Jakie skutki będzie miało wprowadzenie ACTA

Dochodzenie prywatnych roszczeń na koszt podatnika

Art. 26 ACTA stanowi bodaj największą zmianę w stosunku do obowiązującego prawa. Inaczej niż art. 122 prawa autorskiego ("ściganie następuje na wniosek pokrzydzonego"), traktat umożliwia "właściwym organom możliwość działania z własnej inicjatywy".

Oznacza to de facto przerzucenie na barki podatnika obowiązku pilnowania naruszeń prawa autorskiego, a także zaangażowanie - przypomnijmy , wyłącznie dla określonej grupy podmiotów i grupy towarów - aparatu państwowego do pilnowania prywatnych interesów. Zmiana ta, znowu, faworyzuje jedne podmioty gospodarcze kosztem innych, którym tego rodzaju pomoc publiczna nie jest oferowana.

Ujawnienie albo pomocnictwo - wybieraj sam

Wreszcie, w sposób szczególny ACTA traktuje przedsiębiorców zajmujących się działalnością providerską. Nakłada na nich bowiem liczne obowiązki, nie oferując jednocześnie żadnej ochrony prawnej przed nieuzasadnionymi roszczeniami wynikającym z działań ich klientów. Na przykład w art. 27 p. 3 nakazuje się "dostawcy usług internetowych niezwłoczne ujawnienie posiadaczowi praw informacji wystarczających do zidentyfikowania abonenta". Jednocześnie każe się mu ocenić, czy posiadacz praw złożył "wystarczające roszczenie".

Na wypadek, gdyby provider nie był odpowiednio chętny do współpracy, autorzy ACTA przewidzieli art. 23., przewidujący kary za "pomocnictwo". Można sobie dość łatwo wyobrazić, że międzynarodowa organizacja zarządzania prawami autorskimi składa u dostawcy osiedlowej sieci internetowej żądanie ujawnienia danych osobowych oraz zawartości katalogu domowego posiadacza konkretnego IP, pod którym mieści się np. autor popularnych gier flashowych. A kiedy dostawca nabiera wątpliwości, czy może bez wyroku sądu ujawnić dane osobowe lub tajemnicę przedsiębiorstwa, dostaje niedwuznaczną sugestię, że może zostać oskarżony o "pomocnictwo" z art. 23.

Retencja danych

Art 8 traktatu zawiera obowiązek gromadzenia "danych statystycznych i innych stosownych informacji", co możne oznaczać obowiązek logowania aktywności internautów. Koszty takiej retencji to jedno, drugie zaś - to ochrona bardzo wrażliwych danych na temat podmiotów i obywateli.

Wyciek np. logów kancelarii prawnej może wprost prowadzić do naruszenia prawa obywateli i przedsiębiorców do tajemnicy adwokackiej, bo łatwo sprawdzić, w oparciu o jakie przepisy przygotowywana jest linia obrony. Wyciek danych innowacyjnej spółki internetowej może ujawnić jej strategię marketingową, a tym samym zaprzepaścić jej szanse na pozyskanie kapitału i sukces rynkowy.

Obowiązek oceny celu oprogramowania

Ale najbardziej kuriozalny przepis ACTA to art. 27 p. 6 i 7. Przewidują one m.in. zakaz rozpowszechniania technologii, które służą do obchodzenia praw autorskich. Oznacza to, że np. platforma hostująca oprogramowanie open source musi oceniać, czy przypadkiem nie służy ono "wyłącznie", albo "głównie", do łamania zabezpieczeń, czy może ma taki "ograniczony cel".

Czy oprogramowanie do zgrywania na twardy dysk obrazów płyt CD a potem ich emulacji jest technologią wpisującą się w art. 27 ACTA? Przed jego zamieszczeniem przedsiębiorca (dostawca internetu) musi ocenić to sam, pod ryzykiem oskarżenia o"pomocnictwo".

Z lokalnej perspektywy

Reasumując, ACTA radykalnie zwiększa ryzyko prawne działalności providerskiej oraz jej koszty. Poprzez wystawienie przedsiębiorcy internetowego na liczne zagrożenia i roszczenia oraz nałożenie na niego obowiązków nie do udźwignięcia (organizacyjnie, prawnie i finansowo), doprowadzi zapewne do ograniczenia konkurencji na tym rynku i wzrostu jej kosztów.

Na zapisy ACTA w literalnym brzmieniu należy nałożyć jeszcze praktykę, zwłaszcza widzianą z lokalnej, polskiej perspektywy. Otóż Polska nie jest istotnym eksporterem wartości niematerialnych i prawnych. Poza producentami gier komputerowych, z perspektywy globalnej nie jest widocznym eksporterem praw autorskich (muzyka, film, oprogramowanie). Dochodzenie praw przez polski podmiot na bazie ACTA za granicą można uznać za przypadek czysto teoretyczny; niewątpliwie za to można oczekiwać, że polskie przedsiębiorstwa będą mogą być ścigane na podstawie ACTA o naruszenie praw podmiotów zagranicznych.

Należy także pamiętać, że zgodnie z art. 88 Konstytucji RP ratyfikowane umowy międzynarodowe stosuje się bezpośrednio. Oznacza to, że nieprecyzyjne, ogólne i rozszerzające brzmienie ACTA (potocznie określane jako "gumowe paragrafy") stanie się bezpośrednio stosowane i dopiero praktyka sądowa ukształtuje faktyczną obecność traktatu w życiu gospodarczym. Przy technologicznym zapóźnieniu polskiego środowiska prawnego oraz administracji, można się spodziewać bardzo rozbieżnych intepretacji tego prawa - co natychmiast stanie się polem do nadużyć.


TOP 200