Element integracyjny

Aleksander Wyka: Rola działu informatyki sprowadza się do bycia nadzorcą banku danych, natomiast użytkownicy końcowi stają się znacznie bardziej aktywnymi konsumentami informacji.

Witold Wieteska: Zasadnicze zagadnienie przy budowie hurtowni to doprowadzenie do takiej sytuacji, w której dodawanie do niej nowych elementów będzie stosunkowo łatwym zadaniem.

Aleksander Wyka: Akurat tutaj wiele zależy od zastosowanych narzędzi.

Czyli budując hurtownię danych, trzeba mieć stale świadomość, że jest to projekt, który będzie się nieuchronnie rozrastał?

Ireneusz Chmielak: Efektem projektu wdrożenia hurtowni danych powinno być także opracowanie metodyki prowadzenia dalszych prac. Wskazane jest ugruntowanie pozycji nowego tworu, jakim jest hurtownia, w codzienności funkcjonowania firmy.

Mamy osobny zespół skierowany do tworzenia hurtowni. Jego skład oczywiście się zmienia, gdyż do budowy różnych aplikacji potrzebni są specjaliści z kolejnych działów.

Aleksander Wyka: Najważniejszy jest sponsor, który wie, czego chce, jakie dane są potrzebne do wykonania określonych analiz, jakie wnioski można z nich wyciągnąć.

Ireneusz Chmielak: Wystarczy, że sponsor będzie przekonany o znaczeniu projektu i efektach, jakie przyniesie on firmie. Potrzeby określa kluczowy użytkownik z obszaru biznesu. Elementy budowanego modelu danych zawsze są konsultowane z zainteresowanymi. Kiedy jednak komitet prowadzący podejmie decyzję, dana definicja czy algorytm stają się obowiązujące dla wszystkich. Nie ma już mowy o dowolności. Do wielu decyzji dochodzi się powoli w drodze spotkań i dyskusji, różne działy bowiem często zupełnie inaczej interpretują te same pojęcia.

Witold Wieteska: W przypadku hurtowni wiele zależy od wewnętrznej kultury firmy i miejsca, jakie zajmuje w niej informatyka. W NBP projekt budowy hurtowni danych rozpoczął się jako wybitnie technologiczny. Projekt powstawał wewnątrz departamentu informatyki, niejako na boku działalności firmy. Dopiero na etapie obejmowania hurtownią kolejnych obszarów danych nawiązywana jest ścisła współpraca z użytkownikami. Wydaje mi się natomiast, że wszędzie istotny jest problem opieki informacyjnej od strony metadanych. Trzeba zapanować nad tym, by raz wprowadzony model danych był utrzymywany i odświeżany.

Czy w praktyce nie okazuje się, że dział informatyki i pracownicy merytoryczni to dwa różne światy, którym w praktyce trudno się porozumieć?

Ireneusz Chmielak: Ależ nie. Pracujemy razem biurko w biurko. Na tym właśnie polega wspólny projekt, że razem z nami stale pracują oddelegowani pracownicy działów merytorycznych.

Aleksander Wyka: W każdym projekcie informatycznym trudno będzie radzić sobie w sytuacji, gdy pracownicy tych działów udział w projekcie będą traktować jak dodatkowe zajęcie...

Ireneusz Chmielak: W Banku Handlowym powstała już osobna komórka organizacyjna dedykowana obsłudze hurtowni danych. Komórka ta wspiera działania projektu, do którego dokooptowani zostają wybrani pracownicy merytoryczni - ale tylko na okres wdrażania określonej aplikacji, a więc na ogół kilku miesięcy. W przyszłości nawiązane w ten sposób kontakty będą przynosić korzyści we wdrażaniu kolejnych funkcji systemu informacji zarządczej. Zespół projektowy w naturalny sposób ma tendencję do alienowania się, toteż trzeba dbać o rotację. Także dany pracownik nie może mieć zbyt wielu szefów, gdyż wtedy trudno o jego rzetelną ocenę i określenie kierunku jego rozwoju zawodowego. Na ogół deleguje się najlepszych ludzi, aby użytkownicy sami dbali o wysoką jakość tworzonego rozwiązania.

Czy w przyszłości instytucje i firmy działające w określonych obszarach rynku, jak chociażby banki czy telekomunikacja, będą musiały posiadać hurtownie danych jako warunek konieczny zachowania konkurencyjności? Innymi słowy, czy jesteśmy skazani na hurtownie danych, tak samo, jak dzisiaj na wszędobylskie systemy transakcyjne?

Aleksander Wyka: Wcześniej nie mieliśmy nawet możliwości przechowywania tak dużej ilości danych. Hurtownia danych staje się potrzebna na bardzo konkurencyjnych rynkach i musi być rozwiązaniem strategicznym. Powinna pełnić w firmie rolę integracyjną.

Witold Wieteska: Za 5 lat hurtownia danych będzie typowym elementem systemu informatycznego w przedsiębiorstwie.

Ireneusz Chmielak: Pamiętajmy, że hurtownię buduje się po to, żeby firma mogła zwiększyć swoją konkurencyjność i osiągnąć konkretne cele. Nie wszyscy powinni budować hurtownię, chociażby dlatego że nie każdego na nią stać i nie każdy jej potrzebuje do osiągnięcia zakładanych celów.


TOP 200