Gorzka prawda

Kto komu oferuje wiedzę?

Outsourcing, wymuszający bliską współpracę z zewnętrzną firmą, niesie ze sobą znaczne ryzyko. Kwestie kapitału intelektualnego i własności intelektualnej, transferu know-how i zapewnienia poufności informacji to najczęstsze problemy. Co dziesiąta firma decydująca się na outsourcing doświadczyła naruszenia swojej własności intelektualnej i poufności informacji. Ryzyko niezamierzonej utraty kapitału intelektualnego można częściowo ograniczyć, oddając w outsourcing tylko proste, powtarzalne, nieniosące ładunku wiedzy procesy. Jeden z uczestników badania trafnie zauważył, że do oddania w outsourcing nadają się procesy oparte na regułach, w przeciwieństwie do procesów wymagających podejmowania decyzji (rule-based vs decision-based). Z problemem utraty kapitału intelektualnego szczególnie boleśnie zetknęli się ci, którzy zdecydowali się przejąć na powrót oddane w outsourcing funkcje. Najczęściej bowiem zdani byli na współpracę usługodawcy w zakresie powtórnego transferu do firmy własnych wykwalifikowanych pracowników.

Outsourcing nie jest prosty

Większość ankietowanych stwierdza dziś, że musi popracować nad podejmowaniem lepszych decyzji dotyczących outsourcingu. W przypadku istniejących umów jest na to jednak najczęściej za późno. Pozostaje zmaganie się z kontraktami, które niemal z reguły wymagają więcej dokumentacji, uwagi i bieżącego zarządzania, niż zakładano; zaś zarządzanie nimi okazuje się trudniejsze, droższe i bardziej czasochłonne niż ktokolwiek się spodziewał. Beztroska usługodawców, rotacja wśród ich pracowników i brak oczekiwanych rezultatów to najczęstsze problemy firm, które nie doceniły złożoności projektów outsourcingowych.

Połowa ankietowanych firm nie wypracowała standardowej metodologii oceny projektów outsourcingowych. Chaotyczne podejście do problemu i zaangażowanie w jego rozwiązanie niewłaściwych osób mści się zazwyczaj finansowo. Podjęcie decyzji o outsourcingu trwa od sześciu miesięcy do dwóch lat. W ten proces zaangażowane są najczęściej osoby zajmujące się dotychczas bieżącym zarządzaniem organizacją. Osoby, które nie posiadają wystarczającej wiedzy w zakresie reorganizacji, zarządzania zmianą, technik zarządzania kontraktem, ustalania długoterminowych celów finansowych i operacyjnych, przepływów finansowych. Brak wiedzy, brak doświadczeń, brak metodologii stawiają klienta w niekorzystnym położeniu w negocjacjach z dostawcą i podważają zasadność całego przedsięwzięcia. Kontrakty outsourcingowe podpisane przez niektórych uczestników badania liczą nawet 10 tys. stron! Przy takiej objętości umowy sprawdzenie, czy usługodawca pozostaje z nią w zgodzie, jest prawie niemożliwe. W przypadku trzech na czterech ankietowanych struktura komórki zarządzającej relacjami z dostawcą składa się z kilku poziomów hierarchii i stale się rozwija. Zatrudnieni w niej ludzie zmuszeni są zaś do stałego podnoszenia swoich umiejętności w zakresie zarządzania współpracą z dostawcą.

Dlaczego outsourcing usług się nie sprawdza?

