Google kupuje Motorolę, aby bronić Androida
- Piotr Waszczuk,
- 23.08.2011
Google vs reszta świata
Planowana fuzja może również zachwiać rozwojem środowiska Android. Google, wchodząc na rynek mobilnych rozwiązań sprzętowych, stanie się bezpośrednim konkurentem dla wielu dotychczasowych partnerów. Zawarta umowa może przyczynić się do pogorszenia relacji Google z największymi dostawcami urządzeń mobilnych bazujących na środowisku Android. Chociaż ich przedstawiciele pozytywnie wypowiadają się o działaniach kierownictwa Google, to ich deklaracje dotyczą głównie kwestii ochrony interesów i rozwoju środowiska Android. Władze koncernu Google podkreślają jednak, że transakcja nie wpłynie znacząco na sposób licencjonowania systemu Android ani na sposób prowadzenia prac rozwojowych, to zdaniem analityków przejęcie Motorola Mobility może oznaczać zmianę dotychczasowych zasad współpracy z dostawcami urządzeń korzystających z mobilnego środowiska Google. Zasad, na mocy których Google rotacyjnie przyznawał partnerom technologicznym prawo pierwszeństwa do wypuszczenia na rynek urządzeń bazujących na najnowszej wersji systemu Android, udostępniając publicznie jej kod źródłowy średnio pół roku później.
Zapowiedziana transakcja będzie miała także istotny wpływ na strategię rozwoju oferty Google. W ostatnich miesiącach wykraczała ona coraz bardziej poza branżę, z którą amerykański koncern był do niedawna kojarzony. Docelowo rozwój Google jest ukierunkowany na stworzenie całej gamy wzajemnie zintegrowanych usług internetowych. I tak, w czerwcu 2011 r. na rynku zadebiutowały pierwsze - stworzone we współpracy z Acer i Samsung, bazujące na systemie operacyjnym ChromeOS - komputery przenośne. Równolegle udostępniono serwis społecznościowy Google+. Władze amerykańskiego koncernu nie zapominają jednak o rozwoju wyszukiwarki internetowej. Czas pokaże, czy Google zdominuje segment rozwiązań mobilnych, podobnie jak zdominował rynek wyszukiwarek internetowych, czy też tym razem skutecznie uniemożliwią mu to konkurenci. Niewątpliwie Google, wchodząc na kolejne rynki, przysparza sobie nowych wrogów.