Koniec kadencji Anny Streżyńskiej

Wydawało się, że to się nie może udać, tym bardziej, że Komisja Europejska recenzowała te działania sceptycznie. Pani Prezes postawiła sobie za cel zbicie cen detalicznych, czyli szybki, spektakularny efekt. Zamiast zrozumiałej raczej dla ekspertów długofalowo skutecznej, ale wolniejszej zmiany ewolucyjnej, postawiła np. na narzucenie zasad operatorskiego dostępu do usług detalicznych określanego (WLR). Równocześnie zaczęła zarzucać TP i innych dominujących operatorów decyzjami we wszystkich innych rodzajach umów operatorskich. Interwencja na rynkach detalicznych, choćby poprzez samo zamieszanie w cenach musiała zacząć przynosić efekty, związane ze zmianą modeli podażowych, w tym też obniżki, a regulator zaczął być postrzegany jako niestrudzony bojownik o dobro konsumentów.

Anna Streżyńska nadała procesowi zmian nową energię. Od początku urzędowania zabrała się ostro za realizację strategii regulacyjnej własnego autorstwa, idąc wyraźnie na skróty, aby nie powiedzieć nieco na opak polityki unijnej, zakładającej stopniową eskalację obowiązków regulacyjnych, zaczynając od rynków hurtowych i ingerowaniu w rynki detaliczne dopiero, kiedy inne narzędzia zawiodą.

Kontestująca wszystkie decyzje regulacyjne TP weszła z UKE w kilkadziesiąt sporów sądowych, ale to tylko pomogło budować wizerunek Prezes UKE. Relatywnie - w odczuciu społecznym - wysokie kary dawały nadzieję na zmianę zachowań rynkowych dominującego operatora. Ultimatum w formie groźby podziału funkcjonalnego na część hurtową i detaliczną doprowadziło do negocjacji pokojowych i zawarcia w październiku 2009 r. porozumienia regulacyjnego. Trzeba jednak pamiętać, że jego wykonanie z pożytkiem dla rozwoju konkurencji w infrastrukturze i usługach to proces, który będzie wymagał jeszcze dużo pracy.

Zobacz również:

  • Po licznych problemach aukcja 5G w końcu wystartowała

Również w 2009 r. Prezes UKE zainicjowała prace nad ustawą o wpieraniu rozwoju usług i sieci szerokopasmowych, która znosi wiele barier w inwestycjach infrastrukturalnych i reguluje inwestycje samorządowe. Jej praktyczne skutki, wyrażające się rzeczywistym rozwojem infrastruktury sieciowe też zależą od dalszego zaangażowania regulatora.

Bezkompromisowa prezes walcząca o prawa abonentów

Upór i odwaga popychają Annę Streżyńską do walki nawet wtedy, kiedy jest jeszcze sporo miejsca na dyplomację. Nie zawsze chce tracić zbyt wiele czasu na przekonanie innych do swoich koncepcji. Czasem ryzykuje konflikt w miejsce negocjacji, szczególnie kiedy zaplanowane kompetencje jej urzędu krzyżują się z tym, za co odpowiadają też inni. Tak, jak teraz, gdy niełatwo jej się dogadać z odpowiedzialnym za informatyzację państwa wiceministrem MSWiA, który ma inną niż UKE koncepcję wsparcia samorządów budujących sieci szerokopasmowe, czy z MON w sprawie oddania wojskowych częstotliwości.

W nowej kadencji Prezesa UKE czeka nadal dużo pracy nad określeniem miejsca i roli regulatora w państwie. Szczególnie, że regulowanie zastosowań nowych technologii - to dla administracji z reguły tematy horyzontalne - nie jest dostosowane do resortowości. Obszary regulacji, którymi zajmuje się Prezes UKE są dosyć rozległe. Większość z nich podlega harmonizacji międzynarodowej, co samo w sobie przysparza sporo pracy. To też nie tylko znane mediom efektowne przepychanki z dominacją największych graczy rynkowych.

Nie wszyscy zdają sobie np. sprawę, że UKE wydaje kilkadziesiąt tysięcy postanowień rocznie w sprawach pozwoleń radiowych i koordynacji wykorzystania częstotliwości. Coraz większą rolę będą też odgrywać sprawy konsumenckie, ponieważ cechują się kontekstami rynkowymi i technicznymi, zbyt trudnymi dla zwykłego systemu prawa ochrony konsumenta. Regulator będzie się musiał uczyć wraz z rynkiem nowych technologii, niektóre stare regulacje stracą na znaczeniu, ale już się pojawia zapotrzebowanie na nowe.


TOP 200