Mimo niezwykłej aktualności tematu do dzisiaj nie ma zgody co do tego, co oznacza termin "system otwarty" i w jakisposób wejść w jego posiadanie. Łatwość współpracy? Przenośność? Skalowalność? Informacja wszędzie i dlakażdego? Podobnie jak erotoman w każdym przejawie pornografii, tak i czytelnik w każdym z powyższych terminów może znaleźć "otwartość" i nawet łatwo uzasadnić takie skojarzenie. Podobnie różne organizacje upatrują w tymterminie to, co jest im najbardziej potrzebne do szczęścia: "otwarty" może dla nich zarówno znaczyć standaryzowany, jak i dedykowany, stary oraz nowy, działający w środowisku klient/serwer i na mainframe'ie, dopasowany oraz kupiony z półki.

I to dobrze. Jest jednak poważne niebezpieczeństwo w pozwoleniu producentom na zmonopolizowanie terminu "otwarty" i decydowaniu, w którym kierunku ma się on rozwijać. Zgodność - tak, uzależnienie - nie.

"Systemy otwarte '94" prezentują poglądy wielu osób zainteresowanych tym tematem włączając w to użytkowników, analityków, konsultantów i szefów grup roboczych. Zawierają także wyniki raportu przeprowadzonego przez X/Open Co.

Większość z nich zgadza się, że potrzeba więcej mówić (i robić) w zakresie otwartości: bezpieczeństwa, zarządzania systemami i sieciami, standardów dla Unixa, obiektów, żeby wymienić tylko najważniejsze.

Zachęcamy do przeczytania poniższych materiałów (str. ... I dalsze). Uwaga dla użytkowników i dostawców: ważcie swoje słowa, gdyż mogą one stać się kamieniami milowymi w dochodzeniu do konsensusu w zakresie "systemów otwartych".