Bez entuzjazmu

Rozwiązania dla ludzi

Likwidacja tej bariery byłaby możliwa, zdaniem większości przedstawicieli samorządu terytorialnego, gdyby zrezygnować z wymogu korzystania z podpisu kwalifikowanego i dopuścić do stosowania podpis niekwalifikowany. "Podpis kwalifikowany to blokada w stosowaniu podpisu elektronicznego w administracji publicznej" - mówi Kajetan Wojsyk, informatyk miejski z Częstochowy. Jego zdaniem w wielu sytuacjach w zupełności wystarczy podpis niekwalifikowany, a często wręcz identyfikacja dokonywana poprzez system elektronicznego obiegu dokumentów.

W tej sytuacji wiele samorządów lokalnych szuka sposobów umożliwienia obywatelom załatwiania spraw w urzędzie na odległość bez konieczności stosowania kwalifikowanego podpisu elektronicznego. Urzędy starają się, w ramach możliwości oferowanych przez aktualny stan prawa, proponować mieszkańcom rozwiązania zbliżone bardziej do modelu funkcjonującego w ramach bankowości elektronicznej, a więc osobistego, urzędowego konta obywatela i hasła bądź PIN-u. Urzędy zamierzają podpisywać z mieszkańcami umowy, na mocy których obie strony godzą się na stosowanie niecertyfikowanych rozwiązań jako skutkujących prawnie przy załatwianiu spraw urzędowych. W tym kierunku idą inicjatywy podejmowane m.in. w Rybniku, Szczecinie czy w województwie podlaskim. "W ramach karty miejskiej będziemy wydawać mieszkańcom, którzy podpiszą umowę z miastem, specjalne podpisy do załatwiania spraw w urzędzie" - mówi Grażyna Dudzik, naczelnik Wydziału Informatyki w Urzędzie Miasta w Rybniku. Ci, którzy będą chcieli, będą mogli skorzystać również z podpisu kwalifikowanego.

Osoby odpowiedzialne za informatykę w administracji samorządowej zapewniają, że jeżeli ustawowy termin udostępnienia możliwości korzystania z podpisu elektronicznego w kontaktach z urzędem nie zostanie tym razem przesunięty, to urzędy dostosują się do wymogów ustawy o podpisie elektronicznym. Wiele z nich, jak podkreślają, będzie to jednak robiło w poczuciu zbędnego wydatkowania środków na gadżety, z których niewielki w praktyce będzie pożytek. "Nie obserwujemy specjalnego zainteresowania wykorzystaniem podpisu elektronicznego, zarówno ze strony obywateli, jak i przedsiębiorców. Nie spieszymy się więc na razie z wyborem i wdrażaniem konkretnych rozwiązań" - wyjaśnia Krzysztof Laskowski, inspektor ds. informatyzacji w Wydziale Organizacyjnym Urzędu Miejskiego w Starogardzie Gdańskim.

Przedstawiciele urzędów miejskich i gminnych zgadzają się co do jednego: podpis elektroniczny może być dużym dobrodziejstwem w kontaktach i wymianie informacji między urzędami i instytucjami publicznymi. Dzięki temu można by w znacznej mierze odciążyć obywatela od konieczności samodzielnego dostarczania niezbędnych dokumentów i załączników. Urzędy mogłyby je wymieniać między sobą. Żeby to się jednak stało, trzeba by odejść od wciąż obecnego w naszej administracji myślenia resortowego. Wtedy, jak uważa wielu przedstawicieli administracji publicznej, w kontaktach między urzędami też nie byłby potrzebny kwalifikowany podpis elektroniczny. Dobrze skonstruowany system przepływu informacji w obrębie sektora publicznego mógłby w wielu przypadkach z powodzeniem bazować na podpisie niekwalifikowanym czy wręcz, w niektórych sytuacjach, na funkcjonalnościach systemu elektronicznego obiegu dokumentów.

Tańszy łatwiej dostępny

Upowszechnienie podpisu elektronicznego wśród mieszkańców jest jednymz głównych zadań projektu "Wdrażanie elektronicznych usług dla ludności województwa podlaskiego, część II".

List intencyjny w sprawie współpracy przy realizacji tego projektu podpisali marszałek województwa podlaskiego i wojewoda podlaski. Jego założeniem jest to, aby nie dublować usług elektronicznych. Urząd marszałkowski i urząd wojewódzki chcą stworzyć wspólną platformę usług, z której będą mogli korzystać wszyscy mieszkańcy - klienci urzędów gmin, starostw, różnych służb i kontroli, urzędów skarbowych i innych jednostek zarówno administracji samorządowej, jak i rządowej.

Jednym z elementów projektu jest upowszechnienie podpisu elektronicznego. Podpis elektroniczny kwalifikowany, którym można, przynajmniej teoretycznie, posługiwać się już dzisiaj, jest za drogi dla obywateli. Podlaskie urzędy planują zaoferowanie certyfikatu niekwalifikowanego, w którego posiadanie będą mogli wejść wszyscy mieszkańcy województwa. Podpis ten będzie tańszy (albo może nawet bezpłatny), będzie można jednak korzystać z niego tylko w przypadku załatwiania spraw znajdujących się w katalogu wybranych usług elektronicznych. Zadaniem administracji będzie dokładanie starań, by ten katalog był systematycznie poszerzany, a docelowo umożliwiał załatwianie wszystkich spraw drogą elektroniczną.

Projekt "Wdrażanie elektronicznych usług dla ludności województwa podlaskiego, część II" znajduje się na liście projektów kluczowych w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Podlaskiego. Jego koszt szacowany jest na ok. 30 mln euro. Projekt ma objąć swym zasięgiem całą ogólnie pojętą administrację publiczną województwa podlaskiego, nie tylko urzędy, ale też szkolnictwo, jednostki naukowe czy placówki medyczne.


TOP 200