E-voting to kwestia czasu

Na temat barier we wprowadzeniu głosowania elektronicznego, przewadze nad tradycyjnym sposobem przeprowadzania wyborów oraz stanem prac nad e-votingiem w innych krajach opowiada w rozmowie z Computerworld online Peter Goegge, Government Industry Leader Central & Eastern Europe z IBM.

Andrzej Maciejewski: Czym jest e-voting?

E-voting to kwestia czasu

Peter Goegge

Peter Goegge, Government Industry Leader Central & Eastern Europe, IBM: Najszerzej mówiąc e-voting to wykorzystanie środków elektronicznych w procesie oddawania i liczenia głosów wyborczych. Jeśli medium elektronicznym jest Internet mówimy wtedy o głosowaniu internetowym, zaś w przypadku wykorzystania telefonów komórkowych mamy do czynienia z głosowaniem mobilnym.

Które państwa są najbardziej zaawansowane w dziedzinie e-votingu?

W tej chwili najbardziej zaawansowane w e-votingu są USA, Belgia, Rosja, Szwajcaria, Holandia, Wielka Brytania. W Stanach Zjednoczonych program implementacji rozwiązań głosowania elektronicznego warty 3 mld dolarów rozpoczęto w 2003 roku, w związku z problemami, jakie wystąpiły podczas wyborów na Florydzie w 2000 roku. W Belgii aż połowa uprawnionych do głosowania (3,3 miliona) wykorzystuje Internet w wyborach już od początku lat dziewięćdziesiątych, zaś w Holandii z takiego udogodnienia korzystają obywatele mieszkający za granicą. W Wielkiej Brytanii programy pilotażowe zostały przeprowadzone już podczas wyborów lokalnych w latach 2002-2003. W 2003 roku program pilotażowy został uruchomiony także w Katalonii - przetestowano tam trzy metody głosowania: poprzez Internet, liczenie głosów elektronicznych oraz wykorzystanie specjalnych maszyn do głosowania w lokalach wyborczych.

Widać więc wyraźnie, że wiele krajów ma już za sobą pierwsze doświadczenia związane z e-votingiem lub przygotowuje się do wdrożenia tego typu rozwiązań. Podobny program do wdrożonego w USA rozpoczęła Rosja. Estonia zapewni swoim obywatelom możliwość głosowania przez Internet podczas wyborów, które mają się odbyć już pod koniec października br. W Niemczech portal e-government został wykorzystany podczas wyborów uczelnianych w 2003 w mieście Eschlingen. W styczniu 2003 roku pierwsze głosowanie z wykorzystaniem Internetu odbyło się także w szwajcarskim mieście pod Genewą; jego śladem poszły później inne kantony. Także Węgry posiadają ogólnokrajowy system do głosowania wspierany przez IT już od 1994 roku.

Czy wprowadzenie głosowania elektronicznego jest nieuchronne? Kiedy ono nastąpi?

Obserwując obecne tendencje wydaje się, że jest to tylko kwestia czasu. Warto jednak zwrócić uwagę na pewną prawidłowość - głosowanie poprzez Internet jest rozważane głównie przez kraje, które już wprowadziły pewne zmiany w metodach głosowania np. umieszczanie elektronicznych urn wyborczych w lokalach wyborczych, głosowanie drogą pocztową czy wykorzystanie Internetu jako narzędzia w kampanii politycznej. Aby przyspieszyć wprowadzanie e-votingu, w Europie powstają organizacje, których celem jest standaryzacja i upowszechnienie e-votingu m.in. OASIS, Techniczny Komitet ds. Wyborów i Usług Głosowania (Election & Voter Services Technical Commmittee) stworzony w 2001 roku w celu stymulacji rozwoju, spójności oraz przyjęcia standardów e-biznesowych. Komitet ten stworzył Election Markup Language, który pozwoli na wymianę danych pomiędzy dostawcami sprzętu, oprogramowania oraz usług związanych z elektronicznym głosowaniem. Także Rada Europy stworzyła wstępne rekomendacje w zakresie prawnych, operacyjnych oraz technicznych aspektów e-votingu.

Ponadto organizacje takie jak GEO (Global Electoral Organization), ACEEEO (Association of Central and Eastern European Election Officials), IFES (International Foundation of Electoral Systems) regularnie organizują spotkania poświęcone wszystkim aspektom e-votingu oraz jego roli w wolnych i demokratycznych wyborach. 20 z tych organizacji wyborczych (w tym delegacja Centralnego Komitetu Wyborczego Polski pod przewodnictwem pana Kazimierza Czaplickiego) spotykają się w najbliższych dniach na Węgrzech, aby przedyskutować sposoby standaryzacji głosowania przez Internet.

