W poprzednim wydaniu naszego pisma prezentowaliśmy giełdę komputerowa w Warszawie. Teraz na fotografiach obok pokazujemy „dorosły" handel komputerami w stolicy.

Można stwierdzić ogólnie, że wygląd sklepów ze sprzętem komputerowym nadąża za poziomem technicznym sprzętu w nich oferowanego. Podobnie jest z podejściem do klienta i poziomem wiedzy sprzedawców. Wystawy i sposób prezentacji sprzętu zachęcają do wejścia do sklepu, do zapoznania się z ofertą, ułatwiają zakupy.

Z braku miejsca nie mogliśmy sfotografować wszystkich placówek oferujących sprzęt komputerowy w Warszawie. Te które prezentujemy, wydawały się nam najciekawsze. W każdym sklepie byliśmy przyjmowani życzliwie, znano nasze pismo, oferowano pomoc, prezentowano nowości oferty rynkowej, namawiano do zakupów. W czasie reporterskiego rajdu odwiedziliśmy także jeden z najstarszych sklepów oferujących sprzęt komputerowy zorganizowany przez Centralną Składnicę Harcerską. I tu niemiła niespodzianka, nie pozwolono nam zrobić żadnego zdjęcia. Obsługa sklepu zasłaniała się brakiem pozwolenia od kierownictwa, a kierownictwa nie było w pobliżu. Inne informacje o działalności sklepu też były tajne. Pozostało więc tylko zdjęcie zakratowanego wejścia. Analizując oferty poszczególnych sklepów daje się zauważyć, że właściciele ich główny nacisk kładą na prezentację i sprzedaż komputerów klasy PC w najróżniejszych konfiguracjach. Bardzo bogaty jest także wybór urządzeń peryferyjnych, głównie drukarek. Inne urządzenia są dostępne po uzgodnieniu wszystkich szczegółów transakcji. Cieszy fakt pojawiania się w tych placówkach galanterii i różnych drobiazgów, często bardzo przydatnych w codziennej pracy z komputerem. Praktycznie skończyły się kłopoty z zakupem dyskietek, papieru do drukarek, taśm barwiących, różnych wtyków, kabelków, podstawek, filtrów ochronnych itp.

Mamy nadzieję, że w ślad za ofertą sprzętową te nowe sklepy będą rozprowadzać także oprogramowanie, w wersjach pełnych z LICENCJĄ, dokumentacją, gwarancją, dostępem do serwisu, tak jak ma to miejsce w krajach, gdzie pracujący komputer jest tak samo potrzebny jak znak drogowy.