Konwergentna infrastruktura

Wszechobecna konwergencja

Pod koniec poprzedniej dekady problemy z zarządzaniem rozrośniętą infrastrukturą centrów danych nasiliły się na tyle, że producenci zaczęli wprowadzać na rynek zintegrowane rozwiązania. Łączyły one kilka warstw architektury w jednym produkcie. Korzyści, które oferowały, to: uproszczenie zarządzania, uporządkowany stos IT czy obniżenie kosztów posiadania.

Pierwsze produkty były przeznaczone dla użytkowników, którzy szukali rozwiązania łączącego główne komponenty infrastruktury IT w jednej szafie stelażowej i mające wspólne narzędzia do zarządzania. Te produkty oferowali dojrzali producenci lub kilku współpracujących ze sobą producentów, którzy integrowali istniejące serwery, platformy wirtualizacyjne, pamięci masowe i przełączniki oraz wyposażali je w ujednolicone mechanizmy zarządzania.

Zobacz również:

  • 7 lat na szczycie. Veeam ponownie liderem Gartner® Magic Quadrant 2023

Jednakże te produkty pozostawiały wiele do życzenia. Nie poprawiały efektywności, bo nie wprowadzały na wszystkich poziomach współdzielonych pul zasobów. Co więcej, nie rozwiązywały w istotny sposób problemu złożoności infrastruktury, ponieważ nie obejmowały takich obszarów, jak: ochrona danych, optymalizacja WAN czy deduplikacja, stawiając działy IT przed koniecznością wyboru tych funkcjonalności jako odrębnych produktów.

Z czasem pojawiły się bardziej zaawansowane rozwiązania, które wprowadzały współdzieloną pulę zasobów serwerów x86. Te rozwiązania integrowały serwery, wirtualizację i pamięci masowe, ale nie obejmowały pozostałych obszarów infrastruktury centrów danych, a przez to nie pozwalały w pełni wykorzystać możliwości w zakresie redukcji kosztów.

Te produkty poprawiły już poziom wykorzystania zasobów i upraszczały zarządzanie, ale nie zawierały funkcjonalności potrzebnych do rozwiązania problemów z przechowywaniem danych. Systemy wejścia/wyjścia pozostały kosztowne, a kwestia redundancji nie została rozwiązana. Bez kompleksowego podejścia do efektywności przetwarzania danych nie ma praktycznie możliwości, aby z jednego panelu zarządzać danymi, które mogą być rozproszone po różnych lokalizacjach.

Finalnym etapem konwergencji ma być całkowita integracja. W takim „idealnym” środowisku wszystkie wymagane funkcjonalności infrastruktury zostaną wbudowane w pojedyncze rozwiązanie, działające na bazie wspólnej puli zasobów serwerów x86. Nowe zasoby do puli, taki jak: procesory, pamięć, nośniki danych czy porty sieciowe, będą dodawane w miarę rosnących potrzeb użytkownika. Wszystkie zasoby będą zwirtualizowane i dostępne dla aplikacji biznesowych czy infrastrukturalnych. Rozwiązanie ma obejmować nie tylko serwery, sieć i pamięci masowe, ale również mechanizmy ochrony danych, deduplikacji oraz akceleracji WAN. Zarządzanie całością ma być możliwe z jednej konsoli.

System prekonfigurowany czy samodzielnie zbudowany

Mimo wielu zalet podnoszonych przez zwolenników zintegrowanych systemów klienci wciąż często idą inną drogą, dobierając najlepsze rozwiązania z poszczególnych segmentów. Klienci jeszcze długo będą zmagać się z dylematem, którą ścieżką podążyć, ponieważ oba trendy technologiczne będą rozwijane przez producentów.

Oba podejścia do budowania infrastruktury w centrum danych mają bowiem zalety i wady. Infrastruktura konwergentna to sposób na migrację wielu technologii IT, takich jak: serwery, pamięci masowe, osprzęt sieciowy, wirtualizacja i aplikacje do jednego dużego rozwiązania. W odróżnieniu od wyboru najlepszej oferty z poszczególnych segmentów, infrastruktura konwergentna ofertuje relatywnie małą swobodę w zakresie wyboru producenta czy konkretnego produktu. Rozwiązania konwergentne to systemy z reguły wstępnie zintegrowane przez producenta bądź sprzedawcę na miejscu u klienta.

Rozwiązania konwergentne mają kilka przewag nad systemami budowanymi z klocków od różnych producentów. Po pierwsze, całe rozwiązanie jest tworzone przez jednego producenta bądź też według zdefiniowanych przez niego szablonów (np. architektura referencyjna), co znacznie upraszcza wdrożenie. Poza tym klient ma jeden punkt kontaktu we wszelkich kwestiach związanych z kupionym rozwiązaniem. Przykładowo, gdy dojdzie do awarii, nie ma problemu z ustaleniem, który producent odpowiada za wsparcie techniczne przy jej usunięciu. Dodatkowym ułatwieniem są mechanizmy automatycznej instalacji patchy czy aktualizacji, które ograniczają czas potrzebny na utrzymanie infrastruktury. Takie funkcje są wbudowane w niektóre rozwiązania. Można też dostrzec inne korzyści, np. ograniczenie kosztów centrum danych przy jednoczesnym wzroście efektywności IT.

Trzeba zauważyć, że infrastruktura konwergentna zapewnia oszczędności jedynie w ujęciu TCO, początkowe koszty zintegrowanego systemu są bowiem znaczne. Korzyści ze zintegrowanej oferty są na tyle duże, że wspólne, prekonfigurowane rozwiązania tworzą różni producenci. Dobrym przykładem jest VBlock, stworzone przez Cisco, EMC i VMware rozwiązania do budowy środowisk wirtualnych.

Jednakże równie silne argumenty można przytoczyć za wyborem rozwiązań typu „best-of-breed”. Wprawdzie integracja produktów od różnych producentów jest bardziej skomplikowana, ale takie podejście daje klientowi większy wybór produktów i umożliwia zakup tych, które najlepiej trafiają w jego potrzeby. Jest to szczególnie widoczne, jeśli użytkownik poczynił już inwestycje w serwery, pamięci masowe czy urządzenia sieciowe od preferowanych producentów. Dla wielu użytkowników bardzo ważne jest też uniknięcie konsekwencji, jakie wynikają z przywiązania do produktów jednego dostawcy. Rozwiązania konwergentne umożliwiają dostawcy wyrzucenie z serwerowni produktów konkurencji. Dla niektórych klientów to poważny problem. Kolejnym argumentem jest większa elastyczność konfiguracji, której nie dają rozwiązania zintegrowane przez producentów.


TOP 200