e-Sąd z odsieczą sprawiedliwości

Polski wymiar sprawiedliwości postrzegany jest jako skostniały i opieszały. Tymczasem kolejne e-usługi udostępniane przez Ministerstwo Sprawiedliwości ułatwiają życie przedsiębiorcom i usprawniają pracę sądów.

Uruchomiony na początku czerwca 2010 r. e-Sąd formalnie jest VI Wydziałem Cywilnym Sądu Rejonowego Lublin-Zachód w Lublinie i rozpatruje najprostsze pozwy o zapłatę w trybie upominawczym z całej Polski. Jego popularność znacznie przewyższyła oczekiwania Ministerstwa Sprawiedliwości.

Miliony spraw w e-Sądzie

Tańsze i prostsze dochodzenie swoich roszczeń drogą elektroniczną powoduje, że od uruchomienia e-sądu liczba napływających do niego spraw lawinowo rośnie. Do połowy kwietnia wpłynęło do niego prawie 3,2 mln spraw, z czego ponad 3 mln zostało załatwionych. Do e-Sądu tysiące spraw co miesiąc wnoszą firmy windykacyjne, które dzięki uruchomionemu Elektronicznemu Postępowaniu Upominawczemu masowo wysyłają pozwy. Wiceprezes firmy z branży windykacyjnej BEST SA Marek Kucner przyznaje, że mechanizmy udostępnione przez e-Sąd pozwalają jego firmie kierować sprawy do postępowania sądowo-egzekucyjnego na olbrzymią skalę, nawet po kilka tysięcy spraw w ciągu miesiąca. "W 2011 r. nasza firma skierowała do sądu około 50 tys. spraw z wykorzystaniem Elektronicznego Postępowania Upominawczego, co stanowi 75% ogółu spraw, jakie skierowaliśmy w tym czasie do sądu" - wyjaśnia Kucner. I dodaje, że dzięki EPU i wykorzystaniu nowoczesnych technik informatycznych orzeczenia zapadają szybciej, obniżyły się koszty operacyjne oraz koszty samego postępowania sądowego. Resort sprawiedliwości potwierdza, że co czternaste powództwo, które trafia do e-Sądu, pochodzi od podmiotu zarejestrowanego za granicą, a tylko jedna firma z siedzibą w Luksemburgu złożyła prawie 200 tys. spraw. Sprawy te rozpatrują sędziowie sądu elektronicznego, ale zyski z egzekucji nie trafiają do polskich urzędów skarbowych. Mimo to, zgodnie z prawem unijnym, nie da się uniemożliwić składania pozwów podmiotom niezarejestrowanym w Polsce.

Rosnąca liczba spraw wpływająca do e-Sądu spowodowała, że zatrudnieni tam orzecznicy nie byli w stanie na bieżąco ich załatwiać. Dlatego w ostatnim czasie przeprowadzono kolejne wzmocnienie kadrowe e-Sądu. Do pracy w e-Sądzie zaangażowano 108 referendarzy orzekających zdalnie w ośrodkach migracyjnych ksiąg wieczystych i zwiększono liczbę orzekających w VI Wydziale Cywilnym Sądu Rejonowego Lublin-Zachód do 49 referendarzy i 7 sędziów.

e-Sędzia pracuje wydajniej

Statystyki pokazują, że miesięcznie w e-Sądzie rozpatrywanych jest około 170 tys. spraw. To znacznie więcej niż w przypadku sądów tradycyjnych. "Metodą tradycyjną jeden sędzia czy referendarz rozpatruje 570 spraw rocznie, a metodą elektroniczną - przeszło 20 tys. spraw rocznie. To najlepszy dowód na to, że powstanie e-sądu w Lublinie i jego działalność to jest wielki sukces" - mówił ostatnio minister sprawiedliwości Jarosław Gowin. Jak zauważają przedstawiciele Ministerstwa Sprawiedliwości, mimo że w ostatnim czasie znacznie wzrósł wpływ spraw cywilnych do sądów, to dzięki uruchomieniu e-sądu udało się ograniczyć liczbę spraw, którymi muszą zajmować się tradycyjne sądy. Resort podawał, że po wprowadzeniu drogi elektronicznej w większości sądów rejonowych wpływ spraw rozpoznawanych w trybie upominawczym i nakazowym zmniejszył się od 10 do 30% w porównaniu z rokiem 2009, a w niektórych liczba spraw była mniejsza nawet o jedną trzecią.

