Data center jako usługa
- 01.08.2012, godz. 08:45
Biorąc pod uwagę koszty, niższa cena za usługi wynika z ekonomii skali. Dodatkowo zapewnienie wysokiej niezawodności i dostępności dużej infrastruktury z zasady jest tańsze w przeliczeniu na udostępnianą moc przetwarzania lub pojemność pamięci masowej.
Dodatkowe zalety rozwiązań typu cloud computing, trudne do porównania, bo praktycznie niedostępne w klasycznych systemach, to stosunkowo łatwa możliwość skalowania systemu (zwiększania lub zmniejszania wykorzystania zasobów) lub też zastosowania modelu "pay-as--you-go", czyli ponoszenia przez użytkownika kosztów związanych tylko z rzeczywiście wykorzystywanymi zasobami. Tego typu oferty są już dostępne na rynku, choć warto dokładnie je sprawdzić, bo ich forma zależy oczywiście od modelu biznesowego usługodawcy, kalkulującego własne koszty i zyski.
Zobacz również:
- AI ma duży apetyt na prąd. Google znalazł na to sposób
- Akcje Intel spadają - winna rosnąca konkurencja w AI
- Cyfrowa transformacja z AI - co nowego na Google Cloud Next 24
Czy można zaufać chmurze?
Użytkownicy z reguły nie wiedzą, czego mogą oczekiwać i wymagać od usługodawców. Na przykład umowy dotyczące jakości usług często nie zapewniają odpowiedniego ich poziomu, niektórzy usługodawcy nie oferują narzędzi umożliwiających kontrolę SLA, możliwości audytu bezpieczeństwa lub informacji o zasadach przechowywania danych, które są niezbędne do zagwarantowania zgodności z przepisami prawa.
Jeśli zewnętrzny usługodawca obsługujący setki lub tysiące różnych firm, ma zarządzać i udostępniać system korporacyjnej poczty elektronicznej lub ograniczony zestaw aplikacji biznesowych, to budzi to wątpliwości i opory. Ale przekazanie całego systemu IT, wraz z wszystkimi danymi i aplikacjami o znaczeniu krytycznym dla działania biznesu, napotyka na znacznie większą psychologiczną barierę niechęci. Szczególnie trudne jest obdarzenie zaufaniem zewnętrznego usługodawcy i zyskanie przekonania, że ryzyko, iż nie spełni on oczekiwać technicznych, etycznych lub nie wpadnie w pułapkę problemów finansowych, jest dostatecznie małe i warto je podjąć.
Polecamy 10 najnowszych trendów w infrastrukturze IT
Z kolei brak prawa własności do oprogramowania i konieczność systematycznego regulowania należności za usługi powodują niepewność, a własny system IT, z zakupionymi licencjami na aplikacje i systemy oraz zapewnionym przez dostawcę wsparciem, daje poczucie stabilności. Dodatkowo, nawet jeśli ktoś uzna, że zewnętrzna firma oferująca usługę jest w stanie dostarczyć tańszy, podobnie lub wyżej zaawansowany technicznie i bezpieczny system (co z definicji nie jest pewne i oczywiste), to pojawiają się następne wątpliwości.
Na przykład, kto będzie personalnie odpowiadał za problemy, które mogą się pojawić w razie potencjalnej awarii systemu, którą trudno wykluczyć? Jeśli system jest obsługiwany przez zewnętrzną firmę, to można żądać szybkiej reakcji i usunięcia problemu, egzekwować kary finansowe (jeśli zostały one określone w umowie) lub zmienić usługodawcę na innego, co często jest trudne, a przy poważnych awariach może być właściwie niemożliwe do przeprowadzenia. W praktyce, menedżer ma więc niewielki realny wpływ na to, w jaki sposób problem został potraktowany i często nie wie, czy lub kto odpowiada za jego powstanie, i czy poniósł konsekwencje swojego błędu.
Te obawy i wady konkurują z niewątpliwymi zaletami systemów usługowych, takimi jak: żaden lub niewielki koszt kapitałowy inwestycji, przewidywalne koszty subskrypcji, eliminacja kosztów utrzymania systemu, a często też możliwość skorzystania z usług klasy korporacyjnej przez firmy małe lub średnie.
Szansa dla lokalnych dostawców usług
Jeżeli nawet ktoś ma duże zaufanie do usługodawcy i wierzy, że dotrzyma on warunków umowy SLA dotyczącej jakości usług, to współpraca z bezimiennym zespołem zewnętrznej firmy może wywoływać wiele kolejnych obaw pojawienia się różnego rodzaju niestandardowych problemów.
- Pracujący w przedsiębiorstwie menedżer IT wie, że po restarcie serwera niektóre aplikacje biznesowe wymagają ręcznego uruchomienia - czy można mieć pewność, że wiedzą o tym również administratorzy usługodawcy?
- Czy pracownicy usługodawcy będą pamiętali, że w każdy trzeci piątek miesiąca uruchamiana jest procedura wsadowego przetwarzania danych transakcyjnych i każda przerwa w jej wykonywaniu może mieć katastrofalne skutki?
- Czy usługodawca będzie pamiętał, że zainstalowanie pakietu .Net 3.5 na serwerze webowym spowoduje awarię aplikacji finansowej obsługującej wypłaty wynagrodzeń?
- Jeżeli pojawią się problemy z wydajnością jakiejś aplikacji, to czy administratorzy usługodawcy będą efektywnie współpracować z inżynierami jej producenta, żeby usunąć ten problem?
Można stąd wyciągnąć prosty wniosek. Cloud computing wcale nie musi zostać zdominowany przez potentatów na rynku IT.