Szef Samsunga pozostaje w areszcie

W zeszłym tygodniu sąd południowokoreański wydał nakaz aresztowania szefa firmy Samsung (Jay Y. Lee,), który jest zamieszany w aferę korupcyjną i oskarżony między innymi o przyjmowanie wysokich łapówek. Analitycy zastanawiają się, jak fakt ten odbije na reputacji firmy i jej notowaniach na rynku. Zdania co do tego są podzielone.

Jednak większość analityków sądzi, że na dłuższą metę osłabi to znacznie wizerunek firmy, która ostatnio przeżywa i tak poważne kłopoty związane z wycofaniem z rynku jej wadliwych smartfonów Galaxy Note7. Samsung poniósł tu ogromne straty finansowe, ponieważ użytkownicy zwrócili mu ok. 3 mln wadliwych smartfonów Galaxy Note7.

Warto przypomnieć, że Samsung jest typowo rodzinną firmą, a Jay Y. Lee jest jednym z najbogatszych Koreańczyków. Jego majątek szacuje się na 10 mld USD. Warto też wiedzieć, że oficjalnie Jay Y. Lee jest wiceprezesem Samsunga, ale tak naprawdę to on kieruje korporacją od 2014 roku, to jest od momentu w którym jego ojciec Lee Kun-hee (syn założyciela korporacji) zachorował i nie bierze do dzisiaj czynnego udziału w zarządzaniu firmą.

Zobacz również:

  • Samsung Galaxy S23 coraz bliżej sztucznej inteligencji
  • Chiny dokonały pierwszego aresztowania za używanie chatbota AI do publikowania fałszywych informacji

Sprawa ma wymiar polityczny, gdyż istnieje podejrzenie, że w aferę korupcyjną mogą być zamieszane osoby z otoczenia prezydenta Korei Południowej, pani Park Geun-hye. Pod koniec zeszłego roku w parlamencie południowokoreańskim odbyła się debata na ten temat i następnie głosowanie, które uruchomiło procedurę impeachmentu prezydenta (czyli formalnego usunięcia z urzędu).

Sprawa na początku rozwijała się pomyślnie dla szefa Samsunga, gdyż południowokoreański sąd (Seoul Central District Court) odrzucił najpierw prośbę prokuratury o tymczasowe aresztowanie szefa Samsunga. Miało to miejsce w połowie stycznia tego roku. Sąd zdecydował wtedy, że Jay Y. Lee do momentu rozpoczęcia procesu pozostanie na wolności. Apelacja przyniosła skutek i Jay Y. Lee zostanie jednak w areszcie.

Wszyscy zastanawiają się obecnie, jak to wpłynie na działalność firmy Samsung. Panuje opinia, że na krótszą metę nie przysporzy jej to większych szkód finansowych, a ucierpi tylko co najwyżej jej wizerunek. Jednak w dłuższym przedziale czasu Samsung może powoli popaść w większe tarapaty i posługując się morską terminologią może zacząć dryfować. A jak wiadomo każdy dryf jest niebezpieczny, gdyż może zaprowadzić statek na skały lub na mieliznę.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200