Data center jako usługa

Biorąc pod uwagę koszty, niższa cena za usługi wynika z ekonomii skali. Dodatkowo zapewnienie wysokiej niezawodności i dostępności dużej infrastruktury z zasady jest tańsze w przeliczeniu na udostępnianą moc przetwarzania lub pojemność pamięci masowej.

Dodatkowe zalety rozwiązań typu cloud computing, trudne do porównania, bo praktycznie niedostępne w klasycznych systemach, to stosunkowo łatwa możliwość skalowania systemu (zwiększania lub zmniejszania wykorzystania zasobów) lub też zastosowania modelu "pay-as--you-go", czyli ponoszenia przez użytkownika kosztów związanych tylko z rzeczywiście wykorzystywanymi zasobami. Tego typu oferty są już dostępne na rynku, choć warto dokładnie je sprawdzić, bo ich forma zależy oczywiście od modelu biznesowego usługodawcy, kalkulującego własne koszty i zyski.

Zobacz również:

  • AI ma duży apetyt na prąd. Google znalazł na to sposób
  • Akcje Intel spadają - winna rosnąca konkurencja w AI
  • Cyfrowa transformacja z AI - co nowego na Google Cloud Next 24

Czy można zaufać chmurze?

Użytkownicy z reguły nie wiedzą, czego mogą oczekiwać i wymagać od usługodawców. Na przykład umowy dotyczące jakości usług często nie zapewniają odpowiedniego ich poziomu, niektórzy usługodawcy nie oferują narzędzi umożliwiających kontrolę SLA, możliwości audytu bezpieczeństwa lub informacji o zasadach przechowywania danych, które są niezbędne do zagwarantowania zgodności z przepisami prawa.

Jeśli zewnętrzny usługodawca obsługujący setki lub tysiące różnych firm, ma zarządzać i udostępniać system korporacyjnej poczty elektronicznej lub ograniczony zestaw aplikacji biznesowych, to budzi to wątpliwości i opory. Ale przekazanie całego systemu IT, wraz z wszystkimi danymi i aplikacjami o znaczeniu krytycznym dla działania biznesu, napotyka na znacznie większą psychologiczną barierę niechęci. Szczególnie trudne jest obdarzenie zaufaniem zewnętrznego usługodawcy i zyskanie przekonania, że ryzyko, iż nie spełni on oczekiwać technicznych, etycznych lub nie wpadnie w pułapkę problemów finansowych, jest dostatecznie małe i warto je podjąć.

Polecamy 10 najnowszych trendów w infrastrukturze IT

Z kolei brak prawa własności do oprogramowania i konieczność systematycznego regulowania należności za usługi powodują niepewność, a własny system IT, z zakupionymi licencjami na aplikacje i systemy oraz zapewnionym przez dostawcę wsparciem, daje poczucie stabilności. Dodatkowo, nawet jeśli ktoś uzna, że zewnętrzna firma oferująca usługę jest w stanie dostarczyć tańszy, podobnie lub wyżej zaawansowany technicznie i bezpieczny system (co z definicji nie jest pewne i oczywiste), to pojawiają się następne wątpliwości.

Na przykład, kto będzie personalnie odpowiadał za problemy, które mogą się pojawić w razie potencjalnej awarii systemu, którą trudno wykluczyć? Jeśli system jest obsługiwany przez zewnętrzną firmę, to można żądać szybkiej reakcji i usunięcia problemu, egzekwować kary finansowe (jeśli zostały one określone w umowie) lub zmienić usługodawcę na innego, co często jest trudne, a przy poważnych awariach może być właściwie niemożliwe do przeprowadzenia. W praktyce, menedżer ma więc niewielki realny wpływ na to, w jaki sposób problem został potraktowany i często nie wie, czy lub kto odpowiada za jego powstanie, i czy poniósł konsekwencje swojego błędu.

Te obawy i wady konkurują z niewątpliwymi zaletami systemów usługowych, takimi jak: żaden lub niewielki koszt kapitałowy inwestycji, przewidywalne koszty subskrypcji, eliminacja kosztów utrzymania systemu, a często też możliwość skorzystania z usług klasy korporacyjnej przez firmy małe lub średnie.

Szansa dla lokalnych dostawców usług

Jeżeli nawet ktoś ma duże zaufanie do usługodawcy i wierzy, że dotrzyma on warunków umowy SLA dotyczącej jakości usług, to współpraca z bezimiennym zespołem zewnętrznej firmy może wywoływać wiele kolejnych obaw pojawienia się różnego rodzaju niestandardowych problemów.

Przykładowe obawy związane z oddaniem IT zewnętrznemu usługodawcy:

- Pracujący w przedsiębiorstwie menedżer IT wie, że po restarcie serwera niektóre aplikacje biznesowe wymagają ręcznego uruchomienia - czy można mieć pewność, że wiedzą o tym również administratorzy usługodawcy?

- Czy pracownicy usługodawcy będą pamiętali, że w każdy trzeci piątek miesiąca uruchamiana jest procedura wsadowego przetwarzania danych transakcyjnych i każda przerwa w jej wykonywaniu może mieć katastrofalne skutki?

- Czy usługodawca będzie pamiętał, że zainstalowanie pakietu .Net 3.5 na serwerze webowym spowoduje awarię aplikacji finansowej obsługującej wypłaty wynagrodzeń?

- Jeżeli pojawią się problemy z wydajnością jakiejś aplikacji, to czy administratorzy usługodawcy będą efektywnie współpracować z inżynierami jej producenta, żeby usunąć ten problem?

Przykładowe obawy zebrane w ramce poniżej wynikają ze szczegółowej znajomości działania konkretnych aplikacji oraz procedur biznesowych wykorzystywanych w przedsiębiorstwie. Wywołują jednocześnie naturalną wątpliwość, czy firma świadcząca masowe usługi dla wielu odbiorców i wykorzystująca standaryzowane procedury wsparcia i utrzymania systemu będzie w stanie zapewnić dobrą komunikację z użytkownikami i sprawną obsługę biznesowych aplikacji wymagających niestandardowych konfiguracji? A z praktycznych doświadczeń wiadomo, że nie jest to mocna strona nawet najbardziej znanych, dużych korporacji.

Można stąd wyciągnąć prosty wniosek. Cloud computing wcale nie musi zostać zdominowany przez potentatów na rynku IT.


TOP 200