Jakie są obecnie bariery w rozwoju e-votingu?

Pod względem technicznym nie ma żadnych rzeczywistych barier utrudniających rozwój e-votingu. Istnieją metody i narzędzia (np. stworzone przez Wirtscaftsuniversitat w Wiedniu, wykorzystujące patenty firmy IBM), które dają pewność, że wyniki internetowych wyborów nie będą zafałszowane. Nawet w przypadku telefonii komórkowej identyfikacja użytkownika jest powszechną czynnością (np. przy dokonywaniu płatności przez telefon).

Istnieje natomiast dość silna bariera psychologiczna. Głosowanie jest często postrzegane jako pewnego rodzaju ceremonia czy rytuał, zaś system, który przewiduje głosowanie w domu, z definicji eliminuje funkcję socjalną wyborów uniemożliwiając głosującemu spotkanie znajomych w lokalu wyborczym. Istotną barierą mentalną dla wielu głosujących jest także brak materialnego dowodu oddania głosu czy ryzyko związane z potencjalną możliwością manipulacji w systemie.

Warto także wspomnieć o barierze natury politycznej - czy Internet może wpłynąć na reguły głosowania w dłuższej perspektywie? Należy sobie także postawić pytanie, czy niemożność przewidzenie długofalowych konsekwencji wpłynie na decyzje przyjęciu lub nie tego systemu przez parlament.

Reasumując wydaje mi się, że bariery polegają w głównej mierze na braku zaufania do takiego rozwiązania oraz na braku regulacji prawnych. Im bardziej surowe jest prawo związane z poufnością i ochroną danych, tym trudniejsza jest implementacja głosowania poprzez Internet. Wielka Brytania i Szwajcaria mają "miękkie" przepisy. W podjęciu decyzji o stworzeniu aplikacji do głosowania internetowego dużą rolę gra także struktura systemów politycznych.

Głosowanie za pomocą telefonów komórkowych byłoby bardzo trudne w przypadku wyborów powszechnych, gdzie listy kandydatów są bardzo długie. Dlatego głosowanie za pomocą telefonów komórkowych będzie najpewniej wykorzystywane w przypadku referendum, gdzie istnieje wąski wybór odpowiedzi (np. Tak, Nie). Ponadto rozwój i wdrożenie rozwiązań e-votingowych wymaga dużych nakładów finansowych, a wiadomo, że w tym przypadku będą to pieniądze podatników, co także stanowi jedną z barier psychologicznych. Ważna jest także częstotliwość głosowania - kraje, takie jak Szwajcaria, gdzie obywatele wzywani są do urn 4-6 razy do roku mają tu przewagę nad krajami, gdzie system jest używany tylko raz do roku.

Czy istnieją jakieś dobre przykłady wdrożeń?

Poza krajami wspomnianymi powyżej, kolejnym dobrym przykładem są Indie. Rząd zdecydował tam o instalacji miliona urządzeń do głosowania elektronicznego w lokalach wyborczych na terenie całego kraju.

Czy taki system ma jedynie plusy czy istnieją jakieś negatywne strony tego rozwiązania?

Jeśli kraj postrzega ten system jako sposób na zwiększenie liczby głosujących lub środek na przyspieszenie przetwarzania danych wtedy kwestie prywatności i poufności mają znaczenie drugorzędne. Wszystko zależy od zaufania. Jeśli wierzymy, że w państwie demokratycznym mąż podejmuje decyzje za żonę i zmusza ją do głosowania na określonego kandydata, lub że młodzi ludzie głosują przez telefony komórkowe w grupie i mogą wzajemnie wpływać na dokonywane wybory, to głosowanie elektroniczne nie będzie wchodzić w rachubę. Niektórym może wydawać się, że głosowanie poprzez Internet jest tańsze, gdyż liczenie głosów jest automatyczne, a powtórne przeliczanie nie jest konieczne. Niestety licząc koszty takiego systemu należy sobie odpowiedzieć na kilka pytań: czy lokale wyborcze zostaną zamknięte czy nie, czy będzie konieczność wydania smartcards, czy głosujący powinni kupić urządzenia plug-in, jaki jest koszt utrzymania systemu, jak często będzie trzeba aktualizować aplikację?

Ponadto modernizacja sposobu głosowania sama z siebie nie zwiększy udziału w wyborach, a to z kolei może osłabić wiarygodność instytucji demokratycznych. Dlatego należy mieć świadomość że wyborom elektronicznym będą musiały towarzyszyć inne inicjatywy mające na celu poprawę frekwencji wyborczej i stopnia zaangażowania społeczeństwa w politykę.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200