Krok do przodu, krok do tyłu

Tak więc spółki telekomunikacyjne, a zwłaszcza Elektrim, znalazły się w centrum zainteresowania graczy także w samym końcu roku. W efekcie nieudanego przetargu na koncesje UMTS, do którego nie zgłosiło się żadne zagraniczne konsorcjum, warunki przydziału koncesji krajowym sieciom okazały się dość korzystne, co wywołało wzrost kursu warszawskiego holdingu, współwłaściciela Ery GSM. Z tego samego powodu dobrze wiodło się też Telekomunikacji Polskiej (twórcy Idei).

Inwestor w Optimusie

Równie wiele szumu w mediach i na parkiecie wywołała sensacyjna sprzedaż przez biznesmena Romana Kluskę pakietu kontrolnego Optimusa i wejście do nowosądeckiej spółki inwestora strategicznego. Pakiet 66% akcji od BRE Banku i biznesmena Zbigniewa Jakubasa (działających tu jako pośrednicy) kupił w 2001 r. za astronomiczną kwotę, tj. prawie 390 mln zł, koncern medialny ITI, m.in. właściciel telewizji TVN.

Transakcja jest jednocześnie największą na rynku medialnym w Polsce. Swą konstrukcją przypomina amerykańską fuzję AOL-Time Warner, gdy w ramach jednej firmy skupiają się tradycyjne media i Internet. Choć ITI kupuje akcje całego Optimusa, to tak naprawdę interesuje go tylko jego najcenniejsza część - portal Onet.pl, w którym Optimus ma 75% udziałów. Dlatego Optimus zostanie podzielony na dwie spółki - technologiczną i internetową - Onet.pl. To pierwsza tego typu operacja na naszym rynku.

Jednak niefortunne wypowiedzi szefów ITI, że w Optimusie interesują ich wyłącznie aktywa internetowe, a także nieprzejrzystość transakcji sprawiły, że rynek źle ją przyjął. Obawiający się demontażu nowosądeckiego holdingu inwestorzy szybko obniżyli kurs jego akcji - ze 150 do zaledwie 90 zł. W połowie marca bieżącego roku cena papierów Optimusa spadła nawet do 65 zł.

Inwestorzy uznali, że skoro nie wiadomo, co stanie się z częścią "nieonetową" Optimusa, to nie ma powodu do tego, by wyceniać Optimusa powyżej wartości samego Onetu. Ten rok da odpowiedź, czy zakup Optimusa przez ITI - jak przewidują pesymiści - będzie końcem nowosądeckiej spółki.

Mizeria w raportach...

W tym roku największym wyzwaniem dla spółek IT będzie niewątpliwie przełamanie niekorzystnej tendencji w zakresie wyników finansowych, jaka zarysowała się przed rokiem. Nie ma co ukrywać, że osiągnięcia wykazywane przez giełdowe spółki technologiczne w raportach za 2000 r. niemiło zaskoczyły większość inwestorów. Okazało się bowiem, że znakomite zyski z 1999 r. są już melodią przeszłości.

Wśród przyczyn obniżenia lotów spółek technologicznych analitycy wymieniali ogólne pogorszenie koniunktury w gospodarce i obcięcie przez wiele firm budżetów na informatyzację.

Drugą przyczyną była posucha w dziedzinie kontraktów publicznych, np. dla wojska, policji, szpitali itp. Ich brak szczególnie mocno było widać w spółkach nastawionych na sektor publiczny (np. ComArch, Softbank). Nie bez znaczenia jest też wzrost konkurencji, który wymusza na informatycznych potentatach obniżanie marż.

Ale były też wyjątki. Najwięcej powodów do zadowolenia ma zarząd ComputerLandu, dla którego ubiegły rok upłynął pod znakiem odcinania kuponów od wcześniejszych inwestycji. O ile w poprzednich dwóch latach spółka - zajęta porządkowaniem swej grupy kapitałowej - nie zachwycała wynikami finansowymi, o tyle w 2000 r. pojawiły się wreszcie efekty restrukturyzacji. Choć przychody ComputerLandu wzrosły w ub.r. tylko o 6% (do 466 mln zł), to zysk zwiększył się o ponad połowę - do 24,2 mln zł.

Nieźle zaprezentował się też Prokom. Jego zyski wzrosły o 30% (do 118 mln zł), chociaż w dużej części był to efekt operacji księgowych, a nie poprawy rentowności. Dla pozostałych wielkich spółek informatycznych 2000 r. był mniej udany - Sotfbank zanotował 20-proc. spadek zysków (do 40,3 mln zł), zaś Optimus miał aż 7,5 mln zł strat, spowodowanych słabnącą sprzedażą komputerów, zamieszaniem wokół inwestora strategicznego i wysokimi kosztami inwestycji internetowych.

Z mniejszych firm najgorsze wyniki (prawie 100 mln zł strat) zanotował Apexim, który tym samym jest pierwszą giełdową spółką informatyczną, która była bliska bankructwa.

Dobre wyniki pokazał za to giełdowy jedynak w sektorze medialnym - Agora. Zysk netto grupy kapitałowej Agory wzrósł o prawie edną trzecią - do 174,4 mln zł, a obroty zamknęły się kwotą 810 mln zł, o ponad 17% wyższą niż w 1999 r.

... i papierowe zyski

Spośród firm telekomunikacyjnych świetnie radziła sobie tylko Telekomunikacja Polska SA, która zdołała zwiększyć zyski ponad dwukrotnie - z 1,08 mld do 2,19 mld zł. Netia pochwaliła się gigantycznymi stratami w wysokości 500 mln zł, natomiast ostatni telekomunikacyjny potentat - Elektrim - choć wykazał papierowy zysk w astronomicznej wysokości 3,04 mld zł (efekt sprzedaży udziałów w przedsięwzięciach telekomunikacyjnych koncernowi Vivendi), to z działalności operacyjnej miał 240 mln zł straty netto.

Czy w tym roku spółki informatyczne zdołają nieco poprawić rentowność i wyniki finansowe? Analitycy obawiają się, że koniunktura w gospodarce nie poprawi się zbyt szybko i pierwsze symptomy wzrostu popytu na usługi branży informatycznej pojawią się dopiero w drugim półroczu. Zaś dla firm telekomunikacyjnych kluczowe znaczenie będą miały kolejne raty opłat za koncesje na UMTS i inwestycje w rozwój sieci - tu również analitycy nie spodziewają się znaczącej poprawy wyników finansowych.


TOP 200