Cudowny świat zwariowanych wynalazków

Powróżyć z ręki

Do tej pory Cyganki i inni specjaliści od chiromancji mieli utrudnione zadanie. Musieli długo wpatrywać się w układ linii na dłoni (i w ogóle w człowieka), aby wymamrotać niewyraźnie, że czeka nas długie i szczęśliwe życie, o ile zmieni się pracę na lepiej płatną. W XXI wieku tradycyjni wróżbici zostaną zastąpieni przez "wróżbity". Co to takiego? Kiedy chiromanta wyciągnie rękę na przywitanie - a obaj spotykający się będą korzystać z systemu personalnych wizytówek, wykorzystującego właściwości przewodnictwa prądu - nastąpi wymiana danych np. tytuł zawodowy, adres zamieszkania i pracy, numer telefonu. Być może niektórym przyda się opcja, by uścisk dłoni ujawniał również ich hobby. Całością systemu ma zawiadywać wyspecjalizowany komputer ukryty w butach. Chiromanta, po powrocie do domu, położy rękę na notebooku - czytniku "wróżbity" - i prześle informacje o rozmówcach do swojej bazy danych, aby na ich podstawie "wywróżyć" przyszłość.

Niedowiarkom odpowiadamy, że transmisja danych za pomocą ludzkiego ciała naprawdę jest możliwa - w minionym roku na łamach CW wspominaliśmy o takim eksperymencie.

Toster, który myśli

Działy marketingu wielu firm na pewno ucieszy pomysł, by w każdym urządzeniu instalować radiowe modemy, które pozwalałyby na stworzenie dokładnego obrazu obyczajów klientów i ich przyzwyczajeń. Jasio, John czy Mary lub Marsia nawet nie zorientują się, jak ich ulubiony toster zacznie kablować (tzn. dokonywać transmisji danych) do producenta lub zaprzyjaźnionej z nim firmy, ile chleba tostowego zjada Jasio w wieku poborowym, a ile Mary na emeryturze? Kto lubi bardziej spieczone kromki: mężczyźni czy kobiety? O której godzinie tosty cieszą się większą popularnością?

Fachowcy od sprzedaży i reklamy zyskają szybkie i tanie źródło informacji o kliencie. Czy klient musi wiedzieć, dlaczego w czasie pierwszego uruchamiania tostera trzeba podać liczbę, wiek i płeć użytkowników? Przecież to i tak dla jego dobra.

Ten argument zwariowanych wynalazców i ich potencjalnych sponsorów nawet można zaakceptować, o ile urządzenie będzie miało zaimplementowany moduł do informowania serwisu o zaistniałych uszkodzeniach i dzięki niemu stanie się możliwa zdalna naprawa. Ma to ogromne znaczenie zwłaszcza w badaniach kosmicznych i nie dziwi, że działania specjalistów ds. sztucznej inteligencji poszły w tym kierunku. Dziełem australijskich konstruktorów z Artificial Intelligence Institute jest program "dMars", który posłuży do monitorowania pracy promu kosmicznego Discovery i - co najważniejsze - inteligentnego rozwiązywania problemów bez udziału człowieka. Program ma lokalizować przyczyny awarii i naprawiać urządzenia.

Komputer serwuje kawę po turecku

- Dla pana tradycyjnie kawa ze śmietanką? A dla pani więcej cukru? Zaś szanowny pan prosi o małą czarną? Nasze zdumienie, że jakiś głupi automat ośmiela się ludzkim głosem odkryć nasze kawowe gusta, byłoby mniejsze, gdybyśmy wiedzieli, że korzystamy z usług komputera wyposażonego w elementy sztucznej inteligencji. W tym przypadku potrafi on skojarzyć twarz człowieka z jego ostatnim zakupem. Oczywiście, jest jeszcze daleko do tego, aby zbudować podobne urządzenie - chodzi tu o zaprezentowanie kierunku, w jakim zmierzają wynalazcy. Ich celem jest maksymalne zhumanizowanie maszyn, aby w ten sposób lepiej służyły ludziom.


TOP 200