Outsourcing usług wywodzi się z outsourcingu produkcji. Ta analogia pomija jednak istotne różnice, które teraz wychodzą na światło dzienne. Przykładem jest kontrola jakości. W przypadku namacalnych produktów jakość jest znacznie prostsza do określenia, zbadania i udokumentowania. Istnieją dobrze opisane standardowe praktyki zapewnienia jakości, jak określenie (i następnie sprawdzenie) dopuszczalnej liczby produktów wadliwych na każde 1000 sztuk i akceptowalnych odchyleń wymiarów czy też sprawdzenie poprawności działania. W przypadku usług sprawa znacznie się komplikuje. Ponad 90% firm uczestniczących w badaniu Deloitte opiera się na umowach SLA (Service Level Agreement), które bazują albo na miernikach jakościowych, które są trudne do określenia i sprawdzenia, albo na miernikach ilościowych, które nie zawsze odzwierciedlają jakość usług. Innym problemem jest to, że ze względu na skomplikowanie zagadnienia kontrola jakości spoczywa zazwyczaj w rękach usługodawcy, który niejako kontroluje sam siebie, bez nadzoru ze strony klienta. Namacalne produkty - buty, koszulki, uszczelki, silniki - są niezależne od siebie i tym samym ich produkcja może zostać powierzona różnym firmom rozrzuconym po całym świecie. Doskonale widać to na przykładzie przemysłu motoryzacyjnego.

Z kolei usługi i oparte na nich procesy uwikłane są w sieć współzależności. Jeśli zbyt wiele procesów oddanych zostanie w outsourcing niezależnym od siebie podmiotom, organizacja straci zdolność spójnego, efektywnego działania. Utrzymanie tej zdolności wymaga opanowania do perfekcji umiejętności współdziałania z dostawcami usług i zbudowania sieci współpracy również między poszczególnymi dostawcami. Pozostaje jeszcze kwestia zabezpieczenia. W przypadku outsourcingu produkcji często stosowaną praktyką jest powierzenie produkcji danych dóbr dwóm lub więcej dostawcom jednocześnie, co zabezpiecza ciągłość dostaw i jednocześnie zwiększa siłę przetargową firmy oddającej produkcję w outsourcing, która może stale porównywać oferty konkurencyjnych dostawców. W przypadku usług taki układ nie jest możliwy, co powoduje znaczne uzależnienie klienta od firmy outsourcingowej.

Tekst napisano na podstawie raportu Deloitte Consulting "Calling a Change in the Outsourcing Market - The Realities for the World's Largest Organizations", kwiecień 2004 r.

W interesie klienta

Usługodawcy przekonują, że idealny dla klienta jest outsourcing strategiczny, wymagający oddania całości zarządzania pewnym obszarem działania przedsiębiorstwa jednej firmie zewnętrznej. Klienci, którzy mają za sobą już kilka lat doświadczeń z outsourcingiem, kierują się dziś zupełnie innymi przekonaniami.

  1. Jeśli dana usługa czy proces wymagają "uszycia na miarę", nie powinny być przedmiotem outsourcingu, bo niemożliwe będzie osiągnięcie korzyści skali.

  2. Jeśli dana usługa czy proces wymagają podejmowania wielu decyzji, a nie są oparte na jasnych regułach, nie powinny być przedmiotem outsourcingu, gdyż usztywnią działania klienta i pogorszą jego konkurencyjność.

  3. Jeśli organizacja nie rozumie w pełni danego procesu, nie powinna oddawać go w outsourcing, gdyż nie będzie w stanie kontrolować dostawcy.

  4. Jeśli dana usługa lub proces oparte są na wiedzy, nie powinny być oddawane w outsourcing, gdyż zbyt duże jest ryzyko utraty kapitału intelektualnego i problem jego ewentualnej odbudowy w przypadku zerwania współpracy z usługodawcą.

  5. Każdy kontrakt outsourcingowy mniej lub bardziej uzależnia klienta od dostawcy usług i powoduje utratę kontroli nad wybranymi procesami. Tego ryzyka nie można całkowicie wyeliminować.

  6. Niewielu usługodawców jest w stanie osiągnąć korzyści skali większe niż te osiągane przez duże koncerny będące ich potencjalnymi klientami.

  7. Kontrakty krótkoterminowe są bezpieczniejsze dla klienta, ale jednocześnie droższe przy obecnej ofercie rynkowej firm outsourcingowych.

  8. Kontrakty zawierane z wieloma dostawcami są bezpieczniejsze dla klienta, ale droższe ze względu na rosnące koszty zarządzania kontraktem.

  9. Żaden kontrakt nie jest w stanie w pełni zabezpieczyć klienta przed stratami wynikającymi z winy usługodawcy.

TOP 200