Malowanie płotu

Kobiety kobietom

Nie czepiam się bynajmniej Anny Wosińskiej, która w swym artykule sensownie wyjaśnia podłoże takiej, a nie innej sytuacji w dziedzinie wzornictwa przemysłowego urządzeń high tech. Ci, którzy urządzenia te wymyślają, naturalnie robią je tak, jak im się podoba, i wyobrażają sobie ich użytkownika jako osobę taką samą jak oni. Taka jest natura wynalazczości. Potem dopiero, gdy prototypy są już wypróbowane, na scenę wkraczają specjaliści od marketingu i główkują jakby tu dotrzeć z nowym produktem do różnych grup konsumentów - w tym także do kobiet.

Czy rzeczywiście jednak, jak sugeruje A. Wosińska, mężczyznom z Doliny Krzemowej grozi utrata dominacji na rzecz kobiet, które szturmem biorą świat przyszłej techniki informacyjnej? Nie byłoby w tym oczywiście nic złego, gdybyśmy zamiast tuzinów książek opisujących dziwactwa Billa Gatesa czy Larry'ego Ellisona, raczeni byli opowieściami o osobistym życiu Esther Dyson czy Anity Borg. Jaka jednak jest rzeczywistość?

Żeńska edukacja i biznesy

Na planie najszerszym, ogólnie rzec można - edukacyjnym, postęp czyniony przez kobiety jest nieprzerwany. W proporcji do ich liczby więcej kobiet niż mężczyzn w Ameryce zdaje maturę i kończy college. Na wyższych poziomach studiów doktoranckich nadal przewagę mają mężczyźni, ale jak 4 listopada doniósł New York Times, w ciągu ostatniej dekady liczba doktoratów przyznanych kobietom wzrosła o 50% i w latach 1996-97 spośród 42 tys. nowych posiadaczy tego stopnia naukowego 40,6% stanowiły kobiety. Na tym jasnym obrazie maluje się jednak ciemna plama. W dziedzinie nauk ścisłych i inżynierii liczba kobiecych doktoratów w 1997 r., zamiast wzrosnąć, spadła o 1%. Także w dziedzinie licencjatów w "komputeroznawstwie" w 1998 r. kobiety odnotowały regres. W roku tym wśród nowych licencjatów tylko 15,7% stanowiły kobiety, w porównaniu z 18% w 1995 r.

W tej sytuacji awans Carly Fioriny na szefową osławionego Hewlett-Packarda znajdującej się w samej jaskini lwa, czyli w Dolinie Krzemowej, może wyglądać raczej jak anomalia niż przejaw długotrwałego trendu. Tak źle jednak nie jest. Tyle, że kobiety wkraczają do przemysłu elektronicznego nie jako inżynierowie, lecz znacznie częściej, robiąc to, co kobiety tradycyjnie robiły lepiej od mężczyzn - poprzez marketing, komunikację i obsługę klienta. Dużą szansą dla przedsiębiorczych kobiet okazał się Internet. Choć jako narzędzie jest on tworem, zgódźmy się, męskim, jego najrozmaitsze zastosowania, szczególnie w sprzedaży, dają kobietom bogate pole do popisu.

Zdaniem Denise Brosseau, prezydenta i dyrektora Forum dla Kobiet Przedsiębiorców (FEW - Forum for Women Entrepreneurs) mającego swą siedzibę w San Mateo w Kalifornii i zajmującego się promocją zakładanych przez kobiety nowych firm, radykalny przełom nastąpił niedawno, bo w ciągu ostatnich 18 miesięcy. Wiele kobiet, które poprzednio pracowały dla innych przedsiębiorców, zdobyło ostrogi - a co ważniejsze - kredyty pozwalające im próbować szczęścia samodzielnie. Julie Wainwright, która do niedawna była zatrudniona w Berkeley Systems Inc., obecnie jest dyrektorem (CEO) Pets.com, zaś Allyson Campa, założycielka internetowej firmy BravoGifts.com specjalizującej się w sprzedaży prezentów, otrzymała na ten cel w tym roku 8-milionowy kredyt ze źródeł dotychczas stroniących od finansowania kobiet przedsiębiorców - wysoce spekulacyjnych instytucji finansowych venture capital. Wiele prowadzonych przez kobiety firm -http://www. women.com,http://mamamedia.com czyhttp://www.ivillage.com - zwraca się także do kobiecej klienteli. Zupełnie jak dawniej egocentryczni mężczyźni...

Przyszłość w spódnicy czy w spodniach?

Wydaje się, że istnieją dwa wyraźnie odmienne typy kobiet przedsiębiorców. Do pierwszej należą panie w wieku powyżej 35 lat, które spędziły 10-15 lat w wielkich korporacjach i tam nabrały doświadczenia (podglądając mężczyzn?). Druga grupa to dwudziestoparolatki, dziewczyny ze świeżo zdobytymi dyplomami MBA, które nigdy w życiu nie natknęły się jeszcze na "szklany sufit" i którym wydaje się, że zawojują świat internetowego biznesu. A mężczyźni? Jeszcze bym całkiem ich nie skreślał. Co pewien czas w biznesie tym może się przydać jakaś nowa technologia.

Dr Krzysztof Szymborski jest historykiem nauki, wykładowcą Skidmore College USA.


TOP 200