Microsoft dobija Internet Explorera
- 04.10.2015, godz. 16:59
Ubiegłoroczna decyzja wymuszająca aktualizację do najnowszej wersji Internet Explorera sprawiła, że udział tej przeglądarki nadal spada, głównie na korzyść Google Chrome. Nowa przeglądarka Edge niewiele pomaga, gdyż działa wyłącznie w Windows 10.
Ponad rok temu Microsoft zdecydował się na wycofywanie wsparcia dla starszych wersji przeglądarki Internet Explorer. Użytkownicy aby otrzymywać poprawki bezpieczeństwa będą zmuszeni do aktualizacji przeglądarki do najnowszej wersji – IE11. Od 12 stycznia przyszłego roku, Microsoft będzie wspierał IE9 tylko w systemach Windows Vista, Windows Server 2008, a IE10 będzie otrzymywać aktualizacje tylko w systemach Windows Server 2012. W systemach Windows 7, 8 i 8.1, a także w Windows Server 2008R2 i 2012 R2 wymagana będzie przeglądarka IE11. Po tym terminie starsze wersje nie otrzymają już poprawek bezpieczeństwa, a zatem ich użytkownicy będą łatwym celem cyberprzestępców, wykorzystujących również podatności przeglądarek internetowych. Alternatywą dla wielu użytkowników mogłaby być najnowsza przeglądarka Edge, ale ona działa wyłącznie w Windows 10. Użytkownicy wybierają zatem przeglądarkę innego producenta.
Duży spadek udziałów rynkowych obserwowany przez Net Applications zbiega się w czasie z informacją o wycofaniu wsparcia. Prognozy amerykańskiego wydania Computerworld wyliczone na podstawie spadków notowań flagowej przeglądarki Microsoftu wskazują, że pomiędzy 39% a 41% obecnych użytkowników tej przeglądarki zostanie dotkniętych tą decyzją. W ubiegłym miesiącu niemal połowa udziału Internet Explorera przypadała na wersję 11, ale starsze wersje również miały znaczny udział rynkowy. Aż 25% przypadało na IE8.
Przyspieszenie zmian
Wycofanie wsparcia technicznego dla starszych wersji Internet Explorera otworzyło rynek dla konkurencji. Największym beneficjentem zmian przeglądarki jest Google Chrome – przeglądarka ta zyskała bardzo wysoki wzrost udziałów rynkowych, aż 10 punktów procentowych w ciągu 13 miesięcy. Jeśli wzrost udziałów nie zostanie zahamowany, Google Chrome uzyska w USA 30% udziału rynkowego jeszcze w tym miesiącu. Przyczyną wzrostu jest migracja z Internet Explorera, gdyż pozostałe przeglądarki (między innymi Mozilla Firefox) nie odnotowały wzrostu udziałów. Wprowadzenie nowej przeglądarki Microsoft Edge nie przynosi wzrostu udziału rynkowego przeglądarek Microsoftu, gdyż działa ona wyłącznie w Windows 10, który to system nie odniósł dotąd spektakularnego sukcesu na rynku, ponadto według Net Applications, zaledwie 36% użytkowników Windows 10 korzysta z Edge. Ze statystyk nie wynika też, by użytkownicy Chrome'a lub Firefoksa porzucali swą przeglądarkę na korzyść Edge.
Przeglądarki a dochody z reklam
Udział rynkowy przeglądarek jest ściśle związany z przychodami z reklam poszczególnych wyszukiwarek. Domyślną wyszukiwarką Internet Explorera oraz Edge jest Bing, Chrome używa Google'a, Firefox w USA wybiera Yahoo, ale w Europie niekwestionowanym liderem pozostaje Google. Przyczyną może być o wiele słabsze wsparcie wyszukiwarek Yahoo oraz Bing dla niektórych treści w lokalnych językach, a także przyzwyczajenie użytkowników. Statystyki firmy Gemius podają, że w Polsce Google jest niemal absolutnym monopolistą, gdyż posiada ponad 96% rynku. Wyszukiwarka Microsoftu posiada udział na poziomie zaledwie 2,6% zaś Yahoo – poniżej jednego procenta.
W Polsce Edge prawie nie istnieje, IE ma 10%
Według statystyk podawanych przez firmę Gemius, liderem w Polsce jest Chrome z aktualnym udziałem ok. 31%, na drugim miejscu znajduje się Firefox z udziałem 27%, wszystkie stacjonarne wersje Internet Explorera razem wzięte mają około 10% rynku. Przeglądarka Microsoft Edge jest bardzo rzadka, używa jej w Polsce zaledwie 0,52% użytkowników.