Czy Microsoft wyprzedzi Apple jako największa firma na świecie w 2024?

Apple odniosło szereg sukcesów w ciągu ostatnich dwóch dekad, ale przyjęcie przez Microsoft generatywnej sztucznej inteligencji wkrótce sprawi, że wyprzedzi swojego technologicznego rywala.

Fot. Vlad Vasnetsov/Pexels

Od 2011 roku Apple niemal przez cały czas zajmuje pozycję największej firmy na świecie pod względem kapitalizacji rynkowej, niekiedy tylko spadając na drugie miejsce. Kiedy po raz pierwszy zdobyło ten tytuł, Apple było warte nieco poniżej 340 miliardów dolarów. W czerwcu tego roku stało się pierwszą firmą w historii z kapitalizacją rynkową wynoszącą 3 biliony dolarów. Wzrost i ciągła dominacja firmy były napędzane przez innowacje, elegancki design i skupienie się na poprawianiu drobnych szczegółów.

Microsoft od dawna jest przeciwieństwem Apple. Nikt nie nazwałby systemu Windows elegancko zaprojektowanym. Nikt, kto kiedykolwiek korzystał z produktu Microsoftu, nie oskarżyłby firmy o nadmierne skupienie się na najmniejszych szczegółach. Jeśli chodzi o innowacyjność, wiele produktów Microsoftu to naśladowcy, którzy odnieśli sukces w dużej mierze dzięki monopolowi Microsoftu na światowy system operacyjny Windows dla laptopów i komputerów stacjonarnych.

Zobacz również:

Istnieje jednak bardzo duża szansa, że w 2024 roku Microsoft wyprzedzi Apple pod względem kapitalizacji rynkowej - i utrzyma tę przewagę w dającej się przewidzieć przyszłości. I zrobi to w oparciu o innowacje, podczas gdy Apple zadowoli się wykorzystaniem starzejącej się linii produktów, aby uzyskać wyniki finansowe.

Główny powód sukcesu Apple: Steve Jobs

Nie jest tajemnicą, że zaskakujący sukces Apple został zbudowany na wyjątkowej wizji Steve'a Jobsa. Najważniejsze produkty firmy, od Macintosha po iPoda, iMaca, MacBooka, iPhone'a i iPada, noszą jego unikalne piętno. To nie było tak, że wyobrażał sobie nowe produkty od zera. Na przykład Mac został wydany trzy lata po IBM PC. A Microsoft miał mobilny system operacyjny o nazwie Pocket PC, a następnie Windows Mobile już w 2003 roku - cztery lata przed premierą iPhone'a.

Jobs był jednak w stanie na nowo wyobrazić sobie istniejące produkty, rozpoznać, w jaki sposób ludzie chcą z nich korzystać (nawet zanim sami ludzie to wiedzieli). Tworzone przez niego produkty wykraczały poza swoją funkcjonalność i były piękne w wyglądzie, dotyku i użytkowaniu. Możesz wybrać dowolny z nich, niekoniecznie po to, by coś zrobić, ale po to, by czerpać przyjemność z ich używania.

Rzadko można czerpać przyjemność z samego korzystania z czegoś stworzonego przez Microsoft. Windows Mobile, na przykład, był raczej ponurym systemem operacyjnym. Zasadniczo próba umieszczenia systemu Windows w kieszeni, była nieprzyjemna i trudna w użyciu, a nawet nie uruchamiała aplikacji do pobrania. Dzięki lepszemu oprogramowaniu i najwyższej klasy sprzętowi, iPhone był wszystkim tym, czym Windows Mobile nie był - elegancko zaprojektowanym, czymś, czego nie można było się doczekać, a następnie czymś, czego nie można było przestać używać.

Po wprowadzeniu iPhone'a na rynek w 2007 roku, dodał on niezliczone miliardy dolarów do zysków Apple i jest głównym powodem, dla którego Apple jest obecnie największą firmą na świecie.

Tim Cook był doskonałym kontynuatorem pracy zapoczątkowanej przez Jobsa. Jest klasycznym technokratą, zwiększającym wydajność, celującym w nowe rynki, wyciskającym każdego możliwego dolara z produktów Apple. Ale nie jest wizjonerem. Pod jego kierownictwem nie pojawiły się żadne przełomowe produkty. Owszem, wprowadził na rynek zegarek Apple Watch i słuchawki AirPods. Ale żaden z tych produktów nie jest przełomowy. Żaden z nich nie zmienił świata technologii i samego świata w sposób, w jaki zrobiły to produkty Jobsa.

Były Chief Design Officer Apple, Jony Ive, który pracował u boku Jobsa nad jego najbardziej transformacyjnymi produktami, wyjaśnia różnicę między Apple pod rządami Jobsa i Apple pod rządami Cooka w ten sposób: Za czasów Jobsa firma "tworzyła produkty, które zmieniły świat". Od tego czasu firma koncentruje się na "zarabianiu tony pieniędzy".

Ive nie miał jednak racji. Produkty, które zmieniają świat, są ostatecznie bardziej opłacalne niż produkty zaprojektowane wyłącznie do zarabiania pieniędzy. I to jest właśnie problem, z którym boryka się dziś Apple - brak nowych, zmieniających świat technologii w zasięgu wzroku. (Chociaż zestaw słuchawkowy Apple Vision Pro, który ma się ukazać w '24, z pewnością może wstrząsnąć rynkiem AR / VR).

Wizjoner Microsoftu

Microsoft podążał trajektorią, która jest dokładnym przeciwieństwem Apple. Firma została zbudowana na ciężkiej pracy, a nie na wizji. Od samego początku założycielowi Billowi Gatesowi bardziej zależało na jak najszybszym zarobieniu jak największej ilości pieniędzy, niż na przełomowych pomysłach czy elegancji swoich produktów.

Jobs zawsze ostro oceniał Gatesa, w szczególności mówiąc kiedyś: "Bill jest w zasadzie pozbawiony wyobraźni i nigdy niczego nie wymyślił..... On po prostu bezwstydnie zdziera pomysły z innych ludzi".

Było w tym wiele prawdy. Ale Jobs uznał również, że Gates był prawdopodobnie bystrzejszym biznesmenem niż on, dając pochwały, takie jak: "Tak naprawdę nigdy nie wiedział zbyt wiele o technologii, ale miał niesamowity instynkt do tego, co działa".

Drugi CEO Microsoftu, Steve Ballmer, dbał o produkty jeszcze mniej niż Gates. On i Gates używali Windows jako narzędzia do miażdżenia konkurentów i zdobywania udziałów na innych rynkach. Ostatecznie pod rządami Ballmera Microsoft popadł w stagnację. Powód był prosty: świat zostawił go w tyle. Google uruchomiło wyszukiwarkę i przeglądarkę, a Microsoft nie mógł konkurować. Apple stworzyło iPhone'a, a Microsoft nie mógł z nim konkurować. Bez przełomowych produktów, firma zmierzała ku długiemu, nieuniknionemu upadkowi.

Tak było, dopóki Satya Nadella nie objął stanowiska CEO w 2014 roku. Początkowo Nadella wydawał się być klasycznym technokratą, takim jak Cook. Beznamiętnie przeanalizował linię produktów Microsoftu i pozbył się nieudanych produktów, w szczególności wartego wiele miliardów dolarów Windows Phone. Uznał, że przyszłość leży w chmurze i podwoił liczbę produktów firmy opartych na chmurze, a także sprawił, że produkty takie jak Microsoft Office (nie Microsoft 365) są oparte na chmurze.

To odmieniło firmę. Ale samo to nie wystarczy, aby Microsoft stał się największą firmą na świecie. To właśnie tam łagodny Nadella pokazał, że może być zarówno wizjonerem, jak i technokratą. Uznał, że sztuczna inteligencja (AI) jest przyszłością i postawił na nią duże pieniądze - 13 miliardów dolarów na inwestycje w samo OpenAI i kto wie, ile miliardów więcej wewnętrznie. Ostatecznie sztuczna inteligencja będzie wykorzystywana w każdym produkcie Microsoftu, zarówno tym, który istnieje obecnie, jak i tym, który będzie istniał w przyszłości.

Jeden z szacunków mówi, że sztuczna inteligencja wygeneruje 12 bilionów dolarów do 2030 roku. Microsoft, który jest obecnie liderem AI i prawdopodobnie utrzyma swoją dominację, będzie czerpał z niej największe przychody. W połączeniu ze znaczącą obecnością firmy w chmurze, jest prawdopodobne, że w 2024 roku wyprzedzi ona Apple jako największa firma na świecie pod względem kapitalizacji rynkowej.

Apple nie będzie w stanie nadrobić zaległości, chyba że wypuści przełomowy produkt, co jest mało prawdopodobne pod rządami Cooka. Ponieważ ostatecznie w świecie technologii chodzi bardziej o wizję niż o wydajność.

Artykuł pochodzi z CIO.com

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200