeszcze za słabi jesteśmy w marketingu naszych produktów.

Marketing Progressa...

Ch.Z.: W tym roku rozpoczynamy nową kampanię reklamową o nazwie "Powered by Progress". Progress nie może jednak przeznaczyć na ten cel zbyt wiele środków, gdyż wtedy nie mógłby ich przeznaczać na rozwijanie produktów dla wielu platform sprzętowych, na których działają. Nasi partnerzy zawsze byli znacznie bardziej zadowoleni z naszych produktów, niż z ich obrazu i obecności w mediach. Nie jestem zresztą w tej sprawie zbyt mocny...

L.B.: Chciałbym tu dodać kilka dodatkowych informacji. Wydaje mi się, że działamy zupełnie dobrze w marketingu naszych produktów, chociaż moglibyśmy czynić znacznie więcej, zwłaszcza w sprawie spostrzegania i obrazu naszej firmy. Nie da się jednak zrobić tego z dnia na dzień. Trzeba nabrać rozpędu nim będziemy mogli porównać się z naszymi głównymi konkurentami.

W Polsce rozpoczęliśmy już program rekrutacji nowych partnerów aplikacyjnych. Opracowuje się tu wiele aplikacji na zamówienie, ale będzie się także coraz więcej kupować poważnych aplikacji z półki. Będzie to dominująca tendencja w przyszłości, jeśli weźmie się pod uwagę ogromną różnicę w kosztach opracowania i zakupu gotowej aplikacji. Jest to tendencja korzystna dla Progressa.

Kampania "Powered by Progress" ma wspomóc naszych partnerów w ich działalności ku obopólnej korzyści.

Jakie firmy uważacie Panowie za głównych konkurentów Progressa?

Ch.Z.: Oczywiście Oracle jest wszędzie obecny, choćby ze względu na rozmiar firmy. Jest to zresztą sprawa lokalna; w jednych krajach popularny jest Sybase, w innych Informix.

Jeśli idzie o narzędzia, to uważam że jest słabo rozumiany rynek. Jeżeli bazy danych można nauczyć się na kursach czy na uczelni, to w zakresie narzędzi rozumienie jest bliższe sztuce. Naszym głównym konkurentem jest tu PowerSoft. Ale zanadto nie obawiamy się konkurencji, gdyż nasze narzędzia cieszą się uznaniem naszych klientów i partnerów.


TOP 200