SOA na tapecie
- 17.10.2005
Z Devem Goshalem, wiceprezesem Sun Microsystems kierującym działem Global Software Practice, rozmawia Tomasz Marcinek.
Z Devem Goshalem, wiceprezesem Sun Microsystems kierującym działem Global Software Practice, rozmawia Tomasz Marcinek.
Skąd w terminologii Sun Microsystems wzięło się słowo "enterprise" w odniesieniu do Web Services? Standardy Web Services nie wprowadzają takiego pojęcia...
Enterprise Web Services to pojęcie odnoszące się do scenariuszy wdrożeniowych opartych na koncepcji SOA - Services Oriented Architecture. SOA to coś więcej, niż sama technologia Web Services - to nie tylko protokoły i formaty, ale również wiedza o tym, jak technologię wykorzystać do rozwiązania problemu trapiącego większość firm, czyli integracji aplikacji. Precyzując, Enterprise Web Services to zestaw technologii i narzędzi implementujących standardy Web Services w taki sposób, że stanowią one kompleksowe, ale spójne środowisko integracyjne nadające się do wykorzystania przez duże firmy.
Skoro już mówimy o SOA - to spojrzenie na integrację wciąż jest bardzo nowe i przynajmniej na razie funkcjonuje chyba bardziej w teorii, niż w praktyce...
SOA to dla wielu firm rzeczywiście nowość, ale jest to nowość, o której obecnie bardzo chętnie z nami rozmawiają. SOA jest przedmiotem w zasadzie każdej rozmowy, którą prowadzą nasi konsultanci z dużymi klientami. Na tym wczesnym etapie rozwoju rynku klienci uczą się nowych pojęć i szukają w nich rozwiązań dla swoich problemów. Klienci przeczytali gdzieś, że istnieje taka koncepcja, zainteresowali się nią, mają pewne wyobrażenia i konfrontują je z naszą wizją, pytają nas o szczegóły. Ale są już i tacy, którzy przeszli do etapu projektowania, a nawet wdrażania architektur SOA w swoich środowiskach IT. Oczywiście, nie ma ich zbyt wielu i wywodzą się z sektorów tradycyjnie zaawansowanych w wykorzystaniu informatyki w biznesie, a więc głównie z usług finansowych i telekomunikacji.
Dlaczego firmy idą w kierunku SOA? Co skłania je do zgłębiania tej koncepcji integracji?
Tempo zmian biznesu i jego nieprzewidywalność to główne powody, dla których SOA prezentuje się atrakcyjnie. Firmy nie wiedzą, w jaką stronę przechyli się rynek i jakie aplikacje trzeba będzie wdrożyć, by się na nim utrzymać. SOA pozwala im zbudować środowisko, które można łatwo rozbudowywać o kolejne aplikacje, bez rozsadzania całości. To jest wartość.
Co liderzy wdrożeń architektur SOA mówią na temat wyzwań i problemów z nimi związanych? Czy wskazują na jakiś obszar, który stanowi dla nich problem?
Klienci gremialnie przyznają, że problemem we wdrożeniach SOA nie jest technologia, lecz w dużej mierze ludzie. SOA wnosi bowiem nie tylko nowatorskie podejście do technologii, ale także do biznesu. Poprzez fakt, że czyni aplikacje usługami, w pewnym sensie otwiera je na interakcję z szerszym niż do tej pory spektrum systemów i użytkowników. Aplikacja-usługa to łatwy, standardowy dostęp do informacji, które do tej pory były pod kontrolą działu wykorzystującego aplikację. Konieczność podzielenia się informacją w wielu przypadkach budzi niechęć dotychczasowych dysponentów, ponieważ odbierają to jako konieczność podzielenia się władzą. Problem leży więc bardziej w zarządzaniu, a nie w technologii.
Jak wyglądają scenariusze wdrożeń SOA? Czy na tym etapie można mówić o wykształceniu się jakichś trendów?
Pewne jest to, że wdrożenia SOA odbywać się muszą etapami - nie da się tego zrobić w ramach jednego megaprojektu. W pierwszych fazach firmy starają się określić, które obszary najlepiej nadają się do integracji w ramach SOA. Później przychodzi czas na "punktowe" pilotaże walidujące wstępne założenia. Dopiero później do szkieletu SOA dodawane są kolejne aplikacje i usługi. Tak jak w dotychczasowych wdrożeniach infrastruktury integracyjnej, wdrożenie SOA wymaga przygotowania fundamentów, a więc architektury zarządzania tożsamością, standardów komunikatów, protokołów, interfejsów itp.
Czy w odniesieniu do budowy architektur SOA można mówić o rozwiązaniach lub scenariuszach branżowych?
Zapewne tak - pewne różnice się rysują, ale na obecnym etapie wyraźnych podziałów jeszcze nie ma. W przyszłości zapewne powstaną, jako wyraz zgromadzonej w branżach wiedzy i najlepszych praktyk oraz standardów, np. dialektów BPEL - to jednak pieśń przyszłości.