Ministerstwo Sprawiedliwości zapowiada, że w najbliższym czasie planowane jest przeprowadzenie modernizacji i optymalizacji oprogramowania obsługującego e-Sąd, tak by jeszcze skrócić czas trwania postępowania i zwiększyć wydajność systemu. Przedsiębiorcy mówią, że konieczne jest dalsze rozwijanie elektronicznej formy postępowania sądowo-egzekucyjnego. "Dalszym krokiem w rozwoju e-sądu powinno być umożliwienie wymiany informacji dotyczących postępowań egzekucyjnych drogą elektroniczną, co rekomendowała BEST SA w imieniu branży finansowej. Poza możliwym obecnie składaniem wniosków egzekucyjnych przez EPU rekomendowaliśmy także wprowadzenie możliwości doręczania pism oraz prowadzenia akt komorniczych wyłącznie w postaci elektronicznej" - wyjaśnia Marek Kucner, wiceprezes firmy z branży windykacyjnej BEST SA.

Spółkę założysz przez internet

Paweł Nasiłowski, generał Służby Więziennej

Czekamy na pierwszy zakaz stadionowy, w którym sąd zdecyduje, że ograniczenie można egzekwować z wykorzystaniem systemu dozoru elektronicznego.

Z początkiem roku Ministerstwo Sprawiedliwości uruchomiło też system S24, który umożliwia założenie drogą elektroniczną spółki z ograniczoną odpowiedzialnością. Po początkowych kłopotach związanych z uruchomieniem systemu i pojawiających się błędach system zaczął już pracować stabilnie. Obecnie jest w nim zarejestrowanych 2850 kont użytkowników. Do końca marca br. do sądów przez system wpłynęło 576 wniosków, z czego 481 wniosków zakończyło się rejestracją spółki. System nie działa długo, ale statystyki z dwóch pierwszych miesięcy pokazują, że liczba korzystających z systemu stale rośnie. Jak podaje Ministerstwo Sprawiedliwości, w styczniu w normalnym trybie zostało zarejestrowanych 1756 spółek, a w trybie S24 - 84 spółki, czyli 4,8%. Natomiast w lutym drogą tradycyjną zostało zarejestrowanych 1639 spółek, a w trybie S24 - 142 spółki, a więc już 8,7%.

Prawnicy chwalą pomysł wprowadzenia elektronicznej rejestracji przedsiębiorstw, choć zwracają uwagę na liczne problemy. "Podstawowe problemy polegały na braku zapewnienia obsługi, np. nazwisk dwuczłonowych. W materiałach systemowych nie generował się dokument określający dane członków zarządu i ich adresy, które były konieczne do rejestracji" - skarży się radca prawny, Błażej Sarzalski. "Przez dłuższy czas osoby zainteresowane założeniem internetowej spółki nie mogły też korzystać z pomocy adwokatów i radców prawnych w czynnościach rejestrowych. Na obecnym etapie wiele z powyższych problemów już rozwiązano, nadal jednak pojawiają się trudności w rejestracji spółek dla osób zagranicznych oraz dla polskich osób prawnych. Kolejny problem to brak możliwości założenia dwóch kont na ten sam numer PESEL, a funkcjonalność taka powinna być udostępniona ze względu na to, że część użytkowników rejestrowała się jako reprezentanci osób prawnych" - wymienia Sarzalski. I dodaje, że system powinien się rozwijać tak, by spółkę przez internet mógł założyć każdy, bez względu na to, czy jest osobą fizyczną, osobą prawną czy cudzoziemcem.

Zdaniem Sarzalskiego, największa wada systemu tkwi w tym, że łączy on w sobie procedurę elektroniczną z procedurą "papierową". Działa to tak, że referendarz sądowy rejestrujący spółkę zamiast danych w formie elektronicznej, otrzymuje dokumenty wygenerowane z systemu i podejmuje decyzję na podstawie ich papierowej treści. "Sądzę, że prawnicy oczekują pewnego, sprawdzalnego i powtarzalnego sposobu procedowania. Dlatego twórcy systemu powinni się skupić na uzyskaniu powtarzalności i usunięciu niedogodności. Dopiero wtedy będzie można myśleć o prawdziwym rozwoju systemu" - mówi Błażej Sarzalski.

Do e-Sądu ruszą banki

Ministerstwo Sprawiedliwości pracuje nad wprowadzeniem Elektronicznego Potwierdzenia Odbioru. System ma skrócić czas przepływu informacji o statusie doręczenia przesyłek sądowych i zmniejszyć liczbę reklamacji. Ministerstwo Sprawiedliwości przeprowadziło już pierwszy pilotaż w sądzie w Warszawie i Lublinie, który objął 1250 przesyłek. Okazało się, że wykorzystując elektroniczne potwierdzenie odbioru, można skrócić wpływ informacji o statusie doręczenia przesyłki do sądu o ok. 11 dni. Obecnie w Ministerstwie Sprawiedliwości trwają prace nad przeprowadzeniem drugiej tury pilotażu, która ma się zakończyć w lipcu. Równolegle prowadzone są prace legislacyjne, które umożliwią stosowanie elektronicznego potwierdzenia odbioru jako podstawowego sposobu przekazywania przez operatora informacji o dokonaniu doręczenia przesyłki sądowej.

Ministerstwo Sprawiedliwości pracuje też nad zapowiadanym systemem wprowadzającym elektroniczny bankowy tytuł egzekucyjny. Resort chce, żeby banki mogły przekazywać wnioski o wszczęcie postępowania i ich rozpatrywanie z wykorzystaniem systemu teleinformatycznego e-BTE. Przy tworzeniu systemu wykorzystane zostaną doświadczenia płynące z elektronizacji postępowania upominawczego. Trwają prace nad budową systemu, który będzie obsługiwał takie postępowanie. W Ministerstwie prowadzone są testy opracowanych przez wykonawcę wersji testowych poszczególnych modułów systemu. Wdrożenie systemu zaplanowano na IV kwartał 2012 r.

Dozór elektroniczny już w całym kraju

Jarosław Gowin, Minister Sprawiedliwości

Metodą tradycyjną jeden sędzia czy referendarz rozpatruje 570 spraw rocznie, a metodą elektroniczną przeszło 20 tys. spraw rocznie.

W ostatnim czasie zaszły też zmiany w systemie elektronicznego dozoru (SDE) skazanych. Eksperci z Fundacji Helsińskiej, która przygotowała raport na ten temat, podkreślają, że wprowadzenie dozoru elektronicznego jest jedną z ważniejszych reform wymiaru sprawiedliwości w ostatnich latach. System ruszył we wrześniu 2009 r. Był wprowadzany etapami i od stycznia 2012 r. obejmuje cały kraj, co oznacza, że może się w nim teraz znajdować nawet 7,5 tys. skazanych. "Warto zwrócić uwagę, że od uruchomienia systemu było tylko 349 przypadków istotnego naruszenia zasad odbywania kary w SDE, które skutkowały jego przerwaniem. Wskaźnik naruszenia wynosi więc w Polsce 5-6%. To najniższy wskaźnik w Europie" - mówi generał Paweł Nasiłowski ze Służby Więziennej.

Zwiększeniu liczby osób odbywających karę poza więzieniami mają się też przysłużyć zmiany legislacyjne. Przyjęta w ostatnich tygodniach przez Sejm nowelizacja ustawy o wykonywaniu kary pozbawienia wolności poza zakładem karnym w systemie dozoru elektronicznego zakłada m.in., że skazani odbywający karę w SDE będą mogli ubiegać się o warunkowe, przedterminowe zwolnienie, będą mieli dostęp do świadczeń społecznych, a kuratorzy sądowi będą mieli większe uprawnienia w zmianach harmonogramów skazanych. Zdaniem ekspertów, potrzebna jest kampania społeczna, która zwiększy świadomość społeczną na temat kar pozbawienia wolności w ramach dozoru.

Co z wykorzystaniem dozoru elektronicznego w czasie Euro 2012 dla pseudokibiców, który mają zakazy stadionowe? Z prawnego punktu widzenia to możliwe. "Technicznie też jesteśmy gotowi. Czekamy na pierwszy zakaz stadionowy, gdzie sąd zdecyduje, że ograniczenie można egzekwować z wykorzystaniem SDE" - mówi generał Nasiłowski. Natomiast eksperci z Fundacji Helsińskiej nie są pewni, czy stosowanie złożonego systemu dozoru przy kontrolowaniu zakazu o charakterze epizodycznym, bo wynikającym z kalendarza rozgrywek, nie będzie zbyt drogie. Warto przypomnieć, że dozór elektroniczny można stosować wobec skazanych na karę do roku więzienia. Miesięczny koszt SDE to 564 zł na skazanego, podczas gdy miesięczny koszt pobytu jednego skazanego w więziennej celi to ok. 2,5 tys. zł. Z raportu Fundacji Helsińskiej wynika, że elektroniczny dozór najczęściej jest stosowany wobec sprawców przestępstw przeciwko mieniu (29%), bezpieczeństwu w komunikacji (29%) oraz rodzinie i opiece (15%).

Kamery i mikrofony na salach rozpraw

W ubiegłym roku rozpoczęło się też wdrażanie w polskich sądach protokołu elektronicznego. Sale rozpraw sądów apelacyjnych i okręgowych mają zostać wyposażone w kamery, mikrofony i monitory, dzięki którym zamiast pisemnego protokołu z rozpraw, sporządzany będzie plik dźwiękowy albo audiowizualny. Na razie w sprzęt wyposażono sześć z 56 sądów, w których do końca lipca ma zostać wdrożony e-protokół. W każdej sali w sądzie okręgowym jest umiejscowiona centralna jednostka rejestrująca, do której podłączone są dwie kamery. Jedna zbiera widok całej sali, a druga jest skierowana na świadka. Każda sala jest wyposażona w 6 mikrofonów podzielonych na 4 strefy: strefa składu orzekającego, świadka, strony powodowej i pozwanej. Do tego podłączona jest kamera dokumentowa i zestaw do wideokonferencji. W sądach apelacyjnych z kamer i zestawu do wideokonferencji nagrywany jest tylko dźwięk. W sądach, w których wdrożono e-protokół, nagrywaniu podlegają tylko sprawy cywilne.

Podstawowym założeniem e-protokołu jest to, że sędzia nie będzie dyktował protokolantowi treści protokołu, w związku z tym rozprawy mają trwać znaczniej krócej. Doświadczenia krajów, w których od lat funkcjonuje e-protokół, wskazują, że wprowadzenie nagrywania na salach rozpraw skraca czas trwania postępowania sądowego nawet o 1/3. Mimo to decyzja o wdrożeniu w polskich sądach e-protokołu wzbudziła protesty części środowisk sędziowskich. "Większość tych obaw jest związana ze zmianą metodyki pracy sędziego. Sędziowie zastanawiają się, czy nie zwiększy się ich czas pracy poprzez konieczność odsłuchiwania całego nagrania przed przygotowaniem się do kolejnego posiedzenia. Te obawy wydają się nieuzasadnione, ponieważ z nagraniem powiązane są tzw. adnotacje publiczne wprowadzane przez protokolanta w trakcie rozprawy. Adnotacje są swoistym spisem treści nagrania i dzięki nim można odsłuchać tylko fragmenty istotne dla sprawy. Dodatkowo sędziowie mają też możliwość prowadzenia własnych notatek, tzw. prywatnych adnotacji sędziego" - wyjaśnia Dariusz Maślak z Biura Koordynatora Krajowego ds. koordynacji wdrożeń systemów informatycznych w sądach powszechnych.

Nagrania, które powstają w czasie rozpraw, są przechowywane i udostępniane w sądach lokalnie do czasu uprawomocnienia się sprawy. Do magazynowania zapisów służą systemy pamięci masowej dostarczane przez wykonawcę projektu oraz macierze będące w wyposażeniu sądów. Po uprawomocnieniu sprawy będą przenoszone do tzw. Ośrodków Zarządzania Informacją. "Nagrania są udostępniane w czytelniach akt lub w biurach obsługi interesanta. Stanowisko do odsłuchiwania jest wyposażone w rozdzielacz sygnału audio, do którego podłączone są dwie pary słuchawek. W budynku sądu strony i pełnomocnicy mają pełny dostęp do nagrania audio i wideo, natomiast jeżeli złożą wniosek o odpis, to na płycie zostanie im udostępniony tylko sygnał audio" - wyjaśnia Dariusz Maślak. Wdrażanie protokołu elektronicznego ma się zakończyć w 2013 r. Szacowany koszt wdrożenia całości projektu to 150 mln zł.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200