Kto wie, ile to naprawdę kosztuje

Rynek średnich i małych klientów wydaje się najbardziej obiecujący dla firm informatycznych. Jednak firmy te nie mogą w tym przypadku liczyć na taką szczodrość, by nie rzec - niefrasobliwość w wydatkach, z jaką miały do czynienia w przypadku dużych przedsiębiorstw, banków i administracji publicznej. Liczba wielkich przedsięwzięć maleje dość gwałtownie, a liczba pozostałych potencjalnych klientów jest niewielka. Większość z nich ma już pewną, na ogół nie najgorszą, infrastrukturę informatyczną i nie zamierza dokonywać dramatycznych zwrotów, których jedynym, pewnym efektem byłyby wysokie koszty.

Kres uprzywilejowania

Jednak - by skorzystać z przykładu budownictwa - nigdy w historii nie było takiej sytuacji, o której można byłoby powiedzieć, że zbudowano już wszystko, co byłoby do zbudowania. Poza tym zostają przebudowy, nadbudowy, remonty, odnowienia, wyburzanie i budowa od nowa.

Stąd kryzys i spadek nakładów na informatykę, charakterystyczny od dwóch lat dla całej Europy, nie będzie zjawiskiem ani stałym, ani postępującym. Nie dotknie on tych firm, które na czas potrafią zmienić profil działania, wychodząc naprzeciw potrzebom czy też potrzeby te wywołując. Pisząc to, nie mam na myśli tworzenia sztucznego popytu, lecz wychodzenie z ofertami, mającymi zwrócić uwagę potencjalnych klientów nie tylko na koszty, ale przede wszystkim na ryzyko związane z samodzielnym uprawianiem informatyki. Dziedziny, którą, wbrew pozorom i potocznym opiniom, uprawiać coraz trudniej.

Pomoc w tworzeniu strategii biznesowej z udziałem informatyki, a także wdrożeniowa i eksploatacyjna będzie potrzebna coraz częściej, a postępująca specjalizacja zaowocuje różnymi formami outsourcingu.

Firmy, które potrafią zapewnić dobrą jakość usług i ich wysoką niezawodność, mogą liczyć nie tylko na przetrwanie, ale i na rozwój. Bycie firmą informatyczną przestanie być tytułem do uzyskiwania nadzwyczajnych dochodów. Dochody takie, w wyniku efektu skali, uzyskają tylko ci, którzy potrafią wykazać w praktyce, że dostarczają więcej, biorąc za to mniej.

Po ponad 100 latach istnienia, status technik obliczeniowych i innych dziedzin techniki się wyrównuje. Dobrze, że tak się dzieje, szkoda, że tak późno.


TOP 200