100-lecie IBM, czyli strategia na przestrzeni wieku

Przykładowo dokonał zmiany układów ECL na CMOS. Dzięki temu ich cena spadła i stały się one bardziej konkurencyjne. IBM postępował tak samo jak inne firmy. Nie stronił m.in. od przejęć w walce konkurencyjnej. Miał tyle kapitału, że mógł kupić każdego.

100-lecie IBM, czyli strategia na przestrzeni wieku

Thomas Watson Jr., prezes IBM z komputerem System 360, który na 20 lat zdominował rynek. Do tej pory na rozwój tej platformy IBM wydał 30 mld USD. To największy prywatny projekt R&D w historii.

Dla wzmocnienia pozycji bazy danych DB2 IBM przejął na przykład w 2000 r. istniejącą od 20 lat firmę Informix. Miała ona wówczas 100 tys. klientów i zatrudniała 2500 pracowników. W 2007 r. IBM przejął zaś FileNet - firmę specjalizującą się w nowoczesnych, korporacyjnych systemach zarządzania treścią. W 2005 r. pozbył się zaś pionu komputerów osobistych, sprzedając go firmie Lenovo.

Zobacz również:

  • System MS-DOS wrócił po latach w postaci open source

Wizerunek Big Blue na rynku

Utrwalony został wizerunek IBM jako głównego producenta dużych komputerów (mainframe serii 360, 370, 390, z10) i superkomputerów. Firma ta znana jest też z tego, że w 1955 r. wyprodukowała pierwszy na świecie dysk (o pojemności 5 MB). W 1980 r. wypuściła na rynek pierwsze komputery osobiste, dając im szansę zagoszczenia w każdym domu za śmiesznie małe pieniądze. Normalne, duże komputery kosztowały wówczas kilkaset tysięcy dolarów, a nawet parę milionów. Jeden komputer dla systemu obronnego SAGE - budowanego dla Air Force - w latach 60. kosztował 30 mln USD. O wielkości IBM świadczy jednak nie tylko kapitał, ale i stan zatrudnienia, wahający się od 300 do 500 tys. osób, rozlokowanych we wszystkich państwach świata.

Zasługi IBM na pewno są ogromne. Na etapie wczesnego rozwoju przemysłu komputerowego w latach 50.-60. XX wieku, kiedy raz po raz dokonywano kolejnych wynalazków: pamięci ferrytowe, układy scalone, taśmy magnetyczne, dyski, prym wiodły firmy posiadające kapitał, początkowo powiązane z ośrodkami badawczymi na uczelniach, a potem same łożące na prace rozwojowe. IBM rocznie wydawał 5-6 mld USD. Wszystko było wówczas w powijakach - brak wydajnych systemów operacyjnych, oprogramowania narzędziowego i odpowiednich języków programowania. Opracowanie komputerów serii 360 kosztowało IBM 5 mld USD. Nie było wówczas jeszcze standardów międzynarodowych. Każda seria komputerów żyła w swoim własnym świecie. Nie było Internetu, a główną formą komunikowania się były konferencje sponsorowane przez duże firmy.

Do dziś IBM koncentruje się nie tylko na produkcji komputerów i gadżetów z nimi związanych. Uczestniczy również w działalności filantropijnej - np. na rzecz walki z głodem, finansując badania nad zwiększeniem wydajności pól ryżowych - i zapewnieniem dostępności Internetu w Kenii. Prowadzi misję zwaną "World Community Grid", polegającą na nieodpłatnym udostępnianiu mocy obliczeniowej prywatnych komputerów osobistych dla prac badawczych, co daje niewyobrażalną moc światowego wirtualnego komputera.

Na zakończenie

Tytuł artykułu "Od tabulatora do superkomputera" jest nieco pokrętny. Nie było w nim zbyt wiele tekstu o maszynach liczących. Jest jednak w pewnym sensie metaforą superszybkiego postępu technologicznego i trudności dostosowania do nich filozofii zarządzania firmą. Jest też troszkę przekorny, bo na stole z okazji jubileuszu firmy dla odczucia pełnego smaku do beczki miodu dodano łyżkę dziegciu. Przez 100 lat bywało na nim wiele dań. Z braku dostatecznego miejsca, zajęliśmy się jednak tylko deserem.

Zygmunt Ryznar jest emerytowanym informatykiem z tytułem doktora w zakresie baz danych. Ma ponad 40-letnie doświadczenie zawodowe w ZETO, przemyśle i bankowości. Okresowo wykładowca informatyki na kilku uczelniach. W jego dorobku naukowym jest kilka publikacji książkowych i kilkadziesiąt artykułów. Na emeryturze sporo czasu poświęca tworzeniu kalendarium informatyki światowej.


TOP 200