Najlepsze cytaty Larry'ego Ellisona - byłego prezesa zarządu Oracle

Niewielu prezesów w historii było tak konsekwentnie zabawnych jak Larry Ellison. Można było go kochać albo nienawidzić, ale równocześnie po jego wypowiedziach zawsze można było spodziewać się jakiejś ożywiającej puenty, faux pas albo celnej riposty w stosunku do konkurentów. Amerykańscy dziennikarze żartują, że jego specjaliści od PR-u musieli zażywać sporych dawek Xanaxu przed każdym jego wystąpieniem. Nigdy nie było do końca wiadomo, co powie.

W czwartek siedemdziesięcioletni Larry Ellison zrezygnował z funkcji prezesa zarządu Oracle. Nadal będzie przewodniczącym i dyrektorem ds. technologii, więc raczej nie usłyszeliśmy jeszcze jego ostatniego zdania. Jednakże, na zakończenie ery jego „panowania” przedstawiamy kilka cytatów zaczerpniętych z różnych wypowiedzi byłego dyrektora generalnego Oracle.

Larry Ellison został kiedyś zapytany przez jednego z udziałowców o to, dlaczego potrzebuje, aż dwóch prezesów spółki, Marka Hurda i Safrę Catz. Odpowiedział: „Po prostu doszedłem do wniosku, że co dwie głowy to nie jedna. A tak serio, to duża firma, w której obowiązuje podział obowiązków”.

Zobacz również:

  • Większa wydajność nie oznacza większego TCO

Inny udziałowiec narzekał z kolei, że trudno jest pozyskać informacje o walnym zgromadzeniu Oracle. Odpowiedział: „przecież uwielbiamy, gdy ludzie przychodzą na nasze coroczne spotkania. Dajemy im nawet ciasteczka.”

Niezmiennym faworytem jego wypowiedzi była jednak konkurencyjna wobec Oracle spółka Salesforce. Ellison miał w zwyczaju żartować, że „na ich platformę można się zalogować, ale nie można się z niej wylogować. Myślę sobie, że to musi być jakiś chmurowy motel dla płotek”.

Przyczyną szczególnej niechęci Ellisona do Salesforce było poczucie, że osobiście nie jest darzony wystarczającym uznaniem za „wynalezienie” chmury obliczeniowej. Był przecież założycielem NetSuite, pionierskiej firmy oferującej rozwiązania w chmurze, ale zasługi za popularyzację takich rozwiązań są często przypisywane Marcowi Benioffowi z Salesforce.

„Wydaje mi się, że założyłem pierwszą firmę w obszarze chmury obliczeniowej. Nazywa się NetSuite i jest o rok starsza od Salesforce” – podkreślał Larry Ellison podczas konferencji OpenWorld w San Francisco.

Ten temat pojawił się ponownie dwa lata temu na konferencji All Things Digital. „To ja stworzyłem NetSuite. To od początku był mój pomysł. Zadzwoniłem do Evana Goldberga i powiedziałem mu, że mamy zamiar przenieść rozwiązania ERP do internetu, oferując oprogramowanie jako usługę. Sześć miesięcy później Marc Benioff skopiował nasze pomysły, gdy dowiedział się, co robimy w ramach NetSuite” mówił Larry Ellison.

Tak się składa, że Larry Ellison zawsze ma coś do powiedzenia o każdej konkurencyjnej technologii, która pojawia się na rynku. „Jeśli ktoś myśli, że Hadoop zastąpi Oracle, prawdopodobnie nie jest w stanie zrozumieć, czym jest Hadoop. To przetwarzanie wsadowe. Jeśli chcecie poznać czyjś numer telefonu w usłudze Hadoop, dostaniecie go dopiero następnego dnia.”

Ale jego ulubionym celem zawsze była niemiecka firma SAP. Mówił m.in. „dziewięćdziesiąt dziewięć procent ich biznesu opiera się o rozwiązania ERP, a nie przenieśli ich jeszcze do chmury. Nawet nie zaczęli tego robić. Trudno mi postrzegać SAP jako konkurencję.”

Oracle prowadzi prawną batalię z SAP, który przyznał się do kradzieży własności intelektualnej przez dawną spółkę zależną. Ellison próbował wezwać na salę sądową byłego prezesa SAP, Leo Apothekera, który potem pełnił funkcję prezesa Hewlett-Packard, ale ten akurat znajdował się poza granicami kraju. Ellison nie mógł tego znieść.

„Doręczyliśmy mu wezwanie sądowe do stawienia się w procesie z SAP, ale on akurat zbiegł. Zarząd HP wysłał go do Boliwii, żeby pogawędził sobie z klientami. Potem do Mongolii, też na klienckie pogaduchy. Dziwne, że wybiera sobie takich klientów, którzy znajdują się w miejscach nieobjętych federalnymi wezwaniami sądowymi. Zarząd SAP trafnie zorientował się, że Leo powinien lecieć do Mongolii. Bo gdyby przyjechał do Kalifornii, sprawy przybrałyby naprawdę zły obrót.”

Kolejnym tematem poruszanym przez Ellisona było zastąpienie Marka Hurda przez Leo Apothekera na stanowisku prezesa HP. „Brak mi słów… HP miał do wyboru kilku naprawdę dobrych kandydatów wewnątrz firmy… a zamiast tego wybrali kolesia, który jeszcze przed chwilą został zwolniony, bo tak słabo kierował SAPem.”

Ellison jest niezwykle dumny z poziomu bezpieczeństwa bazy danych Oracle. „Nie ma opcji, żeby Snowden mógł wkraść się do bazy Oracle” – mówił w styczniu. A na zarzuty, że próbuje naśladować swojego przyjaciela, Steve’a Jobsa, odpowiadał: „Wzorowanie się na Stevie Jobsie to tak, jakbym chciał malować jak Picasso i zapytał się, czy wystarczy, że dodam trochę więcej czerwieni?”

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200