Bezprzewodowy sygnał, niewidzialny wróg
- S. Kosieliński,
- 17.01.2012
Taka sytuacja była w Białymstoku, gdzie początkowo prezydent miasta odmówił PTC (obecnie operator T-Mobile) ustalenia lokalizacji celu publicznego, jaką miała być budowa stacji, ze względu na naruszenie ładu przestrzennego. Po dwóch latach Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Białymstoku uchyliło decyzję prezydenta. Jeżeli nie zostanie dowiedzione, że inwestycja oddziałuje szkodliwie na środowisko i zdrowie ludzi, sam sprzeciw mieszkańców nie wystarczy - stwierdzono w orzeczeniu Kolegium. Zgodnie z art. 56 Ustawy o planowaniu przestrzennym nie można odmówić ustalenia lokalizacji inwestycji celu publicznego, jeżeli jest ona zgodna z przepisami odrębnymi.
Jednak największą szansę na społeczną akceptację mają takie decyzje biznesowe, jak PTC (T-Mobile) i PTK Centertel (Orange) o utworzeniu na 15 lat spółki celowej NetWorks. Zaczęła swoją działalność operacyjną w październiku ub.r. Ma za zadanie obniżyć koszty utrzymania sieci radiowej poprzez modernizację i redukcję liczby stacji bazowych - głównie w miejscach, gdzie się one dublują - oraz budowę sieci dostępowej do internetu w paśmie 900 MHz na potrzeby LTE i UMTS.
Współpraca będzie realizowana na bazie podobnej liczby stacji bazowych każdego operatora. Pomimo ogólnej redukcji liczby stacji bazowych każdy z nich będzie obsługiwał swoich klientów za pomocą około 10 000 stacji - znaczący wzrost w stosunku do aktualnej sytuacji, gdzie PTC dysponuje około 7000 stacji, a PTK około 6400. Współpraca PTC z PTK Centertel będzie ograniczona do aspektów technicznych. Każda ze stron pozostanie właścicielem swoich elementów sieci i częstotliwości. Operatorzy nadal będą konkurować na rynkach hurtowych i detalicznych usług telekomunikacyjnych pod dotychczasowymi markami.
Ten przykład roamingu wewnętrznego powinien skłonić prezesa UKE do rozważania, czy nie dałoby się tego zażądać od wszystkich operatorów? Po co walczyć z fobiami mieszkańców, jeśli można skorzystać z roamingu zasiedziałego operatora?
Plagi egipskie
W ogóle rozwój cywilizacyjny potyka się o ludzkie słabości, strachy i interesy. Dla jednych gaz łupkowy, energia wietrzna, energetyka jądrowa, autostrady jawią się manną z nieba, dla drugich - karą boską. Zatem o społeczną akceptację rozwoju należy zabiegać i nie szczędzić środków na dialog. Inaczej pozostaniemy ciągle filmowymi Pawlakami: "A na całe Kargulowe plemię i pole spuść, dobry Panie, wszystkie plagi egipskie" - modlił się Jaśko Pawlak w filmie "Sami swoi", po czym skwapliwie za ojcem dodawał: "Tylko się nie pomyl i nas, Pawlaków, sąsiadów Kargulowych, nie doświadczaj, bo my się swojej miedzy trzymamy".