Stacje NAS są jak na razie używane tylko w systemach informatycznych eksploatowanych przez przedsiębiorstwa. Badania rynku amerykańskiego pokazują, że tylko w 3% sieci domowych dane są przechowywane na stacjach NAS. Powód jest banalnie prosty – są to drogie urządzenia, na które mogą sobie pozwolić tylko nieliczni użytkownicy. A danych wciąż przybywa i wśród użytkowników domowych rośnie świadomość, że trzeba je jakoś archiwizować.

Można to robić zapisując dalej cenne dokumenty i pliki multimedialne na dyskach CD i DVD. Jednak stacje NAS oferują wiele zaawansowanych funkcji, których nie oferują aplikacje wypalające dyski CD. Dysponując stacją NAS, kopie zapasowe danych można tworzyć automatycznie, realizując to zadanie np. co trzy dni.

Zobacz również:

• Zewnętrzny dysk, chmura czy dysk sieciowy? Jak zadbać o backup
• Powstał największy chip AI na świecie

Wróćmy jednak do podstawowego czynnika, który zniechęca użytkowników domowych do kupowania stacji NAS. Chodzi oczywiście o cenę. I tu można odnotować znaczny postęp. Ceny wprowadzanych ostatnio na rynek prostych stacji NAS są bardzo atrakcyjne. D-Link ma np. w swojej ofercie stację NAS 20 GB, która kosztuje ok. 200 USD. Jednak użytkownicy czekają na produkty NAS, za które zapłacą nie więcej niż 100 USD. Czy jest to możliwe? Chyba tak.

Dowodzi tego informacja firmy Broadcom, która informuje, że pracuje nad tanimi układami scalonymi (technologia NAS-on-chip) zaprojektowanymi specjalnie do obsługi stacji NAS. Będą to produkty zawierające porty Ethernet i układy szyfrujące dane oraz wspierające protokoły Network File System i Common Internet File System. Producenci stacji NAS będą mogli instalować w swoich produktach takie tanie układy scalone, rezygnując ze stosowanych to jej pory drogich procesorów i wspomagających je elementów. I wtedy stacje NAS będą tańsze i wkroczą śmielej do środowisk domowych.