Infrastruktura inteligentnego miasta

Projekt smart city składa się z szeregu mniejszych projektów, dzięki którym mieszkańcy mają lepiej planować zużycie energii elektrycznej, bardziej świadomie korzystać ze środków transportu i oszczędniej używać urządzeń poprawiających komfort życia, również w biurach czy urzędach. Jednym z podprojektów jest oczywiście instalacja inteligentnych liczników energii - miasto jest właśnie w trakcie instalacji pierwszych 500 urządzeń. I nawet w tak ekologicznie, wydawałoby się, uświadomionym kraju pomysłodawcy napotykają na nieprzewidziane przeszkody. "Konsumenci nie mogą sobie wyobrazić, po co im właściwie inteligentne liczniki. Wiemy już dziś, że aby zachęcić ich do udziału w projekcie zwiększania efektywności energetycznej, musimy dać im ich własny monitor i możliwości śledzenia uzyskiwanych oszczędności. To jednak nie wystarcza, bo dziś zaledwie 4 do 10 procent klientów zakładów energetycznych chce mieć w domu monitor zużycia energii. Nie chcą, by instalować im inteligentne liczniki nawet za darmo. Doświadczeni konsultanci, których wysłaliśmy na rozmowy z mieszkańcami Amsterdamu, nie byli w stanie wypracować żadnej wspólnej płaszczyzny komunikacji" - mówił Ger Baron z nadzorującej projekt organizacji Amsterdam Innovatie Motor na konferencji "Energia dla inteligentnych miast - smart grid lokalnie i w regionach" zorganizowanej przez Urząd Regulacji Energetyki (URE) 26 czerwca 2010 roku w Warszawie. Autorzy amsterdamskiego projektu rozpoczęli więc współpracę z agencją wzornictwa przemysłowego, której celem jest opracowanie projektów liczników, które odpowiadałyby potrzebom klientów. Chodzi nie tylko o czytelną informację zwrotną dotyczącą zużycia energii, ale również, na przykład, o stworzenie możliwości toczenia rozgrywek z sąsiadami o największe oszczędności.

Na ten sam problem z interfejsem użytkownika napotkano podczas projektu Ulicy Klimatycznej, czyli amsterdamskiej Utrechtsestraat, która miała stać się przykładem efektywności energetycznej w usługach, rozumianej nie tylko w kategoriach energooszczędnych żarówek, ale też na przykład zoptymalizowanego transportu. Aby projekt oszczędności energetycznych stał się atrakcyjny dla użytkowników końcowych, opracowano m.in. liczniki w postaci niedźwiedzia polarnego stojącego na lodowej krze. W miarę wzrostu zużycia energii kra topiła się, a miś wpadał do wody. Zabawne - i może właśnie dzięki temu skuteczne. Koncept okazał się na tyle plastyczny, że zyskał sympatię użytkowników i zachęcił ich do oszczędzania. Oświetlenie ulicy powiązano z oświetleniem fasad budynków, by wyeliminować nadmiarowe, niepotrzebne światło, a całość może zostać nocą częściowo wygaszona. Energia potrzebna do oświetlenia przystanków tramwajowych i billboardów pochodzi z kolektorów słonecznych. Nawet pojemniki na śmieci mają wbudowane specjalne prasy zasilane energią z paneli słonecznych, dzięki czemu śmieci można odbierać 5 razy rzadziej niż dotychczas. Ciężarówki, którymi towary dowożone są do działających na ulicy sklepów, powracając do bazy, wywożą z miasta część śmieci.

Smart grid w holenderskim wykonaniu to nie tylko inteligentne opomiarowanie i zoptymalizowany transport. Do nadbrzeży amsterdamskich kanałów przycumowanych jest mnóstwo barek. Ich mieszkańcy nie mogli się dotychczas podłączyć do sieci energetycznej ze względu na... brak adresu, więc generowali energię na własne potrzeby, uruchamiając silniki diesla. Rozwiązaniem problemu okazało się przypisanie im tymczasowych quasi-adresów. Silniki ucichły, a miasto odrobinę bardziej zbliżyło się do swego ekologicznego celu.

Smart grid w Polsce

Polskimi doświadczeniami dzielił się na konferencji URE zastępca prezydenta miasta Bielsko-Biała, które od kilkunastu lat unowocześnia swoją sieć energetyczną. W 1997 roku powołano biuro zarządzania energią. Dzięki późniejszemu nawiązaniu współpracy z Krajową Agencją Poszanowania Energii, Bielsko-Biała miała szanse wymiany doświadczeń w grupie innych polskich miast zainteresowanych efektywnością energetyczną.

"Jednym z elementów projektu efektywności energetycznej był dokładny monitoring szkół podstawowych. Chodziło nam o to, by pokazać, że nie tylko władze mają coś do powiedzenia w sprawie działań sprzyjających klimatowi, ale zwykli ludzie są w stanie zrobić coś, co doprowadzi do zmniejszenia zużycia energii. Stworzyliśmy bazę danych pochodzących z monitoringu obiektów szkolnych i innych obiektów komunalnych i odkryliśmy, że w podobnych obiektach zużycie bywa diametralnie różne. Badaliśmy, w jaki sposób prace termomodernizacyjne wpłynęły na obniżenie kosztów zużycia energii cieplnej i dokładnie liczyliśmy wszelkie oszczędności.


TOP 200