Brakuje tylko orderów
- Ludwik Maciejec,
- 12.10.1998
Ponadto wydaje mi się, że kwestie finansowe przesłoniły Autorowi kilka zasadniczych faktów. Oto podstawowe z nich.
Zawody prawnicze mają to do siebie, że są zawodami dostępnymi dla niewielu. Liczba adwokatów i rejentów na danym terenie jest limitowana, co umożliwia działanie komfortowe w warunkach oligopolu.
J Uprzejmie proszę jednak popatrzeć na lekarzy. Poza nielicznymi wyjątkami ich długie studia i ciężka praca są raczej słabo wynagradzane, ponieważ jest to zawód masowy, w którym nie ma ograniczeń w dostępie do praktyki i istnieje względny nadmiar ofert pracy.
Poza tym zawód informatyka nie jest ściśle zdefiniowany i można wyróżnić kilka grup zawodowych, mających niewiele wspólnego ze sobą. Główne z nich to:
Specjaliści od hardware'u - inżynierowie, dla których liczy się tylko sprzęt, sieć i jeszcze co najwyżej system operacyjny.
Administratorzy sieci i systemów - jest to elita płacowa zajmująca się zarządzaniem sieciami, serwerami i dużymi aplikacjami.
Proletariat - programiści kodujący programy, których założenia opracowali inni.
Analitycy - projektanci opracowujący założenia do nowych programów lub ich uzupełnień.
Konsultanci - wdrożeniowcy pracujący bezpośrednio u klienta.
Ciekawe, interesów której grupy zawodowej zamierza bronić Autor, ponieważ są one często sprzeczne.
Informatyka jest wiedzą, która rozpowszechnia się coraz szerzej i można się spodziewać, że coraz większe grono młodych ludzi będzie posługiwać się komputerem z przysłowiową "zręcznością młodej małpy" i to oni będą ekspertami, a nie wyłącznie nieco starsi ludzie z dyplomami wyższych uczelni. Jednym słowem, należy przestać marzyć o monopolu i zabrać się do pracy, by zasłużyć na dobrą opinię u pracodawcy.
Zupełnym kuriozum jest proponowany przez Autora dobór środków prowadzących do celu - utworzenia kartelu informatyków. Toteż warto w skrócie je przytoczyć:
Muszę stwierdzić, że mnie taki zestaw cech nieco odrzuca. W dawnych czasach dużo uczciwszych wyrzucałem z pracy za krętactwo i brak kwalifikacji. Dlatego mam nadzieję, że tekst wywołujący tę dyskusję jest spreparowaną z premedytacją prowokacją.
A tak w ogóle, to jako zaawansowany w latach o dużej rutynie człowiek uważam, że warto czegoś się nauczyć, być jednak uczciwym i dbać o klientów. Daje to w dłuższym horyzoncie czasowym godziwe pieniądze, natomiast dwie złotówki zamiast oczu dają dość skrzywioną optykę i zwykle źle się kończą.
<hr size=1 noshade>Ludwik Maciejec jest konsultantem informatycznym i właścicielem firmy Usługi informatyczne i konsultingowe.