Bankomat dynamitem

Najprostsze ataki są czasami najskuteczniejsze. W Holandii coraz częstsze są włamania do bankomatów za pomocą... materiałów wybuchowych.

Włamywacze wykorzystują w tym celu technikę, znaną jeszcze z czasów Dzikiego Zachodu. Najpierw wiercą w obudowie bankomatu otwór, przez który wprowadzają do środka wężyk, a tym wypełniają bankomat łatwopalnym gazem. W mieszaninie z powietrzem tworzy on mieszaninę wybuchową. Spora objętość bankomatu powoduje, że po podpaleniu mieszanki z bezpiecznej odległości wybuch jest na tyle silny, że jest w stanie rozerwać obudowę.

Przedstawiciele holenderskich banki twierdzą, że technika ta przywędrowała do nich z Francji i szybko zyskuje sobie popularność. Aby im zapobiec, właściciele bankomatów instalują w nich specjalne systemy wentylacyjne, których zadaniem jest obniżenie stężenia gazu poniżej progu wybuchowości.

Zobacz również:

  • Jak uwolniono Internet, czyli początki komercyjnego dostępu do Sieci w Polsce

Ten wybuchowy atak na bankomaty jest dobrym przykładem jak prymitywnymi technikami można obejść zaawansowane technicznie zabezpieczenia. Wynalazczością na tym polu mogą się również poszczycić nasi rodzimi złodzieje. W Krakowie kilku mężczyznom udało się wyrwać bankomat ze ściany przy pomocy "Stara", ale niestety musieli odjechać z kwitkiem kiedy okazało się, że nie potrafią go załadować na samochód bo jest za ciężki.

Z problemem tym kreatywnie poradzili sobie złodzieje z hrabstwa Kent w Wielkiej Brytanii, którzy z angielską flegmą wyrwali bankomat przy pomocy... kradzionej koparki i po załadowaniu urządzenia na samochód porzucili ją na ulicy.

Innym ciekawym przykładem z tej grupy jest tzw. "rubberhose cryptanalysis" czyli kryptoanaliza prowadzona przy pomocy gumowej pałki, którą kryptoanalityk bije osobę znającą klucz szyfrujący aż ta go zdradzi.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200