Craig Barrett: podwoimy zatrudnienie w gdańskim centrum Intela

Przewodniczący rady nadzorczej Intela nie poinformował o nowych inwestycjach w Polsce, ale zapowiedział zwiększenie zatrudnienia w gdańskim centrum badawczym. Przyjechał do Polski z krótką wizytą w ramach europejskiego tournee.

Śledzący ostatnie wizyty w Polsce przedstawicieli wielkich amerykańskich korporacji mogli poczuć lekkie rozczarowanie. W lutym br. Bill Gates ogłosił, że Microsoft jest w trakcie tworzenia centrum rozwoju oprogramowania, niedawno zaś Jeffrey Heller przyjechał nieoficjalnie by szukać lokalizacji pod wielkie centrum usługowe EDS zatrudniające dwa tysiące osób. Craig Barrett nie miał w zanadrzu aż takich rewelacji. Na pocieszenie ogłosił jednak, że kadra działającego od siedmiu lat w strukturach Intela gdańskiego centrum badawczego zostanie podwojona - do 2009 r. liczba zatrudnionych tam sięgnie 500.

Craig Barrett: podwoimy zatrudnienie w gdańskim centrum Intela
Przede wszystkim jednak Barrett dał pokaz jak powinno się profesjonalnie przeprowadzać prezentacje. Przewodniczący rady nadzorczej Intela rocznie odwiedza 30 krajów przedstawiając wkład swojej firmy w tworzenie cyfrowego świata. W trakcie tych wystąpień nie ma miejsca na wykłady o procesorach Itanium, nikt nie odnosi się do konkurencji z AMD i innych bieżących spraw. W Warszawie Barrett opowiadał o zaangażowaniu Intela w unowocześnienie systemów wykorzystywanych w służbie zdrowia, o elektronicznej administracji, o przyszłości pod znakiem nieskrępowanej mobilności. Z tym samym przesłaniem udał się na spotkanie z prezydentem Lechem Kaczyńskim.

Starannie dobrane na potrzeby wystąpienia Barretta dane dotyczące Polski, naszej gospodarki, "usieciowienia" społeczeństwa nie pozwalają nas zaliczać do grona liderów cyfrowej rewolucji, a raczej ewolucji (Intel promował spotkanie pod hasłem "evolve" wskazującym ewolucyjny charakter zmian zachodzącym w naszym społeczeństwie i gospodarce). Według różnych analiz - dotyczących wydatków na badania, dostępu do szerokopasmowego Internetu - Polska mieści się co najwyżej w czołówce drugiej połowy stawki krajów Unii Europejskiej. "Polska prowadzi skuteczne działania, które zwiększają jej udział w gospodarce globalnej" - powiedział kurtuazyjnie Barrett. Dodał jednak, że te działania mogłyby być skuteczniejsze. "Z wydatkami na badania i rozwój w okolicach 1% produktu krajowego wasz kraj nadal wydaje mniej niż moja firma" - powiedział. W 2004 r. Intel przeznaczył 14% przychodów na badania - ok. 4,7 mld USD.

Na liście inwestycyjnych priorytetów Intela wysoko znajduje się medycyna. Z informatyzacji służby zdrowia i globalnej digitalizacji zasobów medycznych Intel uczynił swój znak firmowy. "Służba zdrowia na całym świecie charakteryzuje się jednym z najniższych wskaźników upowszechnienia nowoczesnych technologii komputerowych i telekomunikacyjnych. Tymczasem nie ma żadnego racjonalnego wytłumaczenia dlaczego służby medyczne nie miałyby oferować nam porównywalnego poziomu obsługi jaki spotykamy dziś w świecie finansów" - mówił Barrett. Dla ilustracji tej idei posłużył się przykładem operacji bankowych wykonywanych z użyciem kart kredytowych w różnych częściach świata. Dzięki teleinformatyce instytucje bankowe nie mają problemów z rozliczeniem zakupów opłaconych w Chinach kartą kredytową wyemitowaną przez polski bank. Taki sam mechanizm powinien działać w medycynie. Dane o pacjencie, historii jego chorób i zabiegów powinny być dostępne w każdej jednostce medycznej na świecie. Obecnie relacje pacjent-lekarz wciąż w niewielkim stopniu wspomagane są przez technologie. Intel dostrzega w tym wielką szansę dla siebie i dla rządów zmuszonych do optymalizacji wydatków na zapewnienie obywatelom dostępu do pomocy medycznej.

Sporo miejsca Barrett poświęcił elektronicznej administracji. Były prezes Intela wskazał na sukcesy polskich miast Opola, Sopotu i Gdańska wspierających rozwój usług typu e-government. Zapewniał, że niedługo kontakty władz rządowych i samorządowych poza dużymi aglomeracjami będą możliwe dzięki bezprzewodowej technologii WiMAX, którą Intel konsekwentnie wspiera od kilku lat, tak jak to czynił kiedyś z krótkodystansowymi sieciami Wi-Fi. "Wdrażanie takich rozwiązań jak WiMAX jest dla Polski niezbędne by umożliwić dostęp do Internetu jeszcze większej liczbie użytkowników" - powiedział Barrett.

Podczas konferencji prasowej Barrett nie dał jasnej odpowiedzi, co w przyszłości będzie przynosić firmie największe zyski. Nie trudno jednak się domyślić, że Intel dalej będzie świetnie prosperować dzięki temu samemu, czym zajmuje się od 40 lat. Na palcach jednej ręki można policzyć ile razy w ciągu godzinnej przemowy Barrett użył słowa "procesor". Cały marketing Intela, który stroni od zachłystywania się kolejnymi rekordami krzemowych płytek, nastawiony jest na promocję stosowania komputerów we wszystkich dziedzinach życia i pod każdą postacią. Czy to będzie laptop, serwer, czy miniaturowa komórka - Intel już tam jest.

Po krótkim pobycie w Warszawie Craig Barrett poleciał do Trójmiasta na spotkanie ze studentami Politechniki Gdańskiej. Potencjalnie to oni stanowią zaplecze Intel Technology Poland, jednego z największych laboratoriów badawczo-rozwojowych koncernu w Europie. Tam powstają programowe i sprzętowe rozwiązania komunikacyjne znajdujące zastosowanie w produktach Intela. Amerykańska firma zamierza nadal współpracować z Politechniką Gdańską przy budowie superkomputerów działających w Centrum Informatycznym Trójmiejskiej Akademickiej Sieci Komputerowej (TASK). Podczas spotkania z Barrettem ogłoszono, że niebawem moc najpotężniejszego superkomputera w TASKu, zbudowanego na technologii Intela, zostanie zwiększona do 25 teraflopów, co uczyni go jednym z najpotężniejszych w Europie.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200