Kosztowna zmiana strategii

Zdaniem analityków, słabsze wyniki finansowe Oracle'a są ceną, jaką firma płaci za zmianę strategii rynkowej.

Zdaniem analityków, słabsze wyniki finansowe Oracle'a są ceną, jaką firma płaci za zmianę strategii rynkowej.

Ogłoszone przed tygodniem kwartalne wyniki finansowe Oracle Corporation wywołały wśród amerykańskich analityków rynku falę pytań o pozycję i strategię rynkową firmy. Ich zdaniem, trwające już od pięciu lat zmiany, polegające na przekształceniu firmy postrzeganej dotychczas wyłącznie jako producent baz danych w firmę dostarczającą pełną gamę rozwiązań i usług, pochłaniają ogromne koszty.

Przyczyny małego wzrostu

Przedstawiciele firmy twierdzą, że niższe niż oczekiwano wyniki zakończonego kwartału spowodowane były przede wszystkim kryzysem na azjatyckim rynku papierów wartościowych, niestabilnością europejskich walut oraz słabą sprzedażą na rynku telekomunikacyjnym. W I kwartale roku finansowego 1998 przychód ze sprzedaży licencji baz danych wzrósł zaledwie o 6%. Wbrew zapowiedziom, sprzedaż w następnym kwartale nie wypadła lepiej - wzrost wyniósł 3%. Dane te są - zdaniem analityków rynku informatycznego - tym bardziej niepokojące, że w dwóch ostatnich kwartałach ubiegłego roku finansowego firma osiągała wzrost w wysokości 32 i 22%.

Powstaje więc pytanie, czy przyczyna spadku sprzedaży tkwi w Oracle'u i jego strategii, czy też należy jej upatrywać raczej w zmianach na rynku baz danych. Jak przyznają specjaliści, prawda leży pośrodku. Z jednej strony, coraz lepiej na rynku serwerów bazodanowych radzi sobie Microsoft, docierając wieloma sposobami do małych i średnich przedsiębiorstw, przejmując część klientów innych firm - Sybase, Informixa czy IBM. Wolniej - niż się spodziewano - użytkownicy migrują do najnowszej wersji bazy Oracle 8. Z drugiej strony, wskazuje się, że w osiągnięciu znacznego wzrostu zysków na razie nie pomaga firmie zmiana polityki rynkowej.

Zmiany kulturowe

W tle opowieści prezesa Oracle, Larry'ego Ellisona, o wyższości komputera sieciowego nad tradycyjnym PC, w drugiej co do wielkości firmie programistycznej świata zachodzi transformacja. Jej głównym inicjatorem jest Ray Lane, obecnie pełniący funkcję dyrektora generalnego firmy. Rozpoczął pracę w Oracle Corporation w 1992 r., w okresie, kiedy firma nie odnotowywała znacznego wzrostu na największym rynku amerykańskim. W tym czasie Oracle nie był zainteresowany rynkiem aplikacji dla przedsiębiorstw, a jego dział konsultacji zatrudniał nie więcej niż 1000 osób. Ray Lane przewidywał jednak, że rynek baz danych jest zbyt mały i Oracle nie może się rozwijać bez rozszerzenia działalności.

Dyrektor generalny postanowił przeprowadzić zmiany, rozszerzając działalność firmy na usługi konsultingowe i rozbudowując dział aplikacji. Ray Lane zorganizował ogólnoświatową sieć sprzedaży, usprawniając kanały dystrybucji, poprawiając stosunki z największymi międzynarodowymi firmami konsultingowymi. Obecnie działalność konsultingowa przynosi przychody w wysokości 1 mld USD, a liczba zatrudnionych w tym pionie sięga 11 tys. Dział aplikacji zatrudnia 5,5 tys. pracowników i przyniósł przychody w wysokości 478 mln USD, nie licząc zysków z usług związanych z wdrożeniami. Przeprowadzone zmiany Ray Lane określa głównie jako kulturowe - wymagające od wszystkich 36 tys. pracowników Oracle'a innego sposobu myślenia.

Za wcześnie na werdykt

W stosunku do poniesionych nakładów osiągnięte dotychczas wyniki z pewnością nie są zadowalające. Kierownictwo firmy jest przekonane o słuszności drogi, jaką obrało. Zgodnie z planem i zapowiedziami przedstawicieli Oracle, transformacja dobiega końca, co powinno niebawem znaleźć odzwierciedlenie w stabilizacji finansowej firmy. Według obserwatorów rynku, nie jest jednak to przesądzone. Eksperci są jednak zgodni, że niemożliwe jest, aby te wczesne analizy mogły mieć negatywny wpływ na przyszłą sytuację firmy